Tak bawi się 70 tysięcy fanów muzyki hard. Mamy video ze słynnego Left-Right z Defqon. 1

Imprezy poświęcone tylko jednemu gatunkowi bądź jednemu stylowi muzycznemu nie są wcale tak popularne w muzyce elektronicznej. W końcu festiwale, które mieszają różne gatunki muzyczne, mają znacznie większą szansę wyprzedania biletów, gdyż po prostu trafiają do bardziej zróżnicowanych odbiorców.

Nie znaczy to jednak, że imprezy skupione na jednym gatunku się nie pojawiają. Ba! Te, które są, świetnie sobie radzą. To jednak za sprawą legendy, którą obrosły. Świetnym tego przykładem jest festiwal Defqon. 1. Organizowany od 2003 roku Defqon. 1 dał się poznać jako ostoja gatunków z grupy hard dance.

Impreza ta zawsze przyciągała całe tabuny fanów mocnych uderzeń z całego świata. Nie inaczej było w tym roku. Na imprezie organizowanej w dniach 23-26 czerwca wziąć miało udział ponad 95 tys. osób. Dodając do tego mnóstwo najlepszych zarówno mainstreamowych, jak i undergroundowych artystów muzyki hard, można mieć pewność, że podczas ostatniego Defqon. 1 panowała wyśmienita zabawa.

Nie trzeba jednak polegać na samych suchych danych. Do Internetu już teraz zaczęły docierać filmy z festiwalu. Chociaż wiele wygląda interesująco, to jeden w sposób szczególny przyciąga uwagę.

Mowa o popularnej kontroli tłumu Left-Right. Tym razem jednak zabawa odbyła się na wyjątkowo dużą skalę. Miała ona miejsce podczas tradycyjnego występu Power Hour. Zgodnie z wyliczeniami w zabawie wziąć udział miało ponad 70 tys. osób, czyli więcej niż 2/3 wszystkich imprezowiczów!

Pokazuje to, że Defqon. 1 słusznie co roku zaliczany jest do grupy najważniejszych festiwali muzyki elektronicznej. Całość nagrania znajdziecie już teraz na platformie YouTube. By nie przegapić innych newsów ze świata muzyki elektronicznej, koniecznie zaobserwujcie nas na naszym Facebooku.

– Carnage z GORDO, z tech house w techno. Posłuchaj „Leaving Earth” 

– Znamy oficjalny soundtrack z gry „F1 2022”. Na liście autorów gwiazdy EDM

– Korolova nagrała kolejny miks w zjawiskowej scenerii. Tym razem padło na Kalifornię