News

Techno Horyzont – odcinek drugi! Poleca m.in. Siasia!

Witamy w drugim odcinku cyklu Techno Horyzont! Po dwutygodniowej przerwie mamy dla Was kolejną porcję techno smakołyków, które już niedługo zostaną wydane! Wszystkich spragnionych technicznych brzmień, zapraszamy do lektury. Na początek recenzja od kogoś, kogo przedstawiać nie trzeba – Siasia!

 

 Siasia:

Witam wszystkich
serdecznie w nowym cyklu  „Techno
Horyzont” na łamach FTB. Jako założyciel polskiego digital label’u „Dirty
Stuff Records
” będę w tym miejscu starał się co jakiś czas prezentować  nadchodzące EP’ki  właśnie z mojej wytwórni.  Mam nadzieję, że będzie to dla Was niezła
okazja na przybliżenie sobie zarówno produkcji, 
jak i samych artystów polskich i zagranicznych wydających w DSR. Może na
początek kilka słów o samym labelu.

Dirty Stuff Records
zostało powołane do
życia w 2008, wydajemy muzykę z pogranicza techno i minimalu, ale zdarzają się
również wyjątki o czym przekonacie się w dalszej części artykułu. W naszych
szeregach zrzeszamy producentów dosłownie z całego świata, a naszą muzykę
supportują m.in. takie znakomitości jak Richie Hawtin czy Umek. OK, nie będę
się tutaj już więcej rozpisywał o labelu (kto chce dowiedzieć się więcej,
zapraszam na naszą stronę) i przejdę do rzeczy. 


Na pierwszy ogień idzie nasz
rodzimy artysta. Tawbaq to Marek Kornecki pochodzący z Poznania DJ i producent
młodego pokolenia, który już niejednokrotnie pojawiał się w katalogu DSR i
nigdy jego EP-ki nie pozostawały bez echa. Często chartowane przez znanych
DJ-ów , często goszczące w TOP 100. Jestem pewien, że tym razem będzie
podobnie. Kolejne dzieło Tawbaq nosi nazwę „The Darker Horn EP”
(CAT#: DSRL202)
i ukaże się jako Exclusive Release 10 lipca na Beatporcie.
EP-ka zdecydowanie odbiega od tych, do których zdążył nas już przyzwyczaić
Marek. Do tej pory jego utwory zawsze mieściły się w ramach mocniejszego lub
nieco lżejszego techno. Tym razem na singlu znajdziecie 3 utwory. Jeden w
stylistyce Techno  a pozostałe dwa –
uwaga! W klimatach Chill Out! 

Tytułowy „Darker Horn” to po prostu
dobra techniczna prawie 8 minutowa nuta , która nie schodzi z wysokiego, wyznaczonego
przez Marka poziomu.  Dalej jest już
tylko wolniej, co w żadnym wypadku nie znaczy gorzej. „Chernobyl” to wspaniała,
głęboka kompozycja łącząca w sobie elementy elektroniki i ambientu, którego to
sam osobiście jestem wielkim zwolennikiem. Poezja dla ucha! Ostatni  „Azymuth” to zaraz po poprzedniku, kolejna
podróż w nieznane, w której można się totalnie zatracić. Jest magicznie!
Wyczekujcie EP-ki, bo naprawdę warto i zapamiętajcie ksywę Tawbaq, bo jestem przekonany,
że jeszcze nieźle namiesza na scenie! Zresztą posłuchajcie i oceńcie sami…


Tawbaq – The Darker Horn EP (Dirty Stuff Records) PREVIEW [ftb.pl pres. Techno Horyzont] by TechnoHoryzont



Żeby nie być
monotematycznym (DSR), w tej części artykułu postaram się podzielić z Wami
muzyką, której słucham prywatnie, czy to w domu, samochodzie czy robiąc zakupy w
markecie.  Muzyka towarzyszyła mi od
zawsze i jest ze mną na każdym kroku w każdej dosłownie chwili. Zapewne wielu z
Was może być tym faktem zdziwionym, ale powiem wprost: nie samym techno żyję!
Powiem więcej, wiele innych gatunków muzyki zajmuję mi czas niż ten, z którym od
zawsze jestem kojarzony. Zacznę może od tego, że tak naprawdę jest mało
gatunków muzyki, o które bym się nie otarł, których bym nie lubił, nie słuchał.
Mówiłem już o tym kilkakrotnie w wywiadach, ale teraz postaram się Wam bardziej
przybliżyć „co” i „dlaczego”. 


Techno to gatunek, bez
którego nie byłoby mnie tu i teraz. Miał on zdecydowanie największy wpływ na
mnie jako osobę, DJ-a no i na całe moje życie. Ale to sprawa tak oczywista, że
możemy ten wątek pominąć i skupić się na tym, czego słucham aktualnie, kiedy nie
stoję za gramofonami w klubie. Na co dzień gustuje w muzyce Drum and Bass – a
dokładniej w jej lżejszej odmianie – Liquid D’n’B. Moim głównym jej źródłem
jest znana dla wtajemniczonych
internetowa stacja radiowa Bassdrive. To
właśnie przy niej spędzam zdecydowanie większą część dnia.

Technimatic – The Unspoken

Kolejna moja miłość
to muzyka filmowa i soundtracki z gier. Oczywiście muzyka z filmu, który
widziałem, z gry w którą grałem. Nie zawsze dobry film idzie w parze z dobrą
nutą (i odwrotnie), ale mam kilka pozycji, do których często lubię wracać. Nie
będę zapewne oryginalny jeśli powiem, że moim mistrzem nad mistrzami w tej
dziedzinie jest Hans Zimmer. W tej chwili „na mojej tapecie” jest
jego ostatni OST z ‘Man Of Steel’. 

Man of Steel – Official Main Theme by Hans Zimmer

Natomiast jeśli chodzi o ścieżki dźwiękowe z
gier, to bezkonkurencyjny jest dla mnie Jesper Kyd. 
Następny krok w moich muzycznych podróżach to już zdecydowanie bardzo mroczne dźwięki, a mianowicie ‘Dark Ambient’ w którego uwielbiam wsłuchiwać się po nocach. Lubię ten tajemniczy i niepokojący klimat stąd też ponad dwa lata temu powołałem do życia mój label ‘Dark X Recordings’, który jest stricte ukierunkowany właśnie na tego typu produkcje.’

raison d’être _ shedding


https://soundcloud.com/dark-x-recordings

Aktualnie przerabiam dyskografię pana Raison
d’être. Polecam! Z elektroniki od jakiegoś czasu studiuję (chyba jak połowa
świata) nowy album Daft Punk. Nigdy nie byłem ich wielkim fanem, dlatego nie
miałem absolutnie żadnych oczekiwań związanych z nadejściem „Random Acces
Memories”. Wiem, że masa ludzi go krytykuje, ale dla mnie ten longplay jest
rewelacyjny i wybrzmiewa z moich głośników prawie codziennie. 


Daft Punk – Give Life Back To Music (Random Access Memories)

Bardzo ciekawa
pozycja to również ostatni podcast Svena Vath’a dla Resident Advisor, który
zdecydowanie różni się od jego „normalnych” setów.
  Ten gość zawsze był i pozostanie moim techno
bogiem, a tym zestawem po raz kolejny udowadnia, że ma naprawdę bogatą
artystyczną duszę. Oczywiście nie mógłbym tutaj pominąć Pharrell’a – mój #1
(nie tylko jeśli chodzi o muzykę), którego bacznie śledzę od prawie
dekady.
  To  jest artysta kompletny. Jak już wspominałem
słucham praktycznie wszystkiego co dobre. Chętnie zahaczam o klasykę, jazz,
rock, chill out, hip hop czy nawet pop. Długo by wymieniać artystów i płyty, których słucham.
  Cały czas staram się
szukać czegoś nowego. Jest tylu geniuszy na tej ziemi, tyle cudownej
muzyki…szkoda tylko, że tak mało czasu. Muzyka to najpiękniejsza rzecz w życiu!

Pharrell Williams Performs „Happy”

Korzystając jeszcze z
okazji, chciałbym przypomnieć o mojej autorskiej audycji „Dirty Stuff with
Siasia”
w radiu RMF Club w każdy czwarty czwartek miesiąca o godzinie 20:00. Raz w
miesiącu godzinna dawka, starannie wyselekcjonowanych
techniczno-elektronicznych dźwięków dla prawdziwych koneserów.

Techno Never Dies!
Siasia & Dirty Stuff
Records

Info:
www.dj-siasia.net
www.soundcloud.com/siasia

 

Niklas Venn:

Witam, w drugiej odsłonie
„Techno Horyzontu”! W dzisiejszym odcinku chciałbym zwrócić waszą
uwagę na dwie EP-ki! Ich autorem jest artysta światowego formatu, DJ,
producent, muzyk, instrumentalista, performer, inżynier dźwięku, założyciel
labelów Masters of Disaster oraz Beatdisaster – legenda muzyki techno – Eric Schnecko znany jako Eric Sneo

Zanim jednak przejdę do
recenzji jego kawakłków, chciałbym abyście sięgneli pamięcią do roku 1998, w
którym to niejaki José-Manuel Thomas
Arthur Chao
znany jako Manu Chao
– hiszpańsko-francuski wokalista i gitarzysta wydał swój pierwszy solowy album
na którym znalazł się utwór „Bongo
Bong
„. Utwór ten podbił listy przebojów wielu krajów Europy. Motyw
przewodni wykorzystany był także w utworze „Je Ne T’Aime Plus” oraz „Mr. Bobby„. Jednakże „Bongo Bong” i słowa „…king of the bongo, king of the
bongo bong…
” po dziś dzień wywołują uśmiech na twarzach wielu
osób! Z pewnością i Wy kojarzycie doskonale ten motyw. W roku 2003, nakładem Beatdisaster Records ukazał się utwór
Ciao Bella” (co ciekawe – podobny tytuł nosiła
antyfaszystowska pieśń włoskich partyzantów podczas II wojny światowej – „Bella Ciao„)
autorstwa Erica Sneo, którego motywem przewodnim
była melodia z „…king of the
bongo…

Dziś – 10 lat po ukazaniu
się tamtego wydawnictwa, przyszedł czas aby nieco odświeżyć jakże, piękny i
niezapomniany motyw! Już 8 lipca,
sygnowana znakiem Beatdisaster
ukaże się EP-ka „Ciao Bella Part 1
– na której znajdą się cztery wersje tytułowego utworu – „Ciao Bella (Filterheadz remix)” ,
Ciao Bella (A.Paul & Jade
Rebel remix)
„, „Ciao Bella
(Sneo’s Freaky mix)
” oraz „Ciao
Bella (Original Remastered)
„. Dokładnie 2 tygodnie później – 22 lipca pojawi się zaś druga część
wspomnianej EP-ki – „Ciao Bella
Part 2″.
Z remiksami takich artystów, jak Cristian Varela czy Broombeck
oraz dwoma miksami autorstwa Erica – (Sneo’s
Sub mix)
i (Sneo’s Lazy Summer mix).

    

Trudno było mi podjąć
decyzję, którą wersję wybrać jako tą na numer jeden dzisiejszego odcinka. Ale
jako, że motywem przewodnim naszego cyklu jest „solidne techno”
zdecydowałem się na remix od Filterheadz!

Filterheadz to
projekt dwuch braci – Bert (gitarzysta) i Maarten (perkusista), pochodzących z
Belgii. W drugiej połowie lat 80-tych dużo eksperymentowali z muzyką, grywając
w wielu zespołach począwszy od popowych przez rockowe i metalowe, a na
bluesowych skończywszy. Jednakże z czasem zbliżali się w kierunku muzyki
elektronicznej, aż w roku 1998 podpisali swój pierwsz kontrakt z Headroom Music. Przełomowym momentem w
ich karierze było podpisanie kontraktu z wytwórnią Intec Recordings, w której
wydali utwór „Sunshine„,
który niedługo później okrzyknięty został mianem „summer song” na
Ibizie. Po tym wydarzeniu – posypały się prośby o remiksy od wielu znanych
producentów takich jak Tiësto, Green
Velvet, Oliver Lieb, Bedrock
czy Eddie
Amador
. Do chwili obecnej ich dyskografia stale się powiększa, a w jej
rubryki wpisują się co raz to znamienitsze nazwiska artystów, z którymi
współpracują.

„Ciao
Bella

w remiksie Filterheadz, od pierwszej
sekundy daje do zrozumienia, z czym będziemy mieć do czynienia – to kawał
solidnego i dynamicznego techno. Utwór utrzymany jest w 128 bpm’ach ale sprawia
wrażenia nieco szybszego. Doskonale dobrane brzmienia, oraz idealnie wpasowany
motyw „Bogo Bong” z
delikatnym pogłosem pojawiającym się trzy razy podczas całego utworu! Jestem
przekonany, że ten kawałek rozniesie niejeden parkiet w te wakacje i nie
tylko!

Eric Sneo – Ciao Bella EP (Part 1 and Part 2) (ftb.pl pres. Techno Horyzont – snippets) by TechnoHoryzont

Spragnionych pełnej wersji
utworu zachęcam do zapoznania się z najnowszym – 20-tym epizodem mojego
podcasta Tectonic Movements z gościm specjalnym – Andy Notalez’em – założycielem wytwórni Yellow Recordings, który
znajdziecie  w sekcji „najnowsze
sety
” na stronie głównej.

 

Lazy M:

Witajcie! Długo szukałem czegoś specjalnego, wartego
zrecenzowania. Wybór padł na remix MicRoCheep
& Mollo
do kawałka zatytułowanego „Red
Out”
autorstwa Dennisa Bunas.
Release ukaże się 8-go Lipca na Beatport.com.
Dennis
Bunas

to jeszcze niezbyt znana postać na rynku. Wydał dopiero w Focus Records i Capsula
Digital
, a do tej pory grali go m.in. Richie
Hawtin
i Sasha Carassi.
Natomiast rumuński duet MicRoCheep &
Mollo
dał się już poznać jakiś czas temu tworząc plastikowy minimal, dzięki
któremu zdobyli większą popularność, potem zmienili styl na cięższe,
„dojrzalsze” techniczne brzmienia i do tej pory pozostali temu wierni.
Tym właśnie zaskakuje mnie ich remix. Brzmienia są
świetnie dobrane, bassline jest ciężki. Całość brzmi brudno co nadaje temu
remiksowi temperamentu. Warto zauważyć, że jest nieco agresywny, sprawia, że
pięść się zaciska i każe wstać z miejsca. Moim zdaniem ich remix sprawdzi się w
każdych warunkach, ale najlepiej na początku imprezy. Świetnie rozgrzewa. 
 

 

Oprócz tego remiksu na EP’ce pojawią się dwie
oryginalne produkcje Dennisa i remix
od Franka Savio. Niestety wypadły
zbyt blado na tle recenzowanego remixu.  


Błąd: |

Ktoś z komentujących poprzedni epizod poprosił o
przedstawienie czegoś co zostało już wydane. Pomyślałem więc, że zaprezentuje
nowy label Sashy Carassi – Ribbon, a
zarazem jedną z moich ulubionych wschodzących gwiazd – Skobera.
Sashy
Carassi
na pewno nie muszę przedstawiać fanom technicznych
brzmień. Klasa sama w sobie i własny – świetny styl. Skober natomiast to młody ukraiński producent. Zaczynał w Speca Records, a dziś wydaje w Respekt Recordings, Phobiq i wielu innych. Jest
niesamowicie produktywny w ostatnim czasie, ale trzyma wysoki poziom nie
wydając byle czego.
Jego release w labelu Ribbon zatytułowany „The
Drop EP
” to EP’ka zawierajacą 4 utwory. Dwa autorskie oraz 2 remiksy od Santosa.

Mówiąc krótko – cały release jest wart polecenia,
naprawdę! Każdy kawałek ma coś fajnego w sobie, każdy prezentuje nieco inny
styl. Posłuchajcie sami…

http://www.beatport.com/release/the-drop-ep/1106306

 

Noemi Black:

Tym razem zaprezentuję release, który ukaże
się 24 lipca w labelu Yellow Recordings ,a mianowicie Nonnus & Porter Rhodes – „Distance” (Spiros Kaloumenos Remix)”.
Portugalski duet Nonnus & Porter Rhodes
powstały w 2012 r. ma już na swoim koncie kilka ciekawych propozycji wydanych
m.in. w takich labelach jak Silicon Records, Insane Room Record, Tekkmania
Music
czy Renesanz .Z wcześniejszych produkcji warto z pewnością zwrócić uwagę
na „Can’t Stop” czy „Dancing Tonight”.
W EPce poza oryginałem „Distance” znajdziemy
także remiksy Spiros Kaloumenos,
oraz Andy Notalez właściciela
wytwórni Yellow Recordings. Wszystkie kawałki prezentują się znakomicie, a
wybór najlepszego sprawił mi wiele trudności…

Jednakże po dłuższym namyśle mój wybór padł
na remiks greckiego producenta Spiros Kaloumenos, którego przedstawiać nikomu
nie trzeba. Kojarzycie go z pewnością z takich kawałków jak „Equation” czy „Fight
Back
”. Wprowadził on do utworu dużą dawkę mroku… od samego początku dominuje w
nim mocny , energiczny bas, natomiast klimatu dodaje delikatna linia melodyjna,
efekty oraz pomruki. Dzięki tym zabiegom kawałek nie jest nudny i monotonny,
wręcz przeciwnie do samego końca trzyma w napięciu przenosząc nas w mroczną
strefę muzyki techno.
Wydaje mi się że duet Nonnus & Porter Rhodes
spisał się na medal i że tym razem również nie rozczaruje swoich fanów… Zresztą
posłuchajcie sami…


https://soundcloud.com/yellowrecordings/sets/yr023-nonnus-porter-rhodes




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →