News

Solarstone w czystej postaci jeszcze w maju!

Wzorem kilku poprzednich lat, wiosna dla Solarstone’a to znów najbardziej pracowity okres w roku. Wcześniej o tej porze ukazały się kompilacje Mowatta z cyklu „Electronic Architecture”, a także dwa poprzednie albumy. Nie inaczej będzie z trzecim longplayem tego brytyjskiego muzyka, bowiem jeszcze w maju nakładem Black Hole ukaże się „Pure”.

Poza decyzją o zmianie wytwórni, za którą przemawiają przede wszystkim względy praktycznie, filozofia Solarstone’a pozostała w nienaruszonej postaci. Podobnie jak „Rain Stars Eternal” i „Touchstone”, jego najnowszy krążek stoi w umiarkowanej opozycji do większości trendów otaczających muzykę trance. Wbrew zapowiedziom autora, na albumie znalazło się też trochę miejsca dla ucieczki od stylizacji najściślej odzwierciedlającej istotę tego gatunku – tak w utworach wokalnych („Requiem”), jak i tych w pełni instrumentalnych, czasem przypominających Chicane o tym, jak brzmiał za najlepszych lat („Presence of the Past”), a innym razem nam – o tym, jak wygląda wyważona płyta trancowa wg Solarstone’a („Please” vs. „Swansong”). „Please” przywodzi również wspomnienia związane z „Seven Cities” i „Solarcoaster”, czyli największymi przebojami w kilkunastoletniej historii projektu, i wydaje się, że obok nagranego razem z Ottavianim „Falcons” ma największy potencjał pod tym względem. Premiera płyty 21 maja, a poniżej manifest samego autora.

“Ten album ma być odpowiedzią na próbę wprowadzenia podziału na scenie trance, jaką można było zaobserwować na przestrzeni ostatnich trzech lat; reakcją na bezsensowne zagmatwanie terminologiczne, jakie wkradło się do gatunku, i działania samozwańczych jurorów chcących narzucić nam swój muzyczny gust. [„Pure”] występuje także przeciwko utworom, które są tak dalece zróżnicowane wewnętrznie, że nawet ich autorzy nie są w stanie określić tego, co właśnie nagrali. Ta płyta to zarazem oczyszczenie i uczczenie pojęcia «trance». Przywracam je słuchaczom pragnącym potańczyć przy muzyce, która przeniesie ich w inny wymiar;  tym, dla których muzyka równoznaczna jest z uczuciem, pasją, stylem życia. Mówię więc: ‘Niech żyje trance!’. Musisz być dumnym z tego, co czyni cię szczęśliwym… Dla tych, którzy znają samych siebie – ten album zawiera CZYSTY trance – dotknijcie go!”.



 

 

 

 

 

 

 

 

Lista utworów:
01: Pure
02: Jewel (with Clare Stagg)
03: Shake the Demons (with Bill McGruddy)
04: Voyager
05: Where Do We Go from Here (with Betsie Larkin)
06: Fireisland (with Aly & Fila)
07: Requiem (with Clare Stagg)
08: Falcons (with Giuseppe Ottaviani)
09: Please
10: The Spell (with Clare Stagg)
11: Lovers
12: Presence of the Past
13: Swansong (with Hannah Magenta)

Polska premiera albumu zaplanowana jest na 12 czerwca, nakladem ProLogic Music.

Solarstone & Clare Stagg – The Spell (Solarstone Pure Mix)



Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →