Artykuł
Pierwszy Polak z solową premierą w Night Bass! Kim jest 1997? [wywiad]

Pierwszy Polak z solową premierą w Night Bass! Kim jest 1997? [wywiad]

Jako jedyny Polak regularnie wydaje w dwóch topowych basowych wytwórniach, Night Bass i CruCast. Wielu z was mogło o nim jeszcze nigdy nie słyszeć, dlatego przy okazji prawdopodobnie przełomowej premiery w jego karierze postanowiliśmy porozmawiać z 1997 - przyszłością sceny bass house.

Muzyczna historia 1997

Przy okazji zeszłorocznej premiery kompilacji Night Bass Freshmen Vol 6 przekazałem do opinii publicznej informację, że będziemy mieli pierwszego Polaka w sławetnym labelu AC Slatera. Chodziło oczywiście o Shahay’a i jego Asquerosę.

Wyobraźcie sobie moje zdziwienie na otrzymany komentarz, że nie jest to jedyny reprezentant naszego kraju na tej 4-trackowej EP-ce! To tego dnia, 3 września 2021 roku w moim życiu pojawił się 1997, którego z automatu zacząłem stalkować na wszystkich możliwych portalach, aby dowiedzieć się o nim czegoś więcej.

Czytaj dalej: Night Bass Freshmen Vol 6 – Kolejny sukces Shahay’a i 1997

Stricte personalnych informacji wydobyć mi się nie udało, ale zaniemówiłem po przyjrzeniu się jego dyskografii. Ufając streamingom, producencka przygoda 1997 zaczęła się pod koniec 2020 roku od self-release’u Stay Inside. Niecały rok później Krzysiek już debiutował w topowym UK basowym labelu – CruCast na składance Shake The Bass 5. W międzyczasie trochę solowych premier i pierwsza EP-ka, Legend.

1997 – Legend EP, posłuchaj

W zeszłym roku, po pierwszych premierach w CruCast i Night Bass, jego kariera zaczęła nabierać rozpędu. Po dziś dzień miał w swoim repertuarze cztery wydawnictwa w brytyjskim labelu, którego członkami są Skepsis i Darkzy, oraz dwa numery w składankach Night BassLaunch oraz Dial.

Jego dorobek wzbogacił się w piątek, 25 listopada, o pierwszy solowy release u AC Slatera. Dzięki Hanza 1997 jest jedynym Polakiem, który może poszczycić się takim wyróżnieniem, a ja nie mogłem przejść obok tego obojętnie…

1997 – Hanza, posłuchaj numeru w Night Bass Records

1997 – wywiad

Pomimo tylu dużych muzycznych ruchów w tak krótkim czasie 1997 pozostawał dla mnie wciąż dość tajemniczą postacią – nie wiedziałem o nim praktycznie nic oprócz tego, że ma na imię Krzysiek i jest Polakiem mieszkającym na Wyspach. A przecież jego numer zagrano na EDC Las Vegas i właśnie ogłoszono go jednym z gości przyszłorocznej rezydentury CruCast w londyńskim XOYO. Poznajcie więc 1997 trochę bliżej.

FTB: Jeżeli się nie mylę, twoja muzyczna kariera rozpoczęła się niemal trzy lata temu, a jak na razie w Polsce kojarzą cię tylko prawdziwi basowi insiderzy. Nie zajęło ci jednak dużo czasu wylądowanie na składance CruCast. Kim jest i skąd się wziął 1997?

1997: Projekt 1997 zaczął się częściowo przez COVID-19. Od lat miałem marzenia o byciu kimś na scenie muzycznej i od zawsze ciągnęło mnie do tworzenia i ekspresji, ale nigdy nie miałem wystarczająco motywacji, żeby faktycznie wziąć się za muzykę i zacząć działać, chociaż od lat byłem fanem bass house’u i chodziłem na wiele imprez i festiwali.

Chyba w pewnym momencie podczas pandemii, gdy przez 6 miesięcy siedziałem głównie sam w domu, stwierdziłem po prostu, że już dość marnowania czasu i zacznę coś tworzyć, ale tym razem musi się udać. Dlatego w sierpniu 2020 roku zrobiłem tatuaż „1997”, dzień później założyłem profile na Instagramie i SoundCloudzie i zacząłem tworzyć jakieś produkcje. Miałem w głowie bardzo specyficzne, mroczne brzmienie i styl, więc od razu zacząłem do tego dążyć, inspirując się mocno produkcjami od HODA, Nubass, Deppz, Notion itd.

Przeczytaj również: Od inspiracji występem na Coachella, po premierę. Chris Lake po 2 latach wydaje „In The Yuma”

Pomogło mi również to, że bardzo szybko udało mi się znaleźć mnóstwo nowych przyjaciół na podobnym poziomie w tej scenie i wszyscy się nawzajem wspieraliśmy. Mój pierwszy track na CruCast, Talk About, to śmieszna historia, bo równocześnie wysłałem go do Night Bass i CruCast. Po zaakceptowaniu go przez CruCast dowiedziałem się, że AC Slater również chciał go zakontraktować w Night Bass, ale jego mail trafił u mnie do spamu. Było to też pierwsze demo, które wysłałem do obu tych wytwórni, więc na pewno był w tym duży element szczęścia.

FTB: Jakie to uczucie usłyszeć własny numer grany przez AC Slatera na EDC Las Vegas?

1997: To na pewno był jeden z tych momentów, gdy ciężko było uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Byłem fanem Night Bass od wielu lat, śledziłem wszystkie ich premiery, więc do tej pory to niewiarygodne uczucie być częścią tej wytwórni.

W maju tego roku w końcu udało mi się pojechać na EDC Vegas 2022, gdzie miałem przyjemność osobiście poznać AC Slatera na spotkaniu Night Bass zaplanowanym przez Discord. Miałem w ten weekend też okazję poznać osobiście wielu innych producentów, takich jak Chris Lorenzo oraz fanów Night Bass, z czego niektórzy nawet rozpoznali mnie i mówili, że są fanami mojej muzyki. Oglądając później zamykający sobotę set AC Slatera i Lorenzo na głównej scenie (kineticFIELD – przyp. red.), utwierdziło się we mnie przekonanie, że to właśnie jest świat i scena, której jak najbardziej chcę być częścią.

FTB: Regularnie lądujesz w topowych bass house’owych i UK basowych labelach. Cytując klasyka, „jak do tego doszło?”. Dobre demo obroni się samo czy bez networkingu ani rusz?

1997: Bardzo często sam zadaje sobie to samo pytanie. Ani dobre demo samo w sobie, ani znajomości nie wystarczą. Potrzebne są oba. Uważam, że do tej pory osiągnąłem sukces, ponieważ od samego początku starałem się tworzyć coś unikalnego, kombinacje muzyki klubowej z mrocznymi, atmosferycznymi elementami i klimatem filmów czy gier w gatunku horror.

Patrząc obecnie na scenę bass house, UK bass czy tech house, rynek jest pełen dobrych produkcji, ale większość z nich brzmi jak coś, co wszyscy już słyszeli, a artyści za tymi produkcjami starają się kopiować czyjeś brzmienie, używać gotowych presetów i trzymać się zasad, co moim zdaniem nie jest dobrym przepisem na sukces.

Wiadomo, że ciężko na początku wyrobić sobie swoje własne charakterystyczne brzmienie, ale w czasach, gdy każdy może pobrać Ableton lub FL Studio i szybko stworzyć track, to wymóg. Wystarczy spojrzeć na artystów jak Nubass, Taiki Nulight, Distinkt, MPH. Oni wszyscy osiągnęli bardzo szybki sukces, tworząc brzmienie i styl, którego nikt wcześniej nie słyszał.

FTB: Będziesz pierwszym Polakiem w składzie CruCast podczas ich rezydentury w londyńskim XOYO. I o tę Polskę chciałem zapytać. Dlaczego wybrałeś Wyspy i czy nieobecność twojego nazwiska w świadomości polskiego słuchacza – z uwagi na to, że UK bass nie ma tutaj zbyt dużej popularności – w jakikolwiek sposób ci przeszkadza? A może wiedziałeś, że skupiając się na promocji 1997 na brytyjskiej scenie, masz dużo większą szansę na sukces?

1997: Zamieszkanie na Wyspach nie było niestety moją decyzją. Mieszkam tutaj już od 15 lat, więc to miejsce, w którym dorastałem i jestem już bardzo zżyty z brytyjską kulturą, w tym ze sceną muzyczną i znajomymi poznanymi przez wspólną pasję do muzyki.

Czytaj dalej: Pierwsi Polacy w CruCast na albumie „Shake The Bass 5”

Polska zawsze jest mi bliska, ale fakt faktem, że nie miałbym takich sam szans, mieszkając wciąż w Krakowie. Staram się zawsze podkreślać, skąd pochodzę (na Soundcloud i Spotify w opisie mam „Originally from Poland…”) i jestem dumny, że znowu jestem „pierwszym Polakiem, który…”. Trzeba jednak być blisko źródła, żeby mieć największą szansę na sukces na danym terenie. Miałem podobne doświadczenie z np. nauką języka angielskiego, chociaż uczyłem się go jeszcze w Polsce, to dopiero po emigracji zacząłem naprawdę rozumieć język i kulturę.

Co do promowania 1997 i samego pomysłu na nazwę, stwierdziłem, że chciałbym, by to było coś uniwersalnie zrozumiałego bez względu na czas, język czy nawet gatunek muzyki. Zawsze mówię, że żeby zdecydować czy dana nazwa artysty pasuje, trzeba wyobrazić sobie, jak brzmiałaby na jakiejś wielkiej scenie czy na plakacie. 1997 wydaje się o wiele ciekawsze i bardziej zrozumiałe dla międzynarodowego grona słuchaczy niż Krzysztof Korniak.

FTB: Hanza jest twoją pierwszą solową premierą w Night Bass. Wcześniej pojawiałeś się tylko w kompilacjach. Jakie emocje towarzyszą ci w dniu premiery? Jak przebiegał cały proces od wysłania pierwszej wersji po dzisiejszy dzień?

1997: Jestem bardzo dumny z Hanzy i z tego, że jest to solówka, ponieważ było to jedno z moich marzeń od samego początku. Każda styczność z Night Bass utwierdza we mnie przekonanie, że powinienem kierować się w ich stronę i w globalną scenę bass house’u, żeby pewnego dnia móc grać festiwale takie jak EDC Vegas. Oczywiście stałe premiery w Night Bass bardzo mi w tym pomogą. Widzę Hanzę jako duży krok w tym kierunku i fakt, że jest to singiel, a nie kompilacja, co pomoże mi nawiązać silniejszy związek z tym gigantycznym gronem artystów i słuchaczy.

Mam wiele do zawdzięczenia AC Slaterowi, bo pomimo tego, że jest wielkim artystą i słyszał o nim każdy fan house’u czy bass house’u, bardzo dobrze zapamiętuje każdego poznanego artystę i bardzo łatwo nawiązuje z każdym indywidualną i unikalną znajomość.

Niedługo po wydaniu Launch, mojego pierwszego utworu w Night Bass, wysłał mi tak po prostu maila z pytaniem, jak tam sprawy i czy mam jakieś nowe utwory. Dla niego bardzo ważne jest inwestowanie w czyjś potencjał i pomaganie artystom w osiągnięciu sukcesu.

Razem z Hanzą wysłałem mu kilka innych tracków. Kilka z nich mu się spodobało, ale dał mi wskazówki, jak je poprawić, mówiąc, że zależy mu, żebym zrealizował w pełni swój potencjał. Widać więc, że ma dla mnie miejsce w swojej wytwórni i jest chętny pomóc zbudować mi przyszłość w Night Bass.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →