Wywiad z Soundtrade – organizatorem Electrocity VI – rozwiązanie konkursu
Przyszedł czas, na rozstrzygnięcie konkursu – „Zadaj pytanie agencji Soundtrade i wygraj wlotkę na Electrocity VI”. Przed dwoma tygodniami, poprosiliśmy Was o zadawanie pytań dla organizatora Electrocity. W oparciu o Wasze propozycje i naszą ciekawość, przeprowadziliśmy rozmowę z członkami agencji, zadając im kilka nurtujących Was i nas pytań.
1. W jakich okolicznościach powstała Wasza agencja?
Agencja istnieje już od 2002 roku. Jej celem od początku było stworzenie klubowiczom idealnego miejsca do dobrej zabawy, a właściwie idealnej imprezy, ponieważ projekty Soundtrade odbywały się w różnych miejscach. Siłą rzeczy, od tworzenia małych imprez, rósł apetyt na coraz większe projekty. W 2006 roku Soundtrade zawiązało się w obecnym składzie, pojawiły się większe możliwości i jak na tamte czasy – całkowicie śmiały pomysł na zorganizowanie dużego projektu, w tak niecodziennym obiekcie jakim jest zakon pocysterski w Lubiążu. Dziś efekt tego działania zna już każdy szanujący się miłośnik muzyki elektronicznej.
2. Pojawia się sporo spornych opinii na temat tegorocznego line-up’u. Jedni narzekają na powtarzające się nazwiska, inni oczekują więcej undergroundowych artystów, a jeszcze inni twierdzą, że za dużo jest tych mniej rozpoznawalnych. Jak chcecie pogodzić wszystkich? Czy jest to w ogóle możliwe, by każdemu dogodzić? (Królik)
Uważamy , że tegoroczny line-up jest idealnym rozwiązaniem dla wszystkich, którzy w końcu będą mogli usłyszeć więcej niż tylko fragment seta. Ostatnie kilka lat, to była nieustająca gonitwa o ilość i wielkość artystów, przez co sety były skracane do niezbędnego minimum, a w momencie kiedy jest 5 scen zostaje nam 8-10 minut na każdego artystę (jeśli chcemy usłyszeć każdego). W tym roku wydłużyliśmy sety, do tego dobraliśmy artystów w taki sposób, żeby te kilkanaście godzin na terenie Electrocity odbyć ciekawą podróż muzyczną. Wiemy, że na chwilę obecną znalazło się kilka osób, które zawiedzione są ilością artystów, ale wspomnicie nasze słowa 15 sierpnia. To będzie odpowiednio doprawiona uczta muzyczna. Poza tym w roku 2010 mieliśmy edycję jubileuszową, stąd dużo większy rozmach jeśli chodzi o artystów. Każde następne jubileuszowe wydanie EC będzie się charakteryzowało większym rozmachem. Tak na marginesie, przy tak potężnym line-up’ie jaki był w roku ubiegłym pojawiło się kilkanaście negatywnych opinii, więc podchodzimy do tego z przymrużeniem oka. Wiemy doskonale o tym wszyscy, że najwięcej krytycznych uwag w internecie, pochodzi od osób, które nigdy w życiu nie były na żywo na podobnym wydarzeniu.
3. Czy to prawda, że agencja Soundtrade ma prawo organizować Electrocity na terenie pocysterskiego klasztoru w Lubiążu tylko do 2013 roku? Jakie są plany działania na dalsze lata? (easyfrag10)
Słyszeliśmy też że w 2012 roku ma być koniec świata.
4. Jak oceniacie sytuację w branży muzycznej w Polsce i jak ma się ona do sytuacji w innych krajach?
Nie do końca możemy zgodzić się na porównywanie tych rzeczy u nas i w innych krajach. Przez ostatnie kilka lat polskie agencje dosłownie wypruwały sobie flaki, żeby sprowadzić na nasze imprezy artystów z górnej półki i udało się to praktycznie w 100%. Na chwilę obecną, nie ma chyba żadnego liczącego się artysty, który chociaż raz nie gościłby na naszych eventach. Należy jeszcze wziąć pod uwagę, że nasi rodzimi technicy, również robili cuda żeby sceny miały taki, a nie inny wygląd. I to naprawdę, nawet na – „obytych” ze światem – gwiazdach robiło wrażenie. Dla przykładu podamy chociażby fakt, że filmy i zdjęcia sceny z Tunnel Carnival w 2008 wielu artystów umieściło w swoich materiałach promocyjnych. Co ciekawe imprezy produkowane w Polsce mają znakomitą opinię wśród obcokrajowców, a krytykowane są przez rodaków (jakie to polskie :/), dla których ideał nie mógł narodzić sie tutaj w PL. Niestety nikt już nie próbuje spojrzeć na to w sposób czysto finansowy. Koszty produkcji czy to u nas czy w innym kraju są porównywalne, natomiast ceny biletów to już inne poziomy wartości. Polska cena 100 zł (ok 25 €), jest już znacząca w budżecie, natomiast dla Anglika czy Francuza to zaledwie kilka godz. pracy. Bilet na GG czy na Electrocity w cenie 500 zł w Polsce jest nie do przeskoczenia.
5. Electrocity VI zbliża się wielkimi krokami. Mając bagaż pięciu lat doświadczeń, łatwiej przychodzi Wam organizowanie tej imprezy czy są rzeczy, których nie da się przewidzieć?
To zależy od aspektu. Dużo łatwiej jest podejść do spraw związanych z dokumentacją imprezy. Chociaż z roku na rok urzędnicy (a raczej ustawodawca rękami urzędników) sprawiają nam kolejne wysokie schody, niemniej jednak, idzie to łatwiej gdyż EC stało się kultową imprezą i urzędnicy chętnie pomagają w zawiłościach nowych przepisów. Co do innych kwestii – każdego roku mimo wielu podobieństw, impreza jest jednak zupełnie inna. Stąd jej nieprzewidywalność, która jednocześnie kręci nas co roku z nową siłą, jak i stwarza nowe problemy z którymi dajemy sobie radę.
6. Myśleliście nad nowymi członkami Soundtrade? Może jakaś stała ekipa dj’ów, która promowałaby Wasze imprezy, a może już coś takiego istnieje? Jest ktoś kto gra pod waszą banderą?
Pod naszą banderą, jak padło w pytaniu – występują artyści, którzy choć raz brali udział w jednej z edycji naszych imprez. To nasi ekskluzywni członkowie, natomiast jest też silna grupa artystów z całego świata, którzy na terenie kraju i nie tylko, występują ekskluzywnie pod szyldem Soundtrade. Znajdziecie informację o nich na naszej stronie www.electrocity.pl. Soundtrade to, nie tylko organizator festiwalu, to również agencja booking’owa, która na dzień dzisiejszy jest w stanie zorganizować występ każdego artysty.
7. Timetable to pozornie prosta rzecz do ogarnięcia. Każdy z artystów chciałby grać w prime time? Ile mniej więcej czasu zajmuje Wam dopięcie TT na ostatni guzik? Czy jest z nim dużo problemów? Czy zdarzyło się aby jakiś artysta nie zgodził się zagrać, tylko dlatego, że nie odpowiadała mu godzina?
Uwielbiamy ten temat 🙂 – jest najbardziej niewdzięczną częścią naszej pracy nad festiwalem. To naprawdę długo wypracowywany kompromis pomiędzy zachciankami artystów, zapiskami zawartymi w umowach, godzinami przylotów i odlotów samolotów, rodzaju muzyki jaką prezentuje dany artysta, sztywnymi ramami, którymi charakteryzuje się nasz festiwal (np. festiwal Ognia) oraz tym aby „dogodzić” publiczności. Naprawdę nie liczymy, że kiedykolwiek uda nam się w 100% zadowolić każdego, dlatego jeśli chociaż część gości nas pochwali – jesteśmy w siódmym niebie;)
Dwa pytania na luzie:
8. Czy zakonnik z oficjalnego afterfilmu naprawdę jest Cystersem? 😉
Oczywiście. Siedział tam zamknięty w lochu od 1783 roku i czekał na nas z księgą. Gdybyście obserwowali nasze poczynania dokładnie, znalibyście odpowiedź na to pytanie 😉
9. Pytanie za 100 punktów od jednego z forumowiczów (to pytanie nie bierze udziału w konkursie) – Dlaczego V_Valdi co roku ma większy brzuch?
Pewnie tym razem zabrał komuś piłkę lekarską 🙂
Bilet na Electrocity VI otrzymuje:
– Królik
– easyfrag10
Zwycięzców prosimy o kontakt: [email protected]