News

Wielka akcja antypiracka

Czegoś takiego jeszcze w Polsce nie było. Policja przeprowadziła największą akcję antypiracką od 89 roku. Działania objęły praktycznie teren całego kraju, przeprowadzono ją totalnie zaskakując podejrzanych, a same interwencje poprzedzone zostały skrupulatnymi dochodzeniami w Internecie.


Obok rozmaitych, nielegalnych oprogramowań biurowych, przerabianych konsoli do gier czy płyt z filmami służby skonfiskowały również płyty z muzyką. Żartów nie ma, bo jak się okazało skonfiskowane software’y czy płyty wg policji przyniosły straty opiewające na setki tysięcy złotych, a samym „piratom” grozi do 5 lat więzienia. Ponadto władze zapowiadają kolejne tego typu zmasowane akcje.


Co w tej sytuacji ma począć polski DJ? No bo w przypadku, kiedy ma oryginalne płyty, to nie powinien się niczego obawiać. Okazuje się jednak, że polska instytucja stojąca na straży praw autorskich, czyli ZAiKS nie akceptuje legalności muzyki kupionej np. dajmy na to w sklepie beatport. Jesteśmy więc w sytuacji patowej.


 


Z jednej strony zdajemy sobie sprawę, że jeśli w naszym kraju nie poprawi się sytuacja dotycząca piractwa, a w szczególności w kontekście nielegalnego ściągania muzyki i filmów, to nie mamy co liczyć na normalny rynek muzyczny. Największe firmy i wytwórnie od lat wstrzymują się z wkroczeniem nad Wisłę w związku właśnie z piractwem.


Prawda jest taka, że w tej chwili to właśnie sklepy i rozmaite platformy internetowe to konie pociągowe całego muzycznego przemysłu. Sprzedaż empetrójek to niemal jedyne źródło dochodu labeli i artystów, więc wniosek jest jeden: dopóki u nas nie będzie standardowych narzędzi, jakie mają artyści na zachodzie, dopóty nasza scena będzie jedynie ułomnym, dalekim kolegą sceny francuskiej, niemieckiej czy brytyjskiej.



Z drugiej strony każdy z nas (zapewne i sami policjanci lub ich rodziny) ma w domu coś nielegalnego, choćby jedną płytkę przegraną u znajomego. Oczywiście na celowniku władz są przede wszystkim firmy, które muszą mieć legalne wszystko. Pojedynczy użytkownicy raczej nie będą ścigani, chyba że policja trafi na ślad nielegalnych działań w Internecie, więc i ta przestrzeń przestała być bezpieczna.


Tak czy inaczej nie da się ukryć, że rozwiązanie problemu piractwa w Polsce pozwoli na potężny rozwój rodzimej sceny muzycznej. Ale czy poważna redukcja piractwa w Polsce jest w ogóle możliwa?


 




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →