Tiësto znów podbije listy przebojów? Słuchamy „10:35″
Większość z Was pewnie pogodziła się z tym, że czasy legendarnego trance'owego Tiësto już dawno przeminęły i wrócą jedynie w postaci wspominki podczas jego setu. Wielkimi krokami zbliża się kolejny album Tijsa, który ma zawierać w sobie projekty z gatunków muzyki house. Na ten moment udało nam się usłyszeć Hot In It, remake Pump It czy dzisiejsze 10:35. Jak prezentuje się kolejny singiel holenderskiej gwiazdy?
Tiësto w drodze na szczyt?
Przechodząc od razu do rzeczy, najnowszy numer Tiësto pt. 10:35 jest celującą w mainstream, a przede wszystkim listy przebojów produkcją, która bardzo szybko może się na nich znaleźć. Do piosenki została zaproszona młoda, bo zaledwie 19-letnia piosenkarka Tate McRae. Tijs bardzo sprawnie stworzył numer, który jest uzależniający i oczywiście nie zanudza! Pięć po wpół do jedenastej to najlepszy przykład tego, że Holender nie osiadł na laurach po wydaniu The Motto, The Business czy Don’t Be Shy i kolejny raz celuje w najwyższe sfery!
Przeczytaj również: Nicky Romero i Afrojack z pierwszym wspólnym projektem
Na szczególną uwagę zasługują tekst oraz oczywiście wysokiej jakości wokale wcześniej wspomnianej McRae. Mimo że jest to produkcja stricte slap house’owa, to nie oznacza to tego, że zagorzałym fanom EDM-u zwiędną uszy. Wręcz przeciwnie, 10:35 jest nad wyraz słuchalne, a na dodatek łatwo zapamiętać refren. Czego chcieć więcej? Utalentowana piosenkarka + doświadczony DJ/producent + dobry tekst = murowany hit. Jak będzie naprawdę? Przekonamy się już niedługo, chociaż ponad 200 tysięcy wyświetleń w ciągu jednego dnia to naprawdę solidny wynik!
Jeżeli najbliższy album Tiësto zostanie utrzymany w takim stylu, to niestety muszę przyznać, że jest on skazany na porażkę. Celowanie w mainstream i trendy nie jest wszystkim, czego w aktualnych czasach potrzebuje dobry album. Ostatnie produkcje Tijsa prezentują niski poziom kreatywności, a w niektórych przypadkach nawet znikomy wkład pracy czyt. Pump It Louder. Jeśli obok takich płyt jak Kaleidoscope czy A Town Called Paradise pojawi się około slap house’owa abominacja, to Holender będzie musiał przygotować się na niewyobrażalną falę hejtu. Na ten moment zapraszam Was jednak do sprawdzenia najnowszego, a przede wszystkim akceptowalnie brzmiącego 10:35!