Wywiad

Rezydent Pacha Poznań: 'Nie będę grał radiowych hitów’

Trwa tydzień z Tyronem Dixonem na FTB.pl, czas na drugą część wywiadu z pierwszym, oficjalnym rezydentem klubu Pacha Poznań. Zapraszamy do zapoznania się bliżej z tym przesympatycznym gościem, który ma wiele do powiedzenia na temat didżejowania, Ibizy, Pachy, oraz oczywiście tego wszystkiego, co nas czeka z jego strony w Pachy Poznań.   


Jakie było twoje pierwsze wrażenie, gdy zobaczyłeś to, co się dzieje na Ibizie? 

– Ibiza jest czymś naprawdę wyjątkowym, bo masz dookoła ludzi z całego świata. Oni wszyscy są tam tylko w jednym celu – przylecieli poimprezować. Przylecieli potańczyć do dobrej muzy – nieważne, czy housowej, trancowej czy technicznej. Na Ibizie masz przecież wszystko, i to w najlepszej jakości. To nieprawdopodobna wyspa. Klimat, jaki tam panuje, jest nie do opisania. Poza tym spotkasz tam praktycznie wszystkich DJ-ów, których chciałbyś zobaczyć. 

I pewnego dnia stanąłeś za konsoletą w Pachy…

– Tak, oczywiście to było spełnienie mojego największego marzenia. Ale też oczywiście wielkie nerwy. Poznałem jednego z promotorów Pachy, zacząłem pojawiać się w klubie. Jak wspominałem wcześniej – to nie jest krótki proces. Bywałem tam przez jakieś 2 miesiące, rozmawialiśmy, opowiadałem i pokazywałem mu różne rzeczy, interesowałem się tym, co działo się w Pachy, przyglądałem się artystom, których zapraszał. Dopiero potem postanowił mnie zaprosić, zobaczyć co potrafię. To nie dzieje się od razu – nowych, apsirujących DJ-ów chcących tam pograć widują codziennie, ale to tak nie działa. Musisz wejść w ten świat, interesować się tym od środka. 

Jak opisałbyś Pachę komuś, kto nigdy nie był w tym klubie?

– Myślę, że Pacha to wciąż najlepszy klub na świecie. To niesamowicie potężna marka, wszyscy na świecie o niej słyszeli. Wydaje się jeszcze większa dla kogoś, kto zna jej historię, wie jakie nazwiska w niej miały okazję grać na przestrzeni lat. Nie muszę dodawać, że zagraniu w tak legendarnym miejscu to niesamowite przeżycie. Na pewno człowiek czuje się dumny z samego siebie, myśli: „WOW, a więc ja również mogę tu zagrać”. Pewnie każdy DJ na świecie o tym marzy. A teraz jestem szczęśliwy, że mogę reprezentować markę Pacha w nowym zupełnie klubie, w Polsce. Co jest świetne, mam możliwość przenieść na polski grunt to wszystko, czego doświadczyłem na Białej Wyspie. Tego ducha, ten klimat, moje wszystkie doświadczenia. 

Czego jeszcze możemy od Ciebie oczekiwać w Poznaniu?

– Będę rezydentem pojawiającym się dwa razy w miesiącu. Na pewno będą to wyjątkowe noce, opatrzone hasłem Dixon Records Night, podczas których będę dbał o wyjątkową oprawę, a także o wizyty ciekawych gości np. wokalistów i wokalistek, skrzypaczki, saksofonistów i nie tylko. Zrobię wszystko, żeby ta noc dla klubowiczów polskiej Pachy była jedyna w swoim rodzaju. Myślę, że doświadczenie wyniesione z wszystkich klubów Ibizy, w których grałem, pomoże mi w stworzeniu odpowiedniej wibracji. Na pewno będę serwował muzykę, którą sam najlepiej czuję, oraz wsłuchiwać się będę w to, co dziać się będzie na parkiecie.  

Jak długo będziesz grał? 

– Trzy godziny, przede mną i po mnie grać będzie poznański rezydent klubu Pacha. 

Na Ibizie niewiele się zmieniło w Pachy w kontekście wystroju wnętrza…

– To prawda, Pacha na Ibizie wciąż chce być klubem, gdzie najbardziej chodzi o muzykę i klimat, a nie o wizualne bajery. Może to się zmieni w przyszłości, ale na razie próżno szukać tam potężnych LED-owych ekranów czy innych wizualnych szaleństw.

…na pewno jednak zmieniła się muzycznie. Kiedyś był to klub stricte housowy, teraz mamy noc Guetty, gdzie gościnnie pojawiają się gwiazdy muzyki pop. 

– To prawda. Cała scena się mocno zmieniła. Guetta to inny świat, jedna z najpopularniejszych gwiazd na świecie. On sam dużo zmienił. Dziś electro-housowe czy big room housowe dźwięki są w muzycznym mainstreamie. Ma to swoje dobre strony dla nas wszystkich. 

A nie wpłynęło to na postrzeganie Pachy na Ibizie? 

– Na szczęście jest balans – jeśli spojrzysz na line-upy Pachy, są bardzo różnorodne, wcale nie komercyjne. Niektóre noce są mocno deepowe albo tech housowe, a nawet trochę techniczne, jak w przypadku Guy’a Gerbera. Wcześniej był Luciano z ekipą, teraz Solomun. Oczywiście jest też Guetta, ale ludzie z Pachy byliby głupi, gdyby nagle przestali chcieć mieć u siebie tego pana. Reasumując Pacha Ibiza ma w tej chwili naprawdę niezły muzyczny miks, od Guetty do Guy’a Gerbera, każdy może znaleźć swój powód, żeby odwiedzić to miejsce. 

 A Ty w Poznaniu grać będziesz housowo czy big roomowo?

– Mój ulubiony klimat to są wokalne house’y i progresywne house’y. Na pewno przez większość czasu grać będę bardziej klasyczne odmiany house’u. Ale nie wykluczam łączenia tego z bardziej nowoczesnymi klimatami, jednak bez przesady – nie mam na myśli przesadnie komercyjnych rzeczy. Chcę, żeby ludzie wiedzący co oznacza brzmienie Pachy, nie zawiedli się w jedynej Pachy w Polsce. Pacha to jednak przede wszystkim muzyka house, a nie radiowe hity.  Kto lubi radiowo, powinien słuchać radia albo dyskotek, gdzie tak grają. Pacha to marka, która promuje muzykę klubową, a nie radiową. Może być czasem trochę komercyjna, nie chodzi tu przecież o głęboki underground. Jednak dziś zbyt dużo klubów koncentruje się na stricte komercyjnych, znanych z radia przebojach. Na moich imprezach będzie na pewno inaczej. 

ERICK MORILLO, TYRON DIXON & THE MARTINEZ BROTHERS @ PACHA IBIZA




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →