News

Melt! – najlepszy niemiecki festiwal?

W te wakacje 17-19 lipca nie możemy zapomnieć o kultowym wydarzeniu u naszych zachodnich sąsiadów – Melt Festival. Melt to z angielskiego „roztapiać, topić” i jest to związane z miejscem, w jakim odbywa się cały event. Ale o tym za chwilę, teraz skupmy się na czymś innym  – Melt jest niezwykły nie tylko ze względu na niewielką odległość od Polski, ale przede wszystkim spośród światowych festiwali wyróżnia się gigantycznym, powalającym line-upem. 




Każdy kto uważa się za słuchacza muzyki zareaguje żywiołowo choćby na kilka nazw. A łącznie artystów jest grubo ponad setka! Jest to prawdziwy ewenement i wiele osób może być wręcz zawiedzonych, ze względu na konieczność opuszczenia live-ów wielu artystów. Być może nawet więcej setów będzie musiało być odpuszczonych niż wysłuchanych. Ale z drugiej strony czy właśnie nie o to chodzi na festiwalach, żeby latać jak kot z pęcherzem między scenami i nałykać się jak najwięcej muzycznych doświadczeń? 



Od 1997 roku dotychczas odbyło się 10 edycji festiwalu. Tegoroczna to kontynuacja wspaniałej tradycji w nieziemskiej lokalizacji. Miasteczko Ferropolis to w wolnym tłumaczeniu „miasto ze stali” i odnosi się to do starej kopalni srebra, w której mieści się festiwal. Całość ulokowana jest na półwyspie, położonym na sztucznym jeziorze, co podkreśla malowniczość całej lokalizacji. Otoczenie nawiązuje w linii prostej do industrialnych korzeni Niemiec – olbrzymie stalowe konstrukcje, ascetyczny, ale pomysłowy design i subtelna, surowa elegancja zarówno w architekturze jak i sztuce choćby popularnego w latach 70-tych Bauhausu. 





Choć trzeba dodać, że na Melt mamy dużo większy przepych, mnóstwo kolorów i masę rozmaitych, często bardzo udziwnionych elementów wystroju. Teren festiwalowy przypomina trochę lunapark, wesołe miasteczko z dziwnymi, barwnymi instalacjami. Na środku terenu festiwalowego stoi olbrzymia, stalowa konstrukcja przypominająca dźwig – otoczenie naprawdę robi powalające wrażenie, a słyszałem o tym z pierwszej ręki. Do tego cztery gigantyczne figury górników wznoszą się ponad tańczącym tłumem.



Teraz kilka słów o line-upie, a jest o czym mówić. Wśród rozmaitych nazwisk nie raz zdarzy Wam się pogubić, jednak biorąc pod uwagę niemiecką „akuratność” możemy liczyć na porządek i świetną organizację festiwalu. Line-up po prostu powala. Nie ma tu przypadkowych nazwisk, a całość komponowana jest z charakterystyczną niemiecką precyzją i rozmysłem. Usłyszymy mieszankę chyba wszystkich współczesnych gatunków muzycznych, od ostrego rocka po ciężkie techno, m. in. (wymienieni to nawet nie połowa wszystkich artystów):

A Critical Mass ft. Henrik Schwarz, Aphex Twin + Hecker, Baddies, Bloc Party, Bodi Bill, Boys Noize vs. Erol Alkan, grający kuduro Buraka Som Sistema, Caribou, DJ grający mocne minimal techno Daniel Haaksman, live act zagra zjawiskowy duet Digitalism, Diplo, DJ Koze, DJ Phono, Goldie, Gossip, Hell, Hudson Mohawke, James Holden, Jazzanova Live!, Kasabian, Kiki, Klaxons, Kode 9 & Spaceape, Luke Slater live, Magnetic Man feat. Skream & Benga (live), Mathias Aguayo, Moderat live (projekt Apparata i Modeselektor), MSTRKRFT, Mujava, Oasis, Paul Kalkbrenner, Phoenix, Pilooski, Radio Slave, Röyksopp, Sascha Funke, Simian Mobile Disco live, Tiga, Tim Exile, Tobias Thomas, Travis, Trentemřller DJ-Set, TRG.




Melt zdaje się być jednym z kilku największych i najciekawszych festiwali na świecie. Olbrzymia tradycja, niemiecki porządek, line up, na którym znajdują się chyba wszyscy najpopularniejsi muzycy to atuty, które określają ten event jako niemal idealny. Poza tym, a może przede wszystkim – niesamowita lokalizacja. Jej klimat możecie poczuć tylko gdy znajdziecie się w środku… Za jeden dzień trzeba zapłacić 45 euro, za wszystkie trzy 85 euro. Warto tam wpaść choćby na chwilę! Przeczytajcie naszą relację z tej imprezy z 2005 roku:

http://www.ftb.pl/news/31449_0_1/meltfestival-2005-cos-niesamowitego.htm






Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →