News

Mischa Daniels – wywiad dla FTB.pl

Mischa Daniels już jakiś czas temu przestał być postacią anonimową dla polskich klubowiczów. Po fantastycznym secie na ostatniej edycji I Love New Year przyszedł czas na jego kolejny występ w Polsce – już w piątek w bydgoskim klubie Euphoria. Oto krótki wywiad jakiego udzielił z okazji tego występu.




Hej Mischa! Gratuluję świetnego seta podczas ILNY 2008/2009. Według bardzo wielu osób był to występ wieczoru i naprawdę warto było czekać do samego końca na Twój występ.
M.D.: Poland rocks! To była moja najlepsza impreza w roku 2008, a także super pomysł na rozpoczęcie nowego (roku) .


Nie trzeba było długo czekać na echo. Już 1 maja w Bydgoszczy Twoja muzyka zabrzmi klubie Euphoria.
M.D.: To prawda, jestem bardzo podekscytowany tym faktem. Zagram wiele prawdziwych „petard” 🙂  Mam bardzo dużo nowych utworów!


Wielu didżejów wyznaje filozofię, że inaczej gra się na masowych eventach, a inaczej w klubie. Jak Ty się do tego ustosunkujesz?
M.D.: Tak , to prawda. Ja ciągle gram to co lubię. Miejsca takie jak wielkie hale, areny „wołają” o więcej energii niż małe kluby. Zawsze i wszędzie jednak porwanie tłumu muzyką jest wielkim wyzwaniem.


Pochodzisz z Holandii, dla Polaków to państwo uznane za Mekkę muzyki trance. Opowiedz nam jak obecnie pod względem muzycznym wygląda „pomarańczowa kraina”.
M.D.: Cóż, jestem w tej szczęśliwej sytuacji, że Armin van Buuren to mój przyjaciel. W mojej opinii, od jakiegoś czasu jest on  „królem trance’u. Co do Holandii w klubach rozbrzmiewa teraz tylko prawdziwy house! Trance jest teraz głównie grany na wielkich eventach, w halach… ale to house rządzi teraz sceną. Myślę, że taka sytuacja jest teraz w wielu krajach… na szczęście ;-))


To prawda, że zaczynałeś grać na imprezach w wieku 12 lat? Jakoś ciężko jest wyobrazić sobie 12-latka w klubie…
M.D.: Tak, to prawda, zacząłem grać kiedy byłem bardzo młody, ale wtedy to było bardziej  jako hobby, gdy grasz dla swoich kumpli, w szkole itd.


Wiele podróżujesz patrząc na Twoje bookingi: Bangkok, Seoul, Miami, Londyn… Dzięki temu cały czas masz okazję „trzymać rękę na pulsie” – bo wiesz przy czym bawi się świat. Są miejsca, w których gra się inaczej? Czy jeśli chodzi o muzykę, niezależnie od kraju – ludzie bawią się tak samo?
M.D.: Najlepszą rzeczą w house jest jego międzynarodowy „język”, więc nie ma tutaj żadnych granic jak w normalnym życiu. To sprawia, że muzyka house jest tak wspaniała. Każdy zna najlepsze kawałki i docenia  styl grania jaki ja prezentuję, a który jest naprawdę niesamowity.


Masz dopiero 28 lat, a już spory bagaż doświadczeń i do tego ogromny potencjał możliwości. Rozbujaj swoją (podobno bardzo ciekawą;)) wyobraźnię i powiedz mi jak widzisz siebie… załóżmy za 10 lat?
M.D.: Mam nadzieję, że wciąż będę żył i będę zdrowy, a także aktywnie uczestniczył w tym biznesie. To jest po prostu najlepsza praca, w której można być!


Zapewne Twój dzień nie różni się dużo od dni innych producentów/didżejów. A jak wygląda standardowe popołudnie i wieczór?
M.D.: Dość nudno… praca, praca, praca.


A niestandardowe?
M.D.: Niestandardowe jest wtedy kiedy  mam czas dla swoich przyjaciół, rodziny… czas na wakacje.


W branży chodzą słuchy o Twoim ogromnym poczuciu humoru. Pamiętasz jakiś żart, który spłatałeś komuś podczas imprezy i który z rozbawieniem wspominasz do dzisiaj?
M.D.: Tak, na co dzień jestem osobą z dużym poczuciem humoru, ale dziś, kiedy odpowiadam na ten wywiad jestem totalnie wykończony ze względu na wczorajszą imprezę z Erickiem Morillo. Więc zrozumcie mnie, że nie mam siły na jakikolwiek żart nawet teraz hahahaha…


Najdziwniejsza sytuacja, która spotkała Cię podczas imprezy?
M.D.: Został wyłączony prąd w całym mieście z powodu burzy śnieżnej… naprawdę straszne!


Od jakiegoś czasu na wielu forach internetowych toczą się zażarte dyskusję odnośnie grania z laptopów. Dla Ciebie to sztuka czy odtwarzanie muzyki?
M.D.: Ciągle uważam, że najlepiej jest grać z Pioneerów CDJ 1000! Granie z Abletona ciągle wygląda trochę głupio jak dla mnie. Ludzie chcą zobaczyć DJ-a w akcji oraz jego umiejętności!


Byłem bardzo zaskoczony, kiedy w moim regionalnym radiu, w którym przeważa muzyka komercyjna, regularnie zaczęły pojawiać się Twoje nagrania. Czy przekraczają one tą cienką czerwoną linię, za którą napisane jest: muzyka lekka, łatwa i przyjemna?
M.D.: Tworzę różną muzykę wewnątrz house. Czasami ludzie uważają utwór za komercję, gdy ten podbija scenę undergroundową. Ja tworzę głębszy materiał, a także bardziej komercyjny. Lubię to łączyć!


Dzięki za rozmowę, życzę dalszych sukcesów i do zobaczenia w Polsce.
M.D.: Nie mogę się doczekać! Nie mogę się doczekać!! Poland ROCKS!
     




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →