News

Tripswitch (niekoniecznie) matematyczny

Dla Nicka Brennana muzyczna kariera zaczęła się już blisko dziesięć lat temu, jednak rozmachu nabrała w 2005 roku wraz z premierą pierwszego albumu – „Circuit Breaker”. Płyta spotkała się z szerokim aplauzem tak prasy branżowej, jak i fanów brzmień o dwucyfrowym tempie. Autor nie poszedł jednak za ciosem i na kolejny krążek kazał czekać aż pięć lat.

W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że o Tripswitchu trudno mówić tak jak o profesjonalnych muzykach. Nie przyspieszał prac nad albumem, skutecznie ukrywa swój wizerunek zamiast wykorzystać go do celów wizerunkowych, a słowo „kariera” z pierwszego zdania po prostu do niego nie pasuje. „Geometry” wydał we własnym, specjalnie powołanym labelu, choć w dystrybucji i masteringu pomogła mu ceniona francuska oficyna Ultimae Records. Na przekór tytułowi nowy album w istocie niewiele ma wspólnego z matematyczną dokładnością i odhumanizowaniem. Nie jest jednak również tak bliski natury i psychodelii, jak „Circut Breaker”. Znalazło się za to więcej przestrzeni dla kobiecych wokaliz i gitar, które często próbują wyrwać się z narzuconego im drugiego planu. W tej odsłonie Tripswitch niewątpliwe zbliża się do downtempowego standardu, ale również (miejscami) – paradoksalnie – do Shpongle z ostatniej płyty, którym udzielił się przecież inny z projektów Posforda – Younger Brother.

O tym, że „Geometry” rzeczywiście w mniej lub bardziej skonkretyzowanej formie chodziło po głowie Brennanowi już kilka lat temu, niech świadczy fakt, iż „Strange Parallels” trafiło na wydany w 2007 roku trzydziesty „GU” Nicka Warrena. Z kolei utwór zamykający album („Glide Reflection”) jest podobny do innego numeru Tripswitcha, jaki został zamieszczony na tej kompilacji – „Roll Your Own”. Mimo to wydaje się, że każda inna kompozycja z „Geometry” zdecydowanie lepiej czułaby się w zestawieniu w tonie jesiennego „Back to Mine”, które Warren skompilował już ponad dziesięć lat temu. Taka jest bowiem nowa płyta Brennana – sentymentalna, intensywna i emocjonalna. Emanacją tej charakterystyki jest „Floating Point”, utwór, który z oszczędnej, acz ujmującej partii klawiszowej stopniowo ewoluuje w stronę muzycznej epopei. Jasne uderzenie nadziei, które pojawia się w drugiej części tego nagrania, dotyczy też późniejszej części „Geometry” (przede wszystkim „Harmonic Mean” i „Stereogram”).

Spośród ostatnich wydawnictw Ultimae Records, z którym „Geometry” jest przecież pośrednio powiązane, drugi album Brennana wyróżnia się pełnym, muzykalnym brzmieniem, przełamującym oszczędniejsze próby Solar Fields i Hybrid Leisureland. Dobra płyta dość niespodziewanie może stać się zaledwie dobrą, gdyby wziąć pod uwagę horyzont czasowy jej powstawania. Warto jednak dostrzec, że dla wielu bardziej zaangażowanych muzyków nadal jest to poziom często nieosiągalny.

Tripswitch – „Geometry”
Wytwórnia: Section Records
Numer katalogowy: sctn0001

01. Circularity
02. Concentric Circles
03. Goldbach’s Conjecture
04. Floating Point
05. Strange Parallels
06. Tesselation
07. Harmonic Mean
08. Stereogram
09. Glide Reflection

Posłuchaj na www.sectionrecords.com




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →