Kolejny sukces The Chainsmokers. Ich singiel zdobył podwójną diamentową płytę
The Chainsmokers ze sporym sukcesem. Jeden z utworów zespołu po raz drugi zdobył diamentową płytę. O którą produkcję chodzi?
The Chainsmokers wracają?
Ciężko ostatnio ogląda się poczynania The Chainsmokers. Duet tworzony przez Andrew Taggarta i Alexa Palla w tym roku powrócił z przerwy wraz z singlem High. Przerwa ta podyktowana miała być głównie pełnym skupieniem się na produkcji muzyki do albumu So Far So Good.
Album już został oficjalnie wydany i mówiąc szczerze, nie osiągnął on zawrotnych liczb. Te są wyraźnie niższe od tych, które kiedyś mogliśmy obserwować w przypadku zeszłych produkcji zespołu. Dlatego też może cieszyć wieść, że jeden z utworów artystów już teraz po raz drugi zdobył status diamentowej płyty.
Przeczytaj też: DJ-e i producenci, którzy zniknęli z EDM-owego przemysłu
Znacznie mniej jednak cieszyć fanów może fakt, że status ten osiągnął utwór wydany na długo przed przerwą zespołu. Mowa bowiem o produkcji, która była olbrzymim motorem napędowym kariery The Chainsmokers.
Podwójny diament zdobył bowiem utwór Don’t Let Me Down, wydany wraz z Dayą. Produkcja na platformie YouTube już teraz liczy sobie ponad 1 miliard 800 tysięcy odsłon. Producenci zachęceni wyróżnieniem postanowili podziękować fanom oraz przybliżyć całkiem zwariowaną historię całej produkcji:
Dziękujemy, dziękujemy, dziękujemy!!! Właśnie otrzymaliśmy naszą drugą diamentową płytę za Don’t Let Me Down. Jasna cholera. Każda nasza duża piosenka ma nieprzewidywalną historię. Ta powstała, ponieważ jeden z nas próbował zaimponować dziewczynie, która uwielbiała muzykę trapową, więc zrobiliśmy wszystko, aby ją naśladować i wymyśliliśmy ten beat podczas lotu linią Southwest do LA. Tydzień później spotkaliśmy się z @emilywarrennnn i @scottharris123 w naszym mieszkaniu w NYC i napisaliśmy tekst do tego, co stało się dlmd. Czuliśmy, że jest coś wyjątkowego w tej piosence, ale prawie ją straciliśmy, ponieważ mój laptop się zepsuł. Skończyliśmy na tym, że musieliśmy odtworzyć całą piosenkę z pamięci. Niedługo potem poznaliśmy wspaniałą @daya, która naprawdę ożywiła odtworzone demo. Zanim się ukazało, zaczęliśmy grać je jako nasz bis na każdym koncercie. Energia, którą wtedy czuliśmy, była czymś, czego nigdy wcześniej nie zaznaliśmy. Piosenka się udała. Wciąż cieszymy się na myśl o graniu jej każdej nocy, kiedy wychodzimy na scenę i dzielimy się z wami wszystkimi wspomnieniami, kiedy usłyszeliśmy ją po raz pierwszy. Codziennie po przebudzeniu cieszymy się na możliwość połączenia się z wami tak, jak zrobiliśmy to z tą piosenką. Dziękujemy, że kochacie ją tak bardzo jak my. Nie możemy się doczekać, aby wciąż ją śpiewać z wami do końca naszych dni.
Nie można ukrywać, że ten utwór zachęcił do muzyki elektronicznej tłumy słuchaczy z całego świata. Oczywiście gratulujemy The Chainsmokers sukcesu, jakim jest Don’t Let Me Down.