Polityczna doktryna Paula van Dyka
Van Dyk zaznacza jednak, że wcale nie to miał podkreślać tytuł serii: „Kiedy na początku mojej kariery odwiedziłem Ibizę, widziałem osoby z Palestyny, Libanu i Izraela, które wspólnie bawiły się w jednym miejscu, nie zważając na jakiekolwiek podziały polityczne. Wydaje się, że teraz apel o takie właśnie podejście powinien być jeszcze silniejszy niż piętnaście lat temu (…). Nie spotkałem się z żadnym innym zjawiskiem, które mogłoby konkurować z muzyką pod względem potencjału w budowie wspólnoty. Mam nadzieję, że ta kompilacja – choćby w niewielkim stopniu – będzie krokiem w dobrym kierunku”. „Wyłączność” w znaczeniu proponowanym przez „TPOD” nie oznaczała tego, co dziś – a więc premierowego publikowania na kompilacji utworów, które następnie trafiały na wydania singlowe czy EP-ki. Jeśli dane nagranie znalazło się w zmienionej wersji na „TPOD” lub – jak „Autumn” i „Out There” – pojawiło się tam pierwszy raz, to zazwyczaj na tym kończyła się jego droga, a wspomniana „wyłączność” miała charakter zupełny.
Płyta, która powstała przy współudziale aż 23 innych muzyków i producentów, ma z jednej strony nadawać na tych samach falach, co dwie poprzednie części, a z drugiej – z impetem osadzić serię w nowej dekadzie i zupełnie innej rzeczywistości muzycznej. Decyzję o obraniu nowego kierunku sam autor wyjaśnia następująco: „Tak wiele zmieniło się w branży muzycznej od czasu ostatniej części »TPOD« – proces twórczy, sposób publikacji i oczywiście forma, w jakiej odbieramy muzykę. Zmiana jest czymś naturalnym, ewolucją. Przygotowując »TPOD3«, musiałem więc dać temu wyraz i zastosować inne podejście niż podczas nagrywania dwóch poprzednich miksów. Kluczowe jest spojrzenie na współpracę kreatywną między artystami. Nagrywanie muzyki jest zresztą dla mnie jedną z najbardziej pobudzających czynności na świecie – źródłem satysfakcji i radości. Jeżeli towarzyszą mi w tym przyjaciele oraz ludzie, których podziwiam, wówczas jest to dla mnie jeszcze przyjemniejsze doświadczenie. Tak – może »trochę« później niż się spodziewano – powstała trzecia część »TPOD«”.
„Dawniej opierałem się na twórczości innych muzyków. Tym razem mogę lepiej wyrazić, jak powinna brzmieć klubowa elektronika AD 2015, ponieważ sam brałem udział w powstaniu wszystkich utworów. »TPOD3« jest zarazem rodzajem słownika dźwiękowego, definiującego moją aktualną pozycję w świece muzyki. W moim odczuciu nowa część »TPOD« kontynuuje w tonie określonym przez wcześniejsze edycje, uznając równocześnie obecność procesów i zjawisk, które miały miejsce w międzyczasie.”