News

Sied van Riel: 'Nie lubicie trance’u? Sami kiedyś słuchaliście…’

Gwiazda I Love New Year Sied van Riel spadł w zestawieniu DJ MAGA o 12 pozycji na miejsce nr 97, choć gdyby zapytać polskich fanów muzyki trance, pewnie byliby zdania, że wciąż jest na fali i zasługuje raczej na awans.


Sied na każdym kroku odwzajemnia zresztą uczucie i nawet podsumowując 2010 rok powiedział DJ MAGOWI UK, że jego najlepsze imprezy roku to były ASOT 450 we Wrocławiu i Bal en Blanc w Montrealu. Jeżeli dobrze pamiętamy, jego występ na tym pamiętnym evencie uznany został za jeden z najlepszych, często najlepszy.



Zdaniem samego Sieda jego styl to „trance, progressive trance i tech-trance” i rzeczywiście wciąż uznawany jest za producenta, który wniósł wiele świeżości do gatunku, a jego sety są mieszankę wyżej wymienionych styli, z których van Riel wyciąga wszystko to, co najlepsze. Albo inaczej – posiada zmysł do wybierania numerów nieoczywistych, a przy tym niezwykle skutecznych na parkiecie. Breakdowny są melodyjne, ale te melodie często są ciekawsze niż u przeciętnego trancowego didżeja, prędkości i brzmienia są typowo trancowe, a jednak w każdym z beatów jest coś odróżniającego go od  średniej.



Poza tym ma niezwykle wyraziste podejście do świata i muzyki. Pamiętam, jak na backstage’u ASOTa powiedział mi: „Wiem, że wielu ludzi ma zastrzeżenie do trance’u i nie podobają im się breakdowny, brzmienie czy tempo. Powiem im jedno: „Pieprzcie się! Macie coś do dobrych melodii? Wasi ulubieni artyści po prostu nie potrafią takich stworzyć. Sami kiedyś słuchaliście trance’u, a teraz się zestarzeliście, zostaliście maruderami i wolicie podpierać ściany w klubach przy nudnych jak flaki z olejem housowych loopach, powtarzanych w nieskończoność monotonnych motywach”.



Kilka faktów z wypowiedzi dla DJ MAGA – najlepszy przełomowy producent: duet W&W, najlepszy kawałek roku Anton Firtich „Hello World” (kawałek na koniec imprezy to Andre Hazes „The Highest Time”), najlepszy album nietaneczny: Seal i jego „6: Commitment”, a niezbędne rzeczy w podróży: przybory do golenia, środki przeciwbólowe na kaca i laptop. Aktor, który jego zdaniem mógłby zagrać go w biograficznym filmie to Christopher Walken.  Co najbardziej lubi w byciu didżejem? „Najlepsze jest dzielenie się moją pasją z dużą liczbą ludzi i rzecz jasna styl życia, który z tym jest związany”.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →