News
Salatore Ganacci

Salvatore Ganacci powraca z solowym trackiem po 9 miesiącach przerwy

Swego czasu Salvatore Ganacci podjął dość kontrowersyjne kroki, by ponownie rozhulać swoją karierę. Od momentu wydania numeru Horse w wytwórni OWSLA bośniacko-szwedzki DJ stał się prawdziwą ikoną EDM-owej awangardy. Wygląda na to, że jego fani w stu procentach akceptują jego dziwność, i chodzi tutaj o znacznie większą część jego dyskografii. Jak jest w przypadku jego najnowszego singla Take Me To America? Przekonajmy się!

Salvatore to król kontrowersji w EDM-ie?

Powiedzmy sobie szczerze, Salvatore Ganacci jest postacią kontrowersyjną. Dało się to zauważyć podczas jego występów na imprezach z serii Tomorrowland i nie tylko. Na płaszczyźnie produkcyjnej też było dość dziwnie z uwagi na niecodzienne teledyski, w których Bośniak oczywiście występował. Takie numery jak House, Step Grandma czy Boycycle zdobyły popularność ze względu na naprawdę awangardowy klip.

Jednak 36-letni producent nie zawsze był tak kontrowersyjny. Jego kariera rozpoczęła się dość późno, bo dopiero w 2013 roku remiksami dla takich gwiazd jak INNA, Alesso czy Afrojack. Salvatore od samego początku mógł liczyć na pomoc ze strony zespołu Major Lazer, a w szczególności Jillionaire’a, z którym tworzył swoje pierwsze, trafiające do mainstreamu produkcje. Można by powiedzieć, że poczynania Szweda od początku były skazane na sukces. Trzeba jednak powiedzieć, że dużą role odegrały tutaj znajomości, ponieważ nie każdy od początku ma przy sobie takich ludzi jak Sebastian Ingrosso czy wcześniej wspomnianą amerykańską grupę.

Przeczytaj również: Little Big wystąpią w Polsce. Szykuje się potężny rave?

Śmiało możemy oddać Salvatore jedną rzecz. Jego największe hity zostały stworzone solowo, czyt. Horse, Step-Grandma czy Fight Dirty. Może to oznaczać, że szwedzki producent jest samowystarczalny, a dzięki swojej prezencji i charyzmie w przemyśle EDM-owym nadal może zajść bardzo daleko. Pytanie tylko, czy utrzyma swoją formę. Właśnie przyszedł czas na sprawdzenie jego najnowszego numeru pt. Take Me To America, który jednocześnie jest jego pierwszym solowym trackiem od dziewięciu miesięcy!

Za ten teledysk Salvatore Ganacci otrzymał dwie nagrody BMVA!

Salvatore, zabierz mnie do Ameryki

Muszę przyznać, że na solowy projekt ze strony Salvatore Ganacciego musieliśmy sobie trochę poczekać. Jego ostatnia taka produkcja, czyli Can you speak English, ukazała się 5 stycznia, lecz w końcu przyszedł czas na nowości, w których sam pokazał swoje siły. Nie można zapominać oczywiście o numerze Let You Do This, jednak ten został stworzony z pomocą Sebastiana Ingrosso i Steve’a Angello.

Take Me To America z kolei jest całkowicie solowym projektem, lecz nie do końca oryginalnym trackiem. Posiada on w sobie sample z numeru U.S.A. bośniackiej grupy Dubioza kolektiv. Dziesięcioletni kawałek zespołu z Bałkanów otrzymał od Salvatore’a house’owy remake w tempie 135 BPM! Jest to produkcja jak najbardziej słuchalna, a przede wszystkim bardzo przyjemna z elementami folkloru ojczyzny Ganacciego. TMTA jest kompozycją spójną, która hipnotyzuje od pierwszego przesłuchania swoim niekonwencjonalnym na EDM-owe standardy brzmieniem.

Salvatore nie byłby sobą, gdyby nie przygotował z tej okazji specjalnego teledysku. Kolejny raz jest absurdalnie, śmiesznie, a co najważniejsze awangardowo. Widać, że Ganacci swoim innością w tworzeniu klipów zbudował element marki, którego po prostu żal kopiować. Take Me To America jest prawdopodobnie kolejny pretendentem do zdobycia tytułu jednego z największych hitów w całej karierze bośniacko-szwedzkiego DJ-a. Jak się okazuje TMTA to tylko przedsmak powrotu Salvatore na scenę, ponieważ wraz z premierą tracka zapowiedziany został debiutancki album Bośniaka pt. Culturally Appropriate, który pojawi się na platformach streamingowych już 25 listopada!

Tak prezentuje się najnowsza produkcja Salvatore Ganacciego po przerwie!




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →