News

Obiad z Dubfire

Kanadyjczyk Matt Herdmann został zwycięzcą konkursu Dubfire’a w ramach WMC. Szczęśliwiec zagrał seta otwierającego imprezę SCI+TEC w klubie Space. Beatportal przeprowadził z Mattem krótki wywiad:

Jak poszło zeszłej nocy podczas seta?
 – Było naprawdę świetnie. Właściwie to oszałamiająco, póki co to jedna z najlepszych nocy mojego życia. Wizualizacje, muzyka – wszystko było znacznie powyżej moich oczekiwań.  


Jak grało się seta?
 – W kilki przypadkach miałem wątpliwość, co do doboru klejnego tracka i vibe’u, jaki on wytworzy. Pod koniec poszedłem bardziej w bounce’ujący groove, ale wciąż było mocno i technicznie. 


Jakie było Twoje demo, które wygrało konkurs?
 – Miałem trochę muzyki z Minusa i kilka tracków Gregora Treshera. Dominował raczej mroczny vibe, było sporo brzmienia minimal techno. 
To kierunek, w który zmierzam z moim brzmieniem. Nie chciałem podejść Dubfire’a jakimś mocnym mixem, to nie było by stosowne. Cała moja uwaga skupiona była na tym, że Dubfire gra bardzo techniczne, więc mój mix też musi taki być.


Słyszałem, że Dubfire zabrał cię na obiad?
 – Tak, było wspaniale – na obiedzie był tez Oliver Huntemann i Laura z SCI+TEC. Dubfire jest naprawdę zabawną i intrygującą postacią.
Na pewno byłem zdenerwowany, ale on wprowadził taką atmosferę, że to szybko minęło.


Czy Dubfire rozmawiał z tobą o przyszłej karierze? Dał ci jakieś rady?
 – Laura namawiała mnie do dalszej współpracy i nalegała, abym wciąż podsyłał nowe produkcje. Rozmawiałem też dużo z Olivierem Huntemannem o muzyce.
Poza tym rozmawialiśmy o Traktorze. Ja sam używam Traktora Pro, więc wygranie kolejnej kopia tego softu nie było dla mnie zbyt przydatna, jednak prawdziwą nagrodą było zagranie przed Dubfire’m. Wziąłbym udział w konkursie nawet bez nagrody w postaci Traktora.
Byłem zaskoczony niektórymi negatywnymi komentarzami, że nagroda w konkursie nie jest wysoka. Ja jestem po prostu szczęśliwy, że mogłem wziąć udział w tym konkursie, wygrać go i moje marzenia się spełniły. 


Co wydarzyło się po tym spotkaniu?
 – Wydałem kilka produkcji w labelu Definitive Johna Aqcuavivy, a wkrótce zagram z Johnem w Shore Hotel w Miami. To będzie showcase Dafinitive, więc jestem bardzo podekscytowany. W dalszej perspektywie planuję zrobić jakiś materiał z Johnem – jest dla mnie nauczycielem i pomógł mi się szybko rozwinąć. To dla mnie mentor. Poza tym myśli o przyszłości, o tym gdzie zmierza muzyka taneczna, a to bardzo inspirujące. 


Jakbyś określił swoje brzmienie?
Myślę, że electro-tech to najprostsze określenie mojego stylu. W moim studiu mam Maca i używam Abletona Live do produkcji. Uwielbiam sposób działania i pracy tego programu. Oza tym mam kilka keyboardów i MIDI kontrolerów.


Jak wkręciłeś się w muzykę taneczną?
Dorastałem w bardzo małym miasteczku, a jedne z moich przyjaciół dał mi kilka płyt z muzyką house. Od tego czasu to mnie wciągnęło, to było zanim w ogóle uświadomiłem sobie co to jest house. Potem The Chemical Brothers i Daft Punk sprawili, że wszedłem w to głębiej. Gram jako DJ 3-4 lata, a produkować zacząłem około dwa-trzy lata temu. Obecnie zajmuję się grafiką komputerową i tak spędzam większość mojego dnia, jednak zdecydowanie chciałbym się poświęcić muzyce całkowicie. Czekam, aż moja kariera muzyczna nabierze rozpędu i będę mógł się z tego utrzymać. Póki co koncentruję się na graniu imprez i podróżowaniu. Muszę zbudować moje zaplecze i nazwisko. 




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →