Jak oni to zrobili? Oto najciekawsze rekordy ze świata EDM
Dzisiaj sprawdzimy rekordy DJ-ów oraz świata EDM. Nie ograniczymy się jednak do najbardziej podstawowych kategorii, ale również zobaczymy najdziwniejsze czy najśmieszniejsze osiągnięcia artystów.
DJ-e, którzy podbili świat, ale trochę inaczej
Rekordy, osiągnięcia, wyniki – kto z nas tego nie lubi? Na świecie jest tyle różnych rekordów, które można pobić, że niemożliwe jest zaliczenie ich wszystkich w jednym życiu. Nie wszystkie zapewne również chciałoby się pobić.
Rekordy bowiem nie ograniczają się tylko do tych wybitnych osiągnięć, ale też obejmują kategorie, którymi raczej nie chciałoby się chwalić przed innymi. I o ile nie można prześledzić wszystkich światowych rekordów, o tyle jest łatwiej w konkretnej kategorii.
A jakże, dzisiaj sprawdzimy, co takiego osiągnęli światowi DJ-e. Osiągnięć jest wiele, więc nie będziemy się ograniczać tylko do tych wybitnych kategorii. Zobaczymy również, jakie dziwne oraz śmieszne rekordy dzierży świat EDM.
Nie znaczy to jednak, że pominiemy wybitne osiągnięcia. Są pozytywne rekordy, które zdecydowanie zasługują na wyróżnienie. Nie ma na co czekać. Sprawdźmy, co w przeszłości nabroili DJ-e.
Rekordy, o których mogliście nie wiedzieć
Na festiwalach jest głośno. Coraz częstsze staje się noszenie ochraniaczy słuchu podczas imprez. Tego typu gadżet z pewnością przydałby się w 2013 roku na imprezie w Los Angeles. Wtedy to Steve Aoki otrzymał najdłuższy doping ze strony publiki.
Fani krzyczeli, wspierając artystę przez ponad dwie minuty, jednocześnie bijąc wcześniejszy rekord ustanowiony podczas koncertu Ozzy’ego Ozbourne’a. Zresztą sprawdźcie to sami (polecam przyciszyć dźwięk – żeby nie było, że nie ostrzegałem).
Rekord świata w najdłuższym krzyku tłumu
Często można obserwować zależność, że im mniej popularni są DJ-e klubowi, tym dłużej trwają ich sety. W końcu znani artyści często przyjeżdżają, grają seta godzinę, dwie i wracają. Klubowi, mniej popularni artyści często grają jednak sety całą noc, by umilić czas klubowiczom.
Jeżeli by słuchać się w pełni tej zasady, to kolejny rekordzista musiałby być nikim. Tego jednak zdecydowanie nie można o nim powiedzieć, gdyż osiągnął rekord bardzo imponujący. DJ Obi bowiem dzierży rekord najdłuższego seta DJ-skiego.
Artysta grał seta bez przerwy 240 godzin. Rekord ten wydaje się wręcz nierealny. Można się tylko zastanawiać, jak rozwiązany został chociażby problem braku snu. W końcu to 10 dni i nocy na nogach. Warto też dodać, że do 2014 roku rekord ten dzierżył Polak – Norberto Loco, grając bez przerwy 200 godzin.
DJ Obi holds the record for 'the longest DJ set of all time
W ostatnich latach wiele ruchów tanecznych zyskało popularność. Wszystko przez takie platformy społecznościowe jak na przykład Tik Tok, gdzie taniec bardzo szybko może stać się internetowym viralem.
Jednym z najpopularniejszych tańców ostatnich lat jest twerk. To właśnie ten taniec wprost z brazylijskiego karnawału zjednoczył w sobie ludzi podczas jednego z odcinków amerykańskiego show The Freedia. Wtedy to ponad 300 uczestników przez dwie minuty w jednym czasie tańczyło w stylu twerk, oczywiście do muzyki elektronicznej. Znacie kogoś, kto świetnie by się tam odnalazł?
Big Freedia Sets Twerking Guinness World Record
Sety b2b są nam znane dość dobrze. Regularnie na festiwalach możemy oglądać dwóje DJ-ów, którzy wspólnie je grają. Nikt nie powiedział jednak, że b2b musi się ograniczać tylko do dwóch osób. Zauważyło to australijskie wydawnictwo muzyczne Stoney Roads.
Postanowili oni bowiem zaangażować aż 147 miejscowych DJ-ów, by pobić rekord w secie b2b z największą liczbą grających. Cały koncert trwał ponad osiem godzin. Same zasady były całkiem proste. Każdy uczestnik musiał zmiksować utwór poprzednika oraz zagrać swój własny. To się nazywa praca zespołowa!
Oliver Heldens B2B Tchami at Tomorrowland 2022
Dada Life to szwedzki duet, który miał okazję wydawać chociażby w Spinnin’, Dim Mak, Musical Freedom czy Revealed Recorings. W historię wpisali się jednak nie tylko swoją muzyką. DJ-e bowiem w 2015 ustanowili całkiem ciekawy rekord.
Artyści wraz z Insomniac zorganizowali festiwal The Voyage, na który zaprosili chociażby 3Lau, 13th Planet czy Ookay. Prócz nich na festiwal przybyli również fani, którzy na prośbę Dada Life przebrani byli za… banany.
Przeczytaj też: W Spinnin’ Records już czują święta. Carol Of The Bells hitem zimowego sezonu?
W ten sposób społeczność pobiła rekord największej liczby osób w jednym miejscu przebranych za owoce. Bananowe kostiumy wdziało wtedy 629 osób, bijąc o 1/3 poprzedni rekord. Musiało być fajnie…
To już wszystkie rekordy z dzisiejszej listy. Zgaduję, że w przyszłości głośno będzie o kolejnych rekordach z naszego elektronicznego świata. Najczęstsze używanie mikrofonu przez Dimitri Vegasa & Like Mike’a? Najbardziej hejtowany album Tiesto? Największa liczba dram deadmau5a na Twitterze? To tylko moje predykcje. By nie przegapić innych newsów ze świata muzyki elektronicznej, koniecznie zaobserwujcie nas na Facebooku.