News

Problemy z nagłośnieniem

Nagłośnienie w klubach w naszym kraju to najczęściej albo temat tabu, albo najbardziej krytykowana kwestia dotycząca klubów. Otóż od dłuższego czasu, w ciągu kilku lat standardy zostały mocno zaniżone, a to za sprawą słabych, źle skonfigurowanych soundsystemów czy granych przez DJ-ów, słabych jakościowo empetrójek. W efekcie słuchacze, klubowicze przyzwyczajają się do niskiej jakości, którą uważa za normę. Otóż na zachodzie coraz częściej spotykamy się z sytuacją, kiedy właściciele zamiast inwestować w potężny, elegancki wystrój wnętrz kupują porządny, mocny, dynamiczny zestaw nagłośnieniowy.


Weźmy np. klub Tresor, w którym znajdziemy raczej obskurne, minimalistyczne wnętrza, które obok wciąż otwieranych nowych, błyszczących miejsc w Polsce wypadłyby raczej blado. Mamy za to niezwykłe, jedyne w swoim rodzaju nagłośnienie, składające się z mnóstwa małych głośników rozmieszczonych na ścianach. Dzięki temu po pierwsze poziom dźwięku jest taki sam w całym klubie, a do tego DJ-e mogą występować na dwóch scenach – gdy jeden kończy seta, na scenie gasną światła i publiczność może obrócić się w stronę drugiej konsoli, gdzie zaczyna grać kolejna postać.


Na tegorocznej konferencji Inernational Music Summit głos zabrał przedstawiciel firmy, tworzącej najlepsze systemy nagłośnieniowe na świecie – Funktion 1. Zestaw tej firmy znajdziemy m. in. w londyńskim klubie Fabric. Trzeba zaznaczyć, że za każdym razem producent ten projektuje system nagłośnieniowy pod indywidualne warunki danego miejsca.


Tony Andrews poruszył kilka najważniejszych kwestii dotyczących niskiej jakości w klubach. „Muzyka ze zwykłej płyty CD wykorzystuje jedynie jedną trzecią zakresu dynamiki ludzkiego słuchu. Natomiast MP3 to jedna dziesiąta, więc format ten nie nadaje się do profesjonalnych zastosowań’. Jakie jest więc wyjście z sytuacji? „Wszyscy musimy przejść na jakość 24 bity i 96 kHz”. Okazuje się, że nawet utwór w formacie mp3 w jakości 320 kbps brzmi znacznie słabiej niż ten sam utwór w WAV’ie, co też Tony zaprezentował na konferencji. Otóż empetrójka zdecydowanie traciła na „czytelności, głębi, czy dynamice”.



Często zdarza się, że DJ-e chcąc wyciągnąć więcej z kiepskiego nagłośnienia generują przestery na mikserze (gdy świecą się czerwone diody). „To bezsensowne działanie, bo jeśli soundsytem został źle skonfigurowany to przez takie działania muzyka zaczyna po prostu brzmieć strasznie”, radzi Tony.



Póki co takie normy klubowe to niestety czyste mrzonki, jednak jeśli zmiany te nastąpią, w klubach z pewnością zacznie pojawiać się znacznie więcej ludzi, a producenci będą zadowoleni z brzmienia swoich utworów w klubach. W Polsce powoli zaczyna się głośno mówić na ten temat, jedna miejsca z naprawdę dobrym soundsystemem wciąż możemy policzyć na palcach jednej ręki.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →