News

’Mój label ma zapełniony grafik aż do sierpnia’ – Siasia w wywiadzie dla Euphorii (i nie tylko)





Doświadczony DJ, producent, a od ponad dwóch lat właściciel labelu Dirty Stuff, co za tym idzie odkrywca wielu rodzimych talentów. Siasia to również twórca jednej z najlepszych polskich produkcji zeszłego roku czyli niesamowitej „Huty”. Zanim przeczytacie o nowościach z Dirty Stuff, sprawdźcie wywiad z Siasią z audycji Euphoria.



Marcin Żyski.: Co z tą Hutą? Od razu wyjaśnijmy sprawę – jest to numer, który przeleżał trochę czasu u Ciebie w szufladzie, czy też była to spontaniczna sprawa, wydanie od razu itd.


Siasia: Właśnie nie. Najlepsze jest to, że wałek powstał praktycznie w cztery godziny od początku do końca i na ponad rok wylądował na dysku twardym. Tak sobie leżał, leżał, aż w końcu zdecydowałem, że trzeba go wydać.


M.Ż. Czyli dla Ciebie jest to właściwie utwór z 2008. roku?


S.: Wtedy został zrobiony, więc można powiedzieć, że 2008.


M.Ż.: Bardzo, bardzo udany kawałek. Rozumiem, że parkiety miażdżysz nim bez problemu.


S.: Jestem DJ-em grającym tylko i wyłącznie z winyli. Wiadomo, że mój label tylko digital, ale mamy w Polsce firmę tłoczącą na życzenie nawet jedną sztukę winylu – nie omieszkałem zamówić sobie kopii „Huty” i miażdżę nią parkiety na każdej imprezie, dosłownie. W sumie, przy okazji, podziękowania dla firmy z Poznania!


M.Ż.: Dawno nie słyszałem żadnego Twojego seta, powiedz mi z czym byś zmiksował tą „Hutę” – co byś zagrał po niej?


S.: Gram go bardzo często z utworem – DK 7, bodajże – stary wałek z 2006 roku, Slipstream. Wielu słuchaczy wie o czym mowie, oba bardzo fajnie do siebie pasują.


M.Ż.: Huta to bardzo duży, energetyczny ładunek…


S.: … Długo się rozkręca i rozładowuje!


M.Ż.: Gdyby ktoś np. w trakcie trzeciej minuty wyłączył i nie chciało by mu się przewijać – stwierdziłby, że nic się nie dzieje, a tu proszę…


S.: Dlatego nie zdziwiłem się, że puściłeś ten wałek od środka.


M.Ż.: Mamy czytać razem – „siasia” czy „S I A S I A” – osobno, przez „sia” czy „sja”, bo różne są wersje?


S.: Siasia razem – wybierając ksywę parę lat temu, nie myślałem że tak daleko to zajdzie. Na pewno uczyniłbym to inaczej, ale tak już poszło i niech zostanie do końca.


M.Ż.: Za granicą się pewnie z tym męczą!


S.: Niemcy już powoli się uczą (śmiech).



M.Ż.: Czas najwyższy, tyle ciekawych rzeczy wychodzi w wytwórni. Ale zanim o niej, najpierw o wygranymi konkursie. Konkursów na remiksy zagranicznych artystów jest już mnóstwo, ale rzadko zdarzają się takie w których wygrywa nasz rodak.


S.: Powiem Ci, że pojawia się ich wiele, ale czekałem na taki, który naprawdę byłby godny podjęcia się udziału w nim. Gdy tylko zobaczyłem Dusty Kid  Boxer Recordings, od razu wiedziałem, żeby się za to zabrać… i tak się stało… tyle. 300 remiksów z całego świata, trzecie miejsce dla nas – sądzę, że to wielki sukces.


M.Ż.: W nawiasie czytamy że to Siasia & 2 PM Remix. Czy to Wasz wspólny remiks, mógłbyś wyjaśnić coś więcej na temat współpracy z tym panem?


S.: Dokładnie, to przyjaciel, kolega z którym współpracujemy, robimy muzykę. Lżejsze rzeczy wydajemy pod szyldem Siasia & 2 PM, natomiast mocniejsze rzeczy wychodzą spod mojej ręki.”


M.Ż.: Tak, pamiętam, że mieliście jeden bardzo melodyjny utwór – zdziwiliśmy się w redakcji. A propos Dirty Stuff, musimy więcej powiedzieć na ten temat – oprócz tego, że nikogo nie dziwi fakt, że Ty wydajesz we własnej wytwórni, to na Twoim Myspace można wyczytać, że pojawia się tam już kilkanaście nazwisk…”


S.: Artystów chyba będzie już z 50! Dostaje całą masę promówek, codziennie moja skrzynka jest zapychana muzyką z całego świata – dostaje materiał z Japonii, Brazylii, Ameryki… Jeśli coś jest dobre, wydaję…


M.Ż.: Starasz się, żeby Polaków było więcej?


S.: Na to w ogóle nie zwracam uwagi – liczy się dla mnie zawartość, a nie , że tak powiem, opakowanie.


M.Ż.: Niektórzy dziwią się, że co dwa tygodnie pojawia się kolejny release.


S.: Takie było założenie. Najpierw miało to być co miesiąc, potem muzy było tyle, że postanowiłem wydawać co dwa tygodnie. Teraz można zobaczyć, że grudzień, styczeń i luty to zalew „dirty” muzy na Beatporcie itd. EPki pojawiają się nawet co 2-3 dni – po prostu jest tyle dobrego materiału. Czasem artyści przesyłający dema pytają, kiedy byłyby wydane, a ja im mówię że pierwszy wolny termin jest za pół roku – nie są chętni do współpracy. Jeśli bardzo zależy mi na nucie którą wysłali, staram się ją upchać między wcześniej planowanymi wydawnictwami.


M.Ż.: Dla słuchaczy może być to szokiem – gdy zapytałem jednego z polskich artystów, kiedy wychodzi jego remiks dla Siasi, powiedział mi „w marcu lub kwietniu przyszłego roku”. Spadłem z krzesła.


S.: Całkiem możliwe, grafik wydawnictw jest zapełniony do końca sierpnia 2010.


M.Ż.: Orientujesz się, czy w świecie bardziej znanych wytwórni też to tak wygląda – czy też mają utwory które ukażą się prawie za pół roku, a my słuchamy kawałków, które dostali kilka miesięcy wcześniej?


S.: Oczywiście, że tak jest – nawet mój ulubiony wałek zeszłego roku czyli Len Faki „BX3”, można było usłyszeć w setach nawet 4-5 miesięcy przed oficjalna premierą. Wydają może nie z taką częstotliwością jak ja , ale pewnie na podobnej zasadzie.


M.Ż.: Jeśli ktoś właśnie dzisiaj, w tym momencie chciałby wysłać maila ze swoim super-świetnym numerem, czy wy taki kawałek jeszcze masterujecie, czy interesuje was skończony materiał?”


S.: Różnie – czasem ludzie piszą wprost, że nie mają po prostu możliwości wycisnąć nic więcej z tych utworów, wtedy jakoś je podbijamy itd. Gdyby ktoś chciał wydać coś u mnie, wystarczy wysłać maila [email protected]





A materiału faktycznie mnóstwo – od razu, poniżej przedstawiamy zapowiedzianą „dirty”-powódź!



Nowa dawka mocy od Dirty Stuff Records to 3 kompilacje o oryginalnych tytułach: Neptune, Uranus i Saturn, wydane kolejno 4, 6 i 8 stycznia tego roku. Ich sprzedaż przekroczyła najśmielsze oczekiwania DSR. Nic dziwnego – możemy znaleźć na nich mnóstwo świetnych utworów, w tym większość od polskich producentów. Najwcześniej wydany Neptune, to 13 kawałków techno, Uranus zawiera 14 pozycji tech-house, ostatni w tej serii Saturn, to mieszanka powyższych



Neptune – 2010.01.04




  1. Da Trash – XXL


  2. Dj Rascal – Poland Calling (PL)


  3. Plastic Sound & Sozonov – Has Eaten and Has Understood


  4. Rusty – Positive Noise (PL)


  5. Mihai Popoviciu & Jay Bliss – Clockwise


  6. Siasia – Dead Space (Da Trash Remix) (PL)


  7. Timo Glock – Ghost


  8. Horace Dan D. – September 28th.


  9. F. Tewz & A. Pitscher – Phonecall


  10. Tuxedo – Dumps (PL)


  11. KD3 – Amfetamine (PL)


  12. Pasior – Opur (PL)


  13. UNL – Deepy

Uranus – 2010.01.06






  1. Andrew Core – Cutter (PL)


  2. Elektro Boy & Marvez feat. Graziano Ruan – Shout of Infamous


  3. Jacob Seville – Antique Strike (PL)


  4. LBrotherz Team – Steelo (PL)


  5. MCH5 – Droch (PL)


  6. NotControlled – Pseudo


  7. Hoi – Libya


  8. Seraphine – Out of Nothing (PL)


  9. Zabielski & Nonoms Light – Weekend in Dublin (PL/Franc)


  10. Timo Glock – Zambia (PL)


  11. Umpe – Pina Aficana 2


  12. Siasia – Mikro (Oscar Burnside Brutality Remix) (PL)


  13. Pilaville – No! (PL)


  14. Dj Rascal – Memories from the Future (PL)

Saturn – 2010.01.08





  1. Plastic Sound & Sozonov – Fotorobo


  2. Razoreq – Glare (PL)


  3. Igaa – Regen (Chokko Remix)


  4. Borisch – Finding Colours (PL)


  5. Elektro Boy & Marvez feat. Graziano Ruan – What the Fork!


  6. Luke Carote – Deepblue (PL)


  7. Oscar Burnside – Call Me That (PL)


  8. Sin Sensor – Doopon (PL)


  9. Emde – Mep! (PL)


  10. Siasia & 2PM – Boxer (PL)


  11. Florian Tyack & Brian – Magic Weed (Mikael Pfeiffer remix)


  12. HouseEssence – In The Dark Side of Minimal (PL)


  13. Sin Sensor – Output (PL)


  14. Dave Basara – Modern (PL)

I znów cytując Siasię, założyciela labelu Dirty Stuff, kilka słów na temat tej kosmicznej serii…










„W marcu 2009, nakładem DSR ukazał się podwójny składak zatytułowany: „Dirty Minds”. Został bardzo ciepło przyjęty zarówno przez artystów, jak i samych słuchaczy. Było to oczywistym sygnałem dla mnie, że trzeba pomyśleć o następnych, podobnych projektach… Ogrom demówek, które dostaję każdego dnia pozwolił na zebranie ponad 40 nowych, dotąd nie publikowanych utworów artystów z całej Europy. W taki oto sposób po 10 miesiącach od ostatnich składaków pojawia się 3 częściowa kompilacja: Neptune, Uranus, Saturn. Każda z w/w kompilacji różni się od siebie nieco stylowo – od najcięższej do najlżejszej. Myślę, że każdy znajdzie na nich swoje ‘perełki’. W planach oczywiście już następne… Po wakacjach światło dzienne ujrzą Jupiter, Mars i Earth. Zainteresowanych zapraszamy na stronę DSR. Na koniec mała ciekawostka…”Planety” ukazały się w pierwszym tygodniu nowego roku i w ciągu paru dni już pobiły miesięczny rekord sprzedaży Dirty Stuff Records.”


 





Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →