News

Tchami i AC Slater prezentują album 'Confession X Night Bass’ – recenzja

Jakiś czas temu Francuz wraz ze swoim kolegą ze Stanów zapowiedzieli rozpoczęcie współpracy. Na początku otrzymaliśmy od nich specjalną playlistę na Spotify, a teraz przyszedł czas na premierę ich najnowszego projektu – albumu kolaboracyjnego Confession x Nightbass! Sprawdźmy, jak to wszystko brzmi!


AC Slater x Tchami – powrót kolaboracji po latach

Dla DJ-ów nie będzie to pierwszy wspólny projekt, lecz kontynuacja wspaniałej historii, która rozpoczęła się przy okazji wydania ich kolaboracji pt. Missing You.
Utwór ten ukazał się pod koniec lipca 2015 roku i do tej pory jest grany przez Tchami’ego w jego najnowszych setach. Nie była ich to jedyna wspólna przygoda, ponieważ dwa lata później światło dzienne ujrzał numer pt. Dealer, który panowie stworzyli razem po raz kolejny.
Myślałem, że ich współpraca zakończy się na tym etapie, jednak nagle trafiliśmy do roku 2021, gdzie producenci wspólnie zapowiedzieli trasę koncertową oraz zaprojektowali własną playlistę na Spotify.

Najnowszym projektem Tchami’ego oraz AC Slatera jest album kolaboracyjny, który zawiera dziesięć nowych utworów z obu wytwórni, czyli Confession oraz Night Bass.
Na krążku możemy znaleźć takich artystów jak Marten Horger czy Habstrakt i według mnie są to być może ich najlepsze produkcje. Wszystko przygotowane w klimatach stricte bass house’owych i jestem pewny, że płyta ta spodoba się nie tylko zagorzałym fanom Francuza.

Posłuchaj pierwszego wspólnego projektu Tchami’ego oraz AC Slatera

Jak brzmi album Confession x Night Bass?

Jak wcześniej wspomniałem na albumie znajduje się dziesięć oryginalnych utworów stworzony przez artystów z Confession oraz Night Bass. Płytę podzielono tak, aby obie wytwórnie miały swoje pięć minut.
Na krążku znajduje się 5 kompozycji z labelu Tchami’ego oraz 5 z labelu AC Slatera. Z racji tego, że nie jest to pełnoprawny album, bo zawiera numery wielu DJ-ów, to wystarczy nam słuchania na około pół godziny. Co z tracklistą?

Płytę rozpoczyna kolaboracja AC Slatera i Tchami’ego zatytułowana Only One, do której wokali użyczyła brytyjska piosenkarka Kate Wild. W numerze można usłyszeć charakterystyczne dla obu Panów brzmienia i zdecydowanie jest to wielki plus. Na pochwałę zasługują również wcześniej wspomniane wokale, które wraz z uzależniającym bassline’m tworzą bardzo zgrany duet. Only One – produkcja na plus.

Posłuchaj największej kolaboracji z płyty, czyli Tchami x AC Slater

Confession x Night Bass – recenzja

Drugim utworem, który pojawia się na albumie to wspólna produkcja Martena Horgera oraz Brandona, który stawia dopiero pierwsze kroki w wytwórni w odróżnieniu od jego bardziej doświadczonego rodaka.

Let’s Try It to wręcz g-house’owy utwór, który idealnie pasował będzie do przyszłych setów Malii. Klimatyczne wokale, agresywne dropy oraz wpadająca w uchu linia melodyczna, to coś co można będzie usłyszeć słuchając tego utworu. Let’s Try It to banger!

Pierwszy utwór z labelu Night Bass został stworzony przez producentkę z Ameryki o pseudonimie Blossom. Będzie to dla niej dwunasta produkcja w historii wydawania u AC Slatera. Piosenka jest trzecią kompozycją z albumu. Na pochwałę zasługują przyjemne wokale, sound-design wysokich lotów oraz bardzo melodyjne dropy, które miejmy nadzieję przypadną do gustu fanom wytwórni Night Bass.

Kolejna produkcja to niestety pierwszy upadek w albumie Confession x Night Bass. Utwór stworzony przez BIJOU, który wielokrotnie wydawał już u Francuza, tym razem mnie nie porwał. Stało się tak ze względu na zupełni niepotrzebne wokale rapera – Ricka Hyda. Gdyby zostały usunięte z kompozycji, to utwór brzmiałby o wiele lepiej. Na pewno będę poszukiwał wersji instrumentalnej, bo wraz z głosem Ricka piosenka staje się asłuchalna.

Pozycja piąta to według mnie najlepiej brzmiący track z całego albumu. Reprezentant Night Bass – Nostalgix ukazał nam track pt. Snitches, który jest jednym z najagresywniej brzmiących bass house’owych tracków ostatnich czasów. Perfekcyjny wręcz drop, hipnotyzujące wokale i klimatyczna melodia to przepis na naprawdę kozacki banger i tak jest właśnie w tym przypadku.

Posłuchaj jednego z najlepszych tracków na płycie czyli MARTEN HORGER X BRADON – Let’s Try It

Shift K3Y, Capozzi, MASTERIA i Taiki Nulight

Szósty utwór z kolei to produkcja brytyjskiego producenta o pseudonimie Shift K3Y, który w przeszłości wielokrotnie pojawiał się w wytwórni Night Bass. Nie jestem zbytnio fanem jego twórczości, lecz muszę przyznać, że Energy, które zaprezentował w ramach tego albumu jest naprawdę solidnym wydaniem. Uzależniająca linia melodyczna w dropie, tajemnicze wokale oraz wstawki niczym AC Slater tworzą nam track na wysokim poziomie.

Szczęśliwy siódmy track należy do reprezentantki płci pięknej, a mianowicie do amerykańskiej DJ-ki Capozzi, która pojawiała się w Confession, jak i w Night Bass.

Satisfy Me to bardzo klimatyczna produkcja, która posiada bardzo ciekawe, zloopowane wokale. Na pochwałę zasługują też dropy, które brzmią jak połączenie bass’u oraz tech house’u. Produkcja Capozzi to kolejna bardzo starannie skomponowana piosenka, która pojawiła się w tym albumie.

Kolejna produkcja to utwór kolejnego amerykańskiego DJ-a, który działa pod pseudonimem MASTERIA. W swojej karierze pojawił się już kilkukrotnie w Confession oraz jednorazowo w wytwórni Musical Freedom. Jego produkcje znane są z tajemniczego oraz agresywnego brzmienia i również w tym przypadku nie jest inaczej. Long Time to track, który wpadnie nam w ucho i raczej pozostanie w naszej głowie na dłużej, bo te dropy to prawdziwa magia!

Zbliżamy się do końca krążka, a na pozycji dziewiątej w albumie wita nas brytyjski producent – Taiki Nulight, który jest doskonale znany fanom wytwórni Night Bass. Jego utwory posiadają bardzo charakterystyczne brzmienia, które pojawią się też w jego najnowszej produkcji zwanej Machine Gun Dub. Bardzo sprytnie użyte w piosence sample sprawiają, że numeru słucha się jeszcze przyjemniej, bo track sam w sobie jest solidnym kawałkiem bass house’u.

Habstrakt remiksuje Afterlife Tchamiego

Dotarliśmy do końca płyty, a tam czeka na nas produkcja Habstrakta, który znany już jest praktycznie tak bardzo jak AC Slater. Francuz na warsztat wziął utwór Tchami’ego pt. Afterlife i postanowił go zremiksować.
Oczywiście zrobił to w swoim stylu i jak dla mnie jest to bardzo fajnie brzmiąca wersja, jednakże znajdą się fani, który nadal zostaną przy słuchaniu oryginalnej wersji. Afterlife od Habstrakta – fajne, ale nie dla każdego.

Posłuchaj odnowionej wersji Afterlife od Habstrakta

Biorąc pod uwagę, że album Confession x Night Bass jest krążkiem kolaboracyjnym to mamy dużą różnorodność w stylach przedstawionych na płycie piosenek. Mimo, że produkcje zamykają się głównie w gatunku bass house to czasami czułem się, jakbym słuchał artystów zupełnie innego pokroju niż Nostalgix.
Składający się z dziesięciu utworów projekt zaskoczył mnie na tyle, że większość tracków tam się znajdujących trafi pewnie do moich setów lub po prostu do playlist – Best Of. Jak to na każdym krążku – zdarzają się wzloty i upadki, jednak ten album stara się trzymać poziom w każdym możliwym momencie i mimo, że niektóre tracki mogą brzmieć prosto, to mamy tutaj do czynienia z naprawdę solidnymi produkcjami.

Album Confession X Night Bass, posłuchaj

Sprawdź także:




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →