Długo wyczekiwany album od holenderskiej gwiazdy muzyki trance, Armina Van Buurena, jest już z nami. Czy Feel Again Part 1 sprosta oczekiwaniom fanów? Sprawdźmy, jak się prezentuje!
Rok 2022 a pandemia
Po bardzo udanym początku roku obejmującym liczne sety na Ultra Music Festival, a w tym specjalny występ B2B z Reinierem Zonneveldem, a także ogromny koncert A State of Trance 1000 na Banc of California Stadium w Los Angeles społeczność zgromadzona wokół artysty z coraz to większą niecierpliwością zaczęła wyczekiwać świeżej dawki muzyki. Wraz z niedawnym ogłoszeniem trylogii albumów Armin Van Buuren nazwał całe przedsięwzięcie umocnieniem więzi ze swoimi odbiorcami, na którym swoje piętno odcisnęły poprzednie dwa lata:
Ostatnie lata były dla wszystkich szczególnie trudnie i czuję, że nadszedł czas, aby nie tylko ponownie zgromadzić moich fanów na parkietach, ale także pokazać lekcje, których nauczyłem się w trakcie mojej kariery, a w szczególności w ciągu ostatnich dwóch lat. Mam nadzieję, że ta trylogia albumów zainspiruje słuchaczy do zebrania się razem, wykorzystania chwili i przede wszystkim poczucia, że znów jesteśmy razem.
Tak opisuje przesłanie trylogii sam Holender. Okres lockdownu, jak i zjawisko światowej pandemii zdecydowanie wpłynęły na relacje pomiędzy artystami i ich odbiorcami. Dotknęło to każdego bez wyjątku, a niektórzy starają się naprawić tego skutki do dzisiaj. Artyści różnego rodzaju sposobami starali się wynagrodzić to swoim odbiorcom, jednak w większości przypadków spotykało się to z brakiem odpowiedzi lub ze stanowiskiem, jakoby okres pandemii nie był najlepszym czasem do wydawania nowej muzyki. Armin w odpowiedzi na to postanowił wydać nie jeden album, lecz ich trylogię, która ma za zadanie zżyć z powrotem muzykę Buurena z tą częścią społeczności, którą minione dwa lata odsunęły od muzyki najbardziej. Jak prezentuje się część pierwsza trylogii Feel Again?
Zadziwiająco dobry start trylogii Feel Again
Na samym początku muszę powiedzieć, że z pewnością część pierwsza Feel Again nie jest czymś, czego spodziewaliby się fani artysty. Oumuamua jest nawiązaniem do klimatu analogowego, retro brzmienia, w którym zdecydowanie słychać inspirację twórczością dedmau5a. No Fun stworzony wraz z The Stickmen Project jest kawałkiem, który odnajdzie się idealnie na każdej nadchodzącej letniej domówce, a powtarzająca się linia wokalna wraz z szerokim basem pozwoli porwać się każdemu miłośnikowi klubowych brzmień. Human Touch w połączeniu z talentem młodego piosenkarza Sama Gray’a jest kawałkiem o niesamowitym potencjale remiksowym, w którym rytm oraz brzmienie pianina może wywołać nostalgię u dużej części odbiorców.
Let You Down wraz z Offshore to klasyczny wydźwięk stylu wypracowanego na przestrzeni lat przez Armina, który szczególnie przypadnie do gustu części społeczności gustującej w muzyce trance, a utwór Feel Again możemy porównać do twórczości bliskiej Giuseppe Ottavaniemu. Na wyszczególnienie z tej części albumu zasługują pozostałe trzy kawałki Pas De Bouree, Start Again oraz Love We Lost. Dlaczego? Pomimo tego, że każdy z nich prezentuje zupełnie odmienny styl, to zdecydowanie wyróżniają się one pośród dotychczasowej twórczości artysty. Pas De Bourree utrzymany w bardzo minimalistycznej aranżacji daje się wręcz zahipnotyzować swoim chwytliwym refrenem i już po pojedynczym odsłuchu tekst refrenu potrafi utkwić w głowie na resztę dnia. Start Again jest krokiem Holendra w świat muzyki future bass.
Utwór z wokalem
Jesse Fink w swoim wydźwięku zawiera przede wszystkim sporą ilość analogowego ciepła, którego w obecnej muzyce coraz trudniej się doszukać. Nietypowa produkcja, ale z pewnością warta uwagi. Ostatni kawałek tej części,
Love We Lost, wyprodukowany został wraz z jednym z największych DJ-ów na świecie,
R3HABem, i trzeba przyznać, że słychać tutaj idealne skrzyżowanie potencjału obu artystów. Utwór ten świetnie odnajdzie się zarówno podczas jazdy autem, jak i występu na scenie największych festiwali na świecie, a wspomnienia, do jakich nawiązuje sam tekst, na długo pozostaną bliskie społeczności
Armina. Pierwsza część trylogii, pomimo mieszanego stylu swoich utworów, jest znakiem, jakoby twórczość Holendra nie ograniczała się wyłącznie do jednego stylu, a on sam nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w swojej ścieżce rozwoju. Aby być na bieżąco z najnowszymi wydaniami wprost od
Armina Van Buurena, koniecznie zaobserwuj nas na
Facebooku.
Posłuchaj pierwszej części Feel Again od Armina Van Buurena
Sprawdź także