Skrillex niespodziewanie wydał swój kolejny album! Sprawdzamy „Don’t Get Too Close”
Kto by się spodziewał, że dzień po premierze pierwszego od dziewięciu lat albumu Skrillexa ukaże się kolejny! Dokładnie tak, Sonny wydał dwa krążki w ciągu zaledwie dwóch dni! Czy oznacza to, że kolejny raz czeka nas naprawdę długo przerwa od nowości Amerykanina? Oby nie, lecz teraz korzystajmy ile można! Sprawdźmy jak prezentuje się płyta Don't Get Too Close!
Skrillex zaskoczył wszystkich
Praktycznie każdy z nas po wydaniu Quest for Fire myślał, że do Don’t Get Too Close jeszcze daleka droga. Jak się okazało, byliśmy w wielkim błędzie! DGTC zostało zaprezentowane w ramach występu Skrillexa, Freda again.. oraz Four Teta w Madison Square Garden. To krążek, który zawiera w sobie dwanaście tracków, z czego tylko Don’t Go usłyszeliśmy znacznie wcześniej. Kolejne trzy single czyli Way Back, Real Spring oraz Don’t Get Too Close w formie tracka otrzymaliśmy na przestrzeni stycznia oraz lutego.
Wychodzi na to, że w ramach albumu Don’t Get Too Close otrzymaliśmy jeszcze osiem produkcji, których jeszcze nie słyszeliśmy. Wyjątkiem może być obecność Don’t Leave Me Like This jednak jest to znacznie inna wersja niż ta która znajduje się na Quest for Fire. Wśród gości na DGTC są m.in. Yung Lean, Kid Cudi, Chief Keef czy Swae Lee. Czy oznacza to, że ten krążek Skrillexa skupia się wokół gatunku rap?
Przeczytaj również: Skrillex oficjalnie wydał pierwszy album od 2014 roku
Nic bardziej mylnego! Może i w tym projekcie występują gwiazdy europejskiej oraz amerykańskiej sceny muzyki rap, jednak Don’t Get Too Close jest dalekie od takiego konceptu. Po raz kolejny Skrillex uświadamia nam, że to on jest trendsetterem. Nie da się jednoznacznie określić jaki styl dominuje na DGTC, jednak kolejny raz skłaniałbym się w kierunku gatunków alternatywnych. Mamy tutaj hyperpop, house, pop-rap czy trap. Każdy może znaleźć tutaj coś dla siebie.
Czy taka różnorodność jest zdrowa dla ogółu albumu? W przypadku produkcji Skrillexa jest to jak najbardziej odpowiedni zabieg. Muszę szczerze przyznać, że jako fan niekonwencjonalnych brzmień Don’t Get Too Close w pewnym stopniu skradło moje serce. Moim zdaniem takie numery jak Selecta, Way Back czy Mixed Signals zdecydowanie zasługują na znacznie większy rozgłos. Myślę, że pomimo trochę mniejszej ilości materiału krążek ten jest kolejnym argumentem potwierdzającym stopień umiejętności Sonny’ego. Mimo gorszych ocen od Quest for Fire DGTC zasługuje na równie szeroką rozpoznawalność. Czekamy na kolejne ruchy ze strony Amerykanina!