News

’Tak, jestem bestią!’ – wywiad z Marcinem Przybylskim

O głębokim brzmieniu, o nowym kroku w karierze i zamiłowaniu do muzyki z Marcinem Przybylskim rozmawia Piotr Dobrowolski 'Z Dobrej Woli’:


1.
Po usłyszeniu jednego z Twoich remiksów – nie pamiętam już czy „Life
After Life” dla Alexa Stealthy’ego i Addictive Glance’a, czy „The Dark
Tale” dla Jackoba Rocksonna – nadałem Ci w moich wpisach tytuł ‘Polskiej
Bestii’. Powodem tego był niesamowity bassline oraz głębia Twoich prac.
Czy według Ciebie – masz w sobie coś z bestii jako producent, ale także
prywatnie?

Marcin Przybylski:
Piotrze, po pierwsze jestem pod wielkim wrażeniem, że to właśnie ze mną
przeprowadzasz ten wywiad! Delikatnie Cię poprawie – przydomek polskiej
bestii uzyskałem przy remiksie dla The Thrillseekers – „Find You”.

Myślę,
że tytuł nadany wtedy przez Ciebie, jest jak najbardziej trafny,
ponieważ jako producent odznaczam się głębokim basslinem, rozmaitą
perkusją oraz mrocznymi melodiami. Natomiast w życiu prywatnym czuję się
najbardziej usatysfakcjonowany, gdy droga do danego celu jest trudna.
Mój charakter jest skomplikowany (śmiech).

The Thrillseekers – Find You (Marcin Przybylski Remix) FREE DOWNLOAD by Marcin Przybylski

2.
To świetnie, że wspomniałeś o swoim remiksie do „Find You”, ponieważ
został on doceniony nie tylko przez samego Steve’a Helstripa, ale
również przez słuchaczy. Dowodem na to może być fakt, że przez 15
tygodni utrzymywał się na Polskiej Liście portalu FTB.pl. Dlaczego
zdecydowałeś się na własną interpretację tego utworu?

Marcin Przybylski: Mówiąc krótko – chciałem, aby mój styl był obecny w wielu ciekawych kompozycjach.

3.
Mroczna atmosfera oraz zamiłowanie do brzmień progressive house czy
techno słychać można wyczuć w Twoich wolniejszych produkcjach,
wydawanych przez wytwórnie stricte chilloutowe, jak: Abora Chillout czy
Mistique Emotion. Czy zawsze czułeś przysłowiowy pociąg do takich
klimatów?

Marcin Przybylski:
Co prawda, jestem otwarty na wiele gatunków muzycznych, jednak masz
rację –  od zawsze czułem zamiłowanie do wolniejszych klimatów. Często
lubię po prostu położyć się na łonie natury, założyć słuchawki i oddać
się specyficznemu gatunkowi, jakim jest ambient.

Marcin Przybylski – Four Heaven´s Walls (Original Mix) [KR003] by Korosal Records

4.
Jesteś jednym z nielicznych twórców w naszym kraju, który swoją muzykę
przedstawia pod swoim prawdziwym imieniem i nazwiskiem, a nie aliasem.
Dlaczego zdecydowałeś się na taki ruch?

Marcin Przybylski:
Wyjawię Ci sekret: początki mojej przygody z muzyką sięgają dwunastego
roku życia, gdy otrzymałem narzędzie do pracy oraz program eJay
(śmiech). Tworzyłem wtedy jako DJ Lopez. Później przerzuciłem się na
Fruity Loops, a następnie ‘zarzuciłem kotwicę’ przy Ableton Live.

Z
czasem, gdy moje produkcje stały sie na tyle poważne, że zasługiwały na
wydanie (jak np. mój debiutancki singiel „Four Heaven’s Walls”), to
zdecydowałem się podpisywać własnym imieniem i nazwiskiem. Dlaczego? Bo
jestem z Polski.

5.
Wywiad z Tobą planowałem już od jakiegoś czasu, jednak kiedy już do
niego dochodzi, to masz podobno informację, którą chciałbyś podzielić
się ze swoimi słuchaczami.

Marcin Przybylski:
Owszem, od 4 lipca postanowiłem podchodzić do muzyki bardziej
technicznie. Idealnym gatunkiem do tego celu będzie gatunek hardstyle i
mój nowy alias – Nocturno. Pierwsza przymiarka do stworzenia
hardstyle’owego kicka trwała aż sześć dni.

Chcę
jednak podkreślić, że moja przygoda z hardstyle nie oznacza końca
tworzenia muzyki w charakterystycznym – jak do tej pory – stylu. Po
prostu robię przerwę w celu nauki nowego gatunku, ponieważ lubię
wszechstronność. Za rok zobaczycie Marcina Przybylskiego, podchodzącego
do produkcji muzycznej jeszcze bardziej technicznie.

Marcin Przybylski – Welcome Dawn (Original Mix) by Marcin Przybylski

6.
Po Twojej informacji, grzechem byłoby nie spytać o Twoje zamiłowanie do
hardstyle. Kiedy się zaczęło? Jakich przedstawicieli tego gatunku
cenisz najbardziej?

Marcin Przybylski:
Kiedy? Hmmm, niech pomyślę… Było to dwa lata temu, gdy moja znajoma –
Dj mOnia – pokazała mi filmik z jakiegoś hardstyle’owego eventu, na
którym grał Headhunterz. Rok później wysłała mi fragment z Endshow na
Defqon. 1 2013. Byłem mile zaskoczony tym, jak można perfekcyjnie
połączyć hardstyle z efektami świetlnymi i fajerwerkami. W mojej głowie
była tylko jedna myśl: „WOW!”

Melodyjki
używane w tym gatunku kojarzą mi się z dzieciństwem. Mogę wymienić
Tobie garstkę świetnych muzyków zajmujących się hardstyle:
Noisecontrollers, Frontliner, Gunz for Hire, Audiofreaq, Code Black,
Coone, Zatox, Deetox, Brennan Heart oraz nasz rodak Crypsis. To właśnie
oni najbardziej przykuli moja uwagę.

7.
Po pierwszych próbach tworzenia jako Nocturno – czy według Ciebie w
hardstyle jest jeszcze miejsce na stworzenie czegoś nowego? Czy Twoim
celem będzie wyrobienie własnego, wyjątkowego stylu, czy jednak
inspirowanie się innymi twórcami?

Marcin Przybylski:
Sądzę, że hardstyle jest mało popularnym gatunkiem, zarówno wśród
słuchaczy jak i twórców, więc – jako producent – będę miał w nim duże
pole do manewru. Już teraz w swoich utworach inspiruję sie pionierami
tego stylu, jednak będzie można w nich również usłyszeć cechy
charakterystyczne dla mojej dotychczasowej twórczości.

Marcin Przybylski – Across the Desert EP

8.
Niedawno rozmawialiśmy prywatnie o Twoim wyjeździe na tegoroczny
Defqon. 1 Weekend Festival, który pod koniec czerwca odbył się w
holenderskim Biddinghuizen. Czy możesz podzielić się wrażeniami z tej
szalonej imprezy? Które momenty z tych trzech dni utkwiły Tobie
najbardziej w pamięci?

Marcin Przybylski:
„Defqon. 1” wymawiam z uśmiechem na twarzy! Kurczę, organizacja tego
eventu jest na wysokim poziomie, nagłośnienie – miażdżąco idealne,
oświetlenie… ach! Szczególnie zapamiętałem dwa momenty: sobotni Endshow
oraz moment tuż po nim, gdy ludzie zmierzali w stronę swoich namiotów i
wspólnie nucili hymn imprezy. Defqon. 1 był moim piętnastym eventem w
życiu i od razu – bezapelacyjnie – wylądował na samym szczycie
ulubionych.

9.
Cóż, mogę tylko na zakończenie tego wątku życzyć Tobie, aby alias
Nocturno pojawił się kiedyś w line-upach Defqon. 1 lub Qlimax, jednak
strata ‘Marcina Przybylskiego’ byłaby według mnie wielkim ciosem dla
naszego środowiska muzycznego.

Marcin Przybylski: Dziękuję, naprawdę będę robił wszystko, co w mojej mocy, aby kiedyś… Nocturno pojawił się na Defqon. 1 jako artysta!

I powtórzę się: nie martwcie się – Marcin Przybylski wraca już za rok, po prostu będę wtedy pracował pod dwoma aliasami.

Alex Stealthy & Addictive Glance – Life After Life (Marcin Przybylski Remix) (preview)

10. Czy fani Twoich progresywnych dźwięków będą mogli jeszcze w tym roku usłyszeć coś, co trafi do ich gustów?

Marcin Przybylski:
Oczywiście, usłyszycie mnie na EP-ce Platunoffa „Again, I Pass You”,
której premiera jest zaplanowana na 4 października .Posiadam również
pięć niewydanych utworów, m.in. współpracę z Motion Blue.

11. Jakie utwory z historii muzyki klubowej pozostały w Twojej pamięci aż do dziś? Dlaczego?

Marcin Przybylski:  – Andy Duguid – “Wasted” & “Miracle Moments”. Spotkałem się z tym twórcą za kulisami After Dark Sessions 100 w Poznaniu. Powiem więcej, tytuł „Miracle Moments” mam wytatuowany na przedramieniu.

DJ Eco – “And We Flew Away”. Odbyłem wiele nocnych podróży przy tym kawałku.

Allure – „The Loves We Lost (Original Mix). Po prostu: mój ulubiony klasyk.

12.
Na koniec, chciałbym zapytać Cię o Twoich ulubionych, utalentowanych
twórców, którzy jeszcze mogą nie być znani szerszej publiczności? Komu
warto przyjrzeć się w nadchodzących miesiącach?          

Marcin Przybylski: Na pierwszym miejscu – Controlwerk! A poza tym: Jackob Rocksonn, Reiklavik, Motion Blue, OTHK, Martin Sand i Sodality.

Czy kojarzycie dotychczasowe produkcje Marcina? Jak myślicie – czy poradzi sobie w nowym stylu? Czekamy na Wasze opinie w komentarzach.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →