Mark Knight: „Każdy A&R ma straszną historię o przegapieniu hitu. Moją jest ta z Aviciim”
Mark Knight to jeden ze starszych przedstawicieli artystów gatunku muzyki EDM. Jest jednym z pionierów wytwórni Toolroom Records, a w czasie swojej wieloletniej kariery wydawał numery z największymi gwiazdami z branży. W wywiadzie dla portalu EDM.com opowiedział on o swojej przykrej przygodzie z Aviciim, której prawdopodobnie żałować będzie do końca swojego życia. Sprawdźmy, co tam się wydarzyło!
Szansa, której Mark nie wykorzystał
Kilka dni temu w serwisach streamingowych oficjalnie pojawił się remiks Marka Knighta do piosenki My Feelings For You autorstwa Aviciiego i Sebastiena Drumsa. Oryginalna wersja tego utworu została wydana prawie dwanaście lat temu i wersja brytyjskiego DJ-a jest hołdem dla całej twórczości młodo zmarłego Szweda. Mark jednak miał niefortunną przygodę z Timem, którą określił tak dopiero po jakimś czasie.
Przeczytaj też: Eric Prydz wygrał Tomorrowland 2022 swoim 'HOLO’?
Po raz pierwszy spotkałem się z Timem, kiedy grał jeden ze swoich pierwszych koncertów w karierze. To było chyba w Holandii, lecz nie jestem w stu procentach pewny. Pamiętam, że narastał na niego hype – był młodym dzieciakiem, który chciał zaistnieć, ale będąc zupełnie szczerym – jego set, który wtedy usłyszałem, nie należał do najlepszych. Był bardzo miłym kolesiem i miał w sobie wielki talent, lecz nie miał doświadczenia jako DJ. Kiedy spotkałem go po raz kolejny, był już totalnie odmieniony.
Kiedy zaczynał produkować muzykę, często do mnie pisał i wysyłał dema. Te wcześniejsze nie były najlepsze i w ten sposób zaprzepaściłem szansę na wydanie oryginalnego „My Feelings For You”. Myślę jednak, że każdy artysta A&R był w takim momencie, kiedy przepadł mu wielki hit, którego sam nie wydał. Tutaj również chodzi o mnie.
Po dwunastu latach Mark Knight w hołdzie dla tego wydarzenia i przede wszystkim dla Aviciiego wydał swój własny remiks do My Feelings For You w house’owych klimatach. Myślę, że właśnie tę sytuację z Timem będzie pamiętać do końca życia, bo niestety podobna już nigdy się nie wydarzy. Brytyjczyk może tylko żałować, że nie wypromował Szweda w należyty sposób, lecz nie jest to jedyna taka historia w branży.