News

Przypadki i wypadki festiwalowe

Sezon ogórkowy w pełni, jednak nie dla ludzi lubiących dobrą muzykę. W tegoroczne wakacje mamy do czynienia z prawdziwym wysypem festiwali. Organizatorzy dokładają najczęściej wszelkich starań, by eventy wychodziły jak najlepiej. Do ogarnięcia jest mnóstwo tematów: od skomponowania line-upu, ułożenia zmyślnego time-table poprzez oświetlenie, aż po zapewnienie festiwalowiczom odpowiednich warunków logistycznych i związanych z bezpieczeństwem. Spraw jest mnóstwo i wiadomo, że często coś idzie nie tak, jak było zaplanowane…

Całkiem niedawno, na jednym z największych i najpopularniejszych festiwali europejskich Roskilde w Danii doszło do groźnego incydentu. Sytuacja jest wyjątkowa, bo zagroziła również samemu dj-owi. Chodzi o Fedde le Granda, który właściwie nie zdołał nawet rozpocząć seta (zagrał jeden utwór). Ledwo rozbrzmiała muzyka, a rozjuszony i zachwycony dj-em tłum ruszył na scenę. Policji i służbom porządkowym ledwo udało się opanować sytuację, jednak nikomu na szczęście nic się nie stało. Mimo to impreza kontynuowana była dopiero po 45 minutach! Le Grand wrócił na scenę, jednak tym razem pod bardzo ścisłą kontrolą ochrony. Sam dj opisał zajście jako „przerażający widok”.

Często bywa również tak, że nawala sprzęt. Na barcelońskim festiwalu Sónar grał dj i producent Daedelus, który promował swoje najnowsze wydawnictwo „Love To Make Music To”. Po dosłownie kilku utworach zagranych podczas live-acta kilka tysięcy osób nagle usłyszało… ciszę. Laptop producenta odmówił posłuszeństwa i niestety program muzyczny wyłączył się. Chwilę trwało, zanim Daedelus ogarnął swój komputer rozbawiając publiczność w tym czasie jakimś wywodem, dotyczącym właściwie nie wiadomo czego. Po chwili producent uruchomił kompa i zrehabilitował się grając jeden ze swoich utworów, w którym padają słowa ”I’m sorry”, na co publiczność zareagowała niezwykle ciepło.

Z pewnością do wpadek należy też zaliczyć kurz na Global Gathering w Poznaniu. Ten temat został już omówiony na wiele sposobów. Warto w tym miejscu przytoczyć jednak wypowiedź niemieckiej dj-ki techno – Moniki Kruse, która obawiała się o swoje płyty i o skaczącą igłę. Po pewnym czasie rozbawiona stwierdziła, że konsoleta wyglądała tak, jakby nikt nie dotykał jej od kilkudziesięciu lat!
Zdarzają się również sytuacje dużo bardziej dramatyczne. Niedawno słyszeliśmy wszyscy o sytuacji w Rosji, gdzie liczba poszkodowanych przez lasery osób wzrosła już do 61. Osoby te w mniejszym lub większym stopniu utracą wzrok.

Niestety, czasem wszystko kończy się też tragicznie – na metalowym festiwalu w Norwegii osiem osób zaczadzonych zostało w autobusie, w tym dwie niestety zmarły. Jednak w tym przypadku, pomimo że przyczyny nie są do końca znane, trudno mówić o winie organizatorów. Nie są oni w  stanie zapanować nad wszystkim i przewidzieć każdy ruch zwariowanych często imprezowiczów.

Takie sytuacje niestety również mają miejsce. W Polsce do tak dramatycznych wydarzeń co prawda nie doszło, jednak odbywają się imprezy stwarzające ryzyko uszczerbku na zdrowiu. Niedawno na festiwalu punkowym w Ustce wielu młodych ludzi doprowadziło się masowo do stanu oderwania od rzeczywistości do tego stopnia, że mnóstwo było uszkodzeń ciała i zwałujących, nieletnich osób. Z relacji tych „spokojniejszych” wielbicieli punk rocka wynika, że widok był straszny. Często bywa tak, że na festiwalach rockowych pogujący ludzie tratują się wzajemnie, a widok okrwawionych, poobijanych osób na imprezie nie należy do najciekawszych. Niestety, tak czasem wyglądają koncerty z muzyką metalową lub punkową i trzeba mieć dobre zdrowie i mocną kondycję, by na takim evencie dać sobie radę i nie zostać poobijanym.

Innym wydarzeniem, w którym co prawda nikt nie ucierpiał, jednak negatywnych emocji było mnóstwo jest niedawna kompromitująca wpadka na festiwalu w Opolu. Pomyłka w obliczeniach, jak tłumaczyli organizatorzy to tak naprawdę gwóźdź do trumny eventu, który jest jak stary, skisły kotlet. Muzyka bez wyrazu, , weterani polskiej sceny nie tworzący niczego nowego (z podstarzałymi gościami z grupy KombII) i niezbyt wymagająca publiczność , która często bardziej niż na muzyce skupia się na gofrach i piwie. Może trochę przesadzam, jednak wydaje mi się, że jeśli organizatorzy nie pomyślą porządnie nad nową formułą tego wydarzenia, to lepiej, gdyby Opole więcej już się nie odbywało.

Pewna wpadka miała miejsce również na festiwalu Open’er, a konkretnie doszło do zamiany artystów: rockowych Cool Kids Of Death zamieniono w time-table z soulową divą Erykah Badu. Organizatorzy stwierdzili, że opóźniali samolot (ciekawe w jaki sposób…) Eryki tak, by nie zdążyła na 19. no i żeby w tym czasie zagrali CKOD. Ci ostatni w związku z cofnięciem ich pory grania o całe 6 godzin (jeszcze było jasno) zagrali dość niedbale i czuć było na scenie, że nie są zadowoleni z takiego stanu rzeczy. Erykah natomiast zaczęła grać ok. 1. i przyjęta została ciepło przez publiczność. Z jej występem związana jest kolejna, bardziej dramatyczna sytuacja. Gdy ludzie jadący na festiwal utknęli w kolejce do autobusów, fani Eryki nie wytrzymali i zaczęli szturmować autobusy. Powstał ogromny bałagan, który na szczęście został wkrótce opanowany. Ludzie ci nie wiedzieli niestety, że koncert został przesunięty…

Nietypowa, zaskakująca wpadka miała miejsce na tegorocznych poznańskich Juwenaliach. Tuż przed rozpoczęciem imprezy wydarzyło się coś, co nie miało chyba jeszcze miejsca w Polsce. Otóż cała jednak strona nagłośnienia spadła na ziemię, przy tym połowa z niezwykle cennych kolumn roztrzaskała się z hukiem na miejscu. Na szczęście nikomu nic się nie stało, a  akustycy sprawnie poradzili sobie z sytuacją. Niemniej impreza opóźniła się, a kilku dj-ów po prostu nie zagrało tego wieczora na Łęgach Dębińskich.

Zagrożeń jest mnóstwo, jednak gdybyśmy myśleli o nich wszystkich, to nie mielibyśmy szans na dobrą zabawę. Na szczęście standardy na polskich festiwalach spokojnie dorównują tym światowym, więc nie mamy się czego obawiać. Możemy być pewni, że na jakimkolwiek evencie w kraju będziemy mogli posłuchać świetnej muzyki, coś wypić, zjeść, zapewnione będzie bezpieczeństwo i nie będziemy musieli załatwiać się w krzakach.  Dlatego trzeba się skupić na pozytywnych emocjach i dzięki temu przyciągać dobrą energię, czego sobie i Wam życzę.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →