News

Jak być dobrym didżejem – radzi Loco Dice

Jeden z kilku najważniejszych DJ-ów na świecie – eksperymentujący reformator, którego album „7 Dunham Place” wymieniany jest w czołówkach zestawień roku 2008. Pojawił się na festiwalu Audioriver, ale miejmy nadzieję, że jeszcze do nas zawita. Beatportal zebrał jego najważniejsze przemyślenia, dotyczące sztuki DJ-skiej.


Nowe technologie DJ-skie


Nigdy nie używam Abletona do miksowania. Raz spróbowałem, ale to co wyszło, nie brzmiało jak Dice ponieważ brzmienie zdecydowanie różniło się od tego, jakie mają dwa gramofony. Nie chodzi tylko o to, jakie utwory grasz, ale też o to, jak je łączysz, a miksowanie z komputera jest dla mnie nudne.
Zawsze korzystam z nowych technologii, jednak łączę je z old schoolem. Używam Traktora, który jest niesamowitym, nowym narzędziem, jednak grając z niego korzystam z winyli, które są bardzo stare.



Można powiedzieć, że w 100% staram się połączyć współczesne technologie z przeszłością.
Obecnie, kiedy gram używając Traktora, zawsze staram się schować mojego laptopa. Czasem inżynier dźwięku mówi mi w klubie, że ma dla mnie specjalne stanowisko na laptopa, jednak ja zawsze odpowiadam, że chcę mieć komputer po lewej, lub po prawej stronie miksera, nigdy przed twarzą.
Musze widzieć tłum, klub i ludzi. Nienawidzę, kiedy komputer stoi mi przed twarzą, bo to zawsze się kończy gapieniem się w ekran.


Używam winyla do kontrolowania Traktora, ponieważ tak miksowanie powinno wyglądać. Muszę mieć możliwość ręcznej manipulacji bitem. Czasem celowo wrzucam kolejny track na drugim bicie, bo lubię, kiedy tracki są celowo niezsynchronizowane. To brzmi brudno, trochę niespodziewanie i ciekawie zmienia dynamikę. Potrzebujesz tego bałaganu. Czasem, gdy połączysz dwa utwory razem i hi-haty nie wchodzą tempo, to brzmi niesamowicie. To całe piękno miksowania.


Używam pedału gitarowego jako elementu mojej konsolety – efektu wah wah – dla delay-ów, Red Sound C Loops lub Cyclops dla kontroli loopów i MIDI kontroler Allen & Heath One:1D. One 1D jest idealny dla mnie podczas miksu, a do tego mikser Allen & Heath. Próbowałem działac na innych kontrolerach, ale 1D pasuje mi idealnie i nie przeszkadza w DJ-skim flow.


Sztuka DJ-ska


Jestem znany z niechęci do wszelkich kompilacji, czy miksów radiowych i prawie zawsze odmawiam. Wynika to z faktu, że bardzo trudno przenieść emocje związane z parkietem na mix CD. Jak można przetłumaczyć doświadczenie klubu na CD, który będzie słuchany w domu? Jak można dać ludziom to uczucie?


Przygotowując się do nagrania mojego ostatniego mix’u NRK otworzyłem butelkę wina i przejrzałem wszystkie okładki płyt, w poszukiwaniu dobrych tracków (butelka wina była częścią procesu). Szukałem utworów, które były muzycznie interesujące, inne lub nowe. Potem przemyślałem, jak chciałbym zaczać set, jak go skończyć i co mniej więcej będzie w środku i jakie będą breaki.


Kiedy już znalazłem odpowiednie nagrania, musiałem znaleźć utwory, które pojawią się między nimi, ponieważ czasem potrzeba nawet i trzech.


Uwielbiam zaczynać swoje sety bardzo, bardzo deepowo, zwłaszcza kiedy gram dłużej, prze 5-6 godzin, zwłaszcza w tym przypadku, kiedy mam podwójny CD do zapełnienia. Poprze deepowe nie mam na myśli „nudne”, tylko deepowe, rozumiesz? Po pierwszym utworze odpalam beat i staram się wyczuć vibe.


Czasem wychodzi bardzo hipnotyczne i dynamicznie, a czasem bardziej masywnie. Po kilku kawałkach kierunek jest już jasny i wtedy myślę sobie „Ok., to jest deepowy mix, a ten jest cięższy”.


Jednym z moich ulubionych patentów jest miksowanie dwóch utworów, a potem dodanie trzeciego tracka na wierzch, jednak wycinam filtrem wszystko oprócz np. hi-hatów czy wokalu. Obecnie dośc często otrzymuję rozmaite promo, które często nie są dobre, ale mają ciekawy bit czy wokal, który można użyć, a Traktor jest świetny do tego, bo możesz grać trzy lub cztery loopy jednocześnie.


To tak jak mój przyjaciel Richie Hawtin powtarza – możesz stworzyć coś nowego poprzez łączenie wielu małych loopów i miksowanie ich.
To sprawdza się wtedy, jeśli połaczysz dwa utwory, które dobrze znasz i które zgadzają się tonacją. To własnie potęga możliwości kombinowania w muzyce I to właśnie fascynuje mnie w DJ-ingu.


Trendy w muzyce elektronicznej


Jako DJ-e gramy każdego dnia, każdego tygodnia, cały czas, więc nasze brzmienie nieustannie zmienia się i ewoluuje. Wciąż pojawiają się nowe trendy i niech nie przestają, ponieważ naszym zadaniem, jako DJ-ów jest nieustannie kreować coś nowego. Niekoniecznie grac coś nowego, ale tworzyć coś nowego.


Obecnie powraca klasyczny house i postaci takie jak Dennis Ferrer czy DJ Sneak wracają wraz z nim, bo ich bity są świetne i mocne.



W przeszłości sugerowano, że jest kilku DJ-ów, takich jak Luciano, Ricardo Villalobos, Sven Vath i może ja, którzy wyznaczają nowe muzyczne trendy. Jednak wydaje mi się, że wynika to z tego, że często gramy przed większą publicznością, więc na nas skupiona jest większa uwaga. Jednak podczas gdy my gramy przed tysiącami ludzi, gdzieś w jakims pokoju siedzi jakiś dzieciak, który zaczął wrzucać klasyczny house do setow techno już dawno temu.


W kontekście muzyki zawsze szukam swojego brzmienia. Wciąż chodze do sklepu z płytami w moim rodzinnym mieście – Dusseldorfie, w którym są dwa sklepy, do których chodzę. Jeden z nich odwiedzam od 1994 roku i wtedy kupowałem winyle hip hopowe, więc kolesie stamtąd wiedzą o moim brzmieniu wszystko. Wciąż mają tam dla mnie jedną półkę, więc nawet jeśli nie ma mnie przez miesiąc, to nie przegapię niczego.


Najczęściej wiem dokładnie czego chcę i czasem kolesie ze sklepu łapali się za głowę, kiedy ja po kilku sekundach wyłączałem kawałek. „Ale Dice, nawet nie przesłuchałeś do końca!” – marudzili. Jednak ja tłumaczyłem im, że dokładnie wiem czego chcę, a to nie było to.


Zawsze staram się znaleźć muzykę ponadczasową, bo taka powinna być muzyka. W 2002 roku, kiedy grałem w DC10, miksowałem mnóstwo tech-house’u z trackami z cieżką perkusją, ale wtedy odkryłem wiele utworów w klimacie starego, dobrego techno, tworzonego przez Dana Bella i Roberta Hooda. To było niesamowite.


Przez miksowanie stargo, oldschoolowego techno z tym nowym moje miksy brzmiały świeżo. Tak robię do dziś. Niedawno grałem „The GhettoBoba Sinclaira i klub kompletnie oszalał. Oczywiście nie grałem pelnej wokalnej wersji, którą wszyscy znają, ale poprzez połączenie kilku części tego tracka z innymi elementami dach wyleciał w powietrze.


Znajomi DJ-ów


Pierwszy raz spotkałem Luciano w DC10. Stał przy barze bez butów. Rozpoznałem go, bo właśnie wydał swój album dla Peacefrog. Zaczęliśmy gadać i złapaliśmy wspólny język. Spędziliśmy w DC10 cały dzień, a potem przenieśliśmy się do Cocoona – to śmieszne, jak te rozciągnięte poniedziałki sprawiają, że poznaje się mnóstwo nowych ludzi.


Odkryliśmy, ż gramy podobne rzeczy z podobnym ładunkiem emocjonalnym, więc zostaliśmy naprawdę dobrymi przyjaciółmi. Obecnie gramy razem bez przerwy, a nasze brzmienie wspó;nie staje się świetne. Kiedy gramy back to back, zawsze się uśmiechamy. On jest jak mój młodszy brat.


Przez jakiś czas mówiłem do niego: „no dalej, musisz spróbować Serato”. Jednak on był temu przeciwny. W końcu pewnego dnia spróbował i zakochał się w tym urządzeniu, a obecnie tak jak ja używa Traktora. Jeśli podróżuje się tak dużo jak my, trudno jest wozić ze sobą torbę z winylami. Poza tym, jeśli twój bagaż zaginie, a ty staniesz przed 2000 ludzi i nie możesz zagrać, to jest to katastrofa.


Laptopy są znacznie bezpieczniejsze. Jednak zarówno ja, jak i Luciano kolekcjonujemy winyle i wciąż uważamy, że winyl jest ważny. Na przykład pomimo, że dostaję promo z Cadenzy, wciąż kupuję je na winylu, ponieważ jestem kolekcjonerem i lubię sztukę. Wydaję mnóstwo pieniędzy na nowe półki na płyty.


Sven i Ricardo też tak bardzo uwielbiają winyle i nie grają na niczym innym poza tym nośnikiem. Słyszałem, że Ricardo używa ostatnio jednak też CD. To ważne, by takie postaci pokazywały dzieciakom, że to możliwe by wymiatać używając tylko winyli: my gramy tylko z wosku.


Rezydentury


Tribehouse – klub w Dusseldorfie – byłem jego rezydentem przez długi czas, jednak klub zamykany jest w maju. Dla właścicieli po 15 latach prowadzenie tego miejsca to za wiele i ja szanuję to. Mieli swoje mocne i słabe momenty, jak wszystkie kluby, jednak właściciele stwierdzili, że dobrze będzie skończyć, kiedy klub jest w dobrej formie. Będę tęsknił za graniem tam.


Tego lata ponownie będę rezydentem Cocoona na Ibizie i tu jest zawsze dobra impreza. Myślę, że jeśli znajdziesz  dobry klub ze świetnymi ludźmi, to już w nim zostaniesz.



 




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →