Wywiad

Jennifer Rene – wywiad!

Tydzień temu przedstawiliśmy na łamach FTB.pl sylwetkę Jennifer Rene, która zauroczyła wielu fanów muzyki trance swoim głosem w utworze nagranym wspólnie z Jose Amnesią zatytułowanym „Louder”. Potwierdzeniem tych słów były Wasze komentarze jakie pojawiły się pod artykułem. Wielu z Was pragnęło dowiedzieć się czegoś więcej o Jennifer, dlatego też postanowiliśmy zamieścić obszerny wywiad z wokalistką. Dzięki niemu dowiecie się naprawdę wiele bardzo istonych faktów nie tylko dotyczących zawodowego życia artystki. Zagłębimy się także nieco w jej życie osobiste, które – jak sama mówi – miało znaczący wpływ na to kim jest teraz. Opowie nam o swoich pragnieniach, marzeniach, inspiracjach i planach. Zadziwi i rozśmieszy…


 


Jak długo śpiewasz ?


Jennifer Rene: Od czasu kiedy lekarz powiedział do moich rodziców: „Gratuluję, mają państwo dziewczynkę” [śmiech]


Czy kiedykolwiek brałaś lekcję śpiewu ?


Jennifer Rene: Nie, ale w ciagu całej mojej edukacji byłam zaangażowana w chóry, musicale oraz taniec.


Jesteś autorką wszystkich swoich tekstów ?


Jennifer Rene: Tak


Jak zaczęła się Twoja współpraca z Jose Amnesią i w jakich to stało się okolicznościach ?


Jennifer Rene: To wszystko dzięki Arturo Bonetti. On i ja byliśmy dobrymi przyjaciółmi. Wiele rozmawialiśmy o nas, naszych pragnieniach i marzeniach. Arturo doskonale wiedział, że zawsze marzyłam o tym aby zostać wokalistką. Wiedział, że kocham tą muzykę. Wspomniał nawet kiedyś, że przyjażnił się swego czasu z Jose Amensią a ja byłam wielkim fanem jego utworu „Second Day„. Kiedy miałam juz potrzebny sprzęt, wysłałam demo z moim wokalem do Arturo, żebym mogła stwierdzić: „widzisz, potrafię śpiewać!” Następnego dnia dowiedziałam się, że on wysłał tę próbkę do Jose. Prawie umarłam, ponieważ to nie było to co chciałam mu wysłać jako prawdziwe demo. To co tam było to tylko mój fragment tekstu: „Can you feel it? It is calling in the air…Can you turn it up?…Louder…” Myślę, że mimo wszystko Jose spodobał się ten fragment.
 
Czy brałaś udział przy produkcji kawałka „Louder”, czy jedynie udzielałaś się w nim wokalnie ?.


Jennifer Rene: Produkcją muzyki zajął się sam Jose, nie brałam udziału w tym procesie.


Naprawdę wielu ludzi zakochało się w utworze „Louder”.  Czy przy produkcji tego utworu pomyślałaś o tym, że może stanie się on wielkim dziełem ?


Jennifer Rene: Dziękuję. Mówiąc szczerze od samego początku utwór „Louder” był dla mnie magiczny. Kiedy siadłam w nocy i zaczęłam śpiewać do mikrofonu pierwsze słowa, opanowały one mój umysł. Jose to zauważył i poprosił mnie abym napisała coś od siebie. Byłam naprawdę bardzo zaangażowana. Kiedy otrzymałam od Jose pierwszą wersję skończonego kawałka włączyłam go w swoim samochodzie i słuchałam w kółko przez conajmniej godzinę jeźdźąc po autostradzie mając łzy na swoich policzkach.


Wydaje się, że jesteś na bardzo dobrej drodze do zajęcia znaczącego miejsca w muzyce klubowej. Jak myślisz, będziesz nadal zmierzać tą ścieżką ?


Jennifer Rene: Przez wiele lat byłam niezdecydowana i nie wiedziałam co będę robić w życiu. Próbowałam podążać w wielu kierunkach lecz niewiele czerpałam z tego satysfakcji. Rok temu dotarło do mnie to, że muzyka jest tym co sprawia mi niesamowitą przyjemność. Marzenia o tym, aby spełniać się życiowo w taki sposób stały się dla mnie bardzo ważne. Postanowiłam zrobić wszystko co w mojej mocy aby śpiewać bo śpiewanie jest dla mnie sensem życia i zawsze wychodzi prosto z mego serca. Jestem już prawie gotowa aby zacząć karierę DJa. Pragnę przemierzyć cały świat grając i śpiewając dla ludzi. Chcę pewnego dnia znaleźć się w pierwszej dwudziestce notowania Dj Mag Top 100 Djs. Bardzo mocno wierzę w to, że kiedyś to mi się uda!. Pewnego dnia zacznę także produkować muzykę i tworzyć remiksy. Pragnę stać się pierwszą kobietą, która osiągnie bardzo znaczące miejsce w muzyce klubowej zdominowanej w tym momencie przez facetów. Chcę być rozpoznawana w świecie muzycznym jako kobieta. Wiem, że to wszystko jest bardzo szalone ale moja głowa przepełniona jest szalonymi pomysłami, które zrealizuję. Muzyka tanaczna dominuje i zwycięża. Nie poddam się i poświęcę całe moje życie muzyce bo kocham ją ponad wszystko. Będę grać muzykę do czasu aż ludzie będą krzyczeć: „Zabierzcie tą starą babcię zza tych decków” 🙂


Zazwyczaj ile razy musisz zmieniać i dopieszczać projekt nad którym pracujesz zanim będziesz z niego absolutnie zadowolona ?


Jennifer Rene: Zawsze bylam i chyba zostanę perfekcjonistką jeżeli chodzi o materiał  nad którym pracuję. Perfekcjonizm wymaga poświecenia dużej ilości czasu lecz jednocześnie zależy mi na tym, aby projekt zakończyć jak najszybciej gdyż w początkowej fazie jestem nim wyjątkowo  podekscytowana. Zazwyczaj słucham kawałka niejako ucząc się go na pamięć i zaczynam pisać albo zostawiam go i powracam do niego za jakiś czas. Kiedy śpiewam dłuższy czas nie potrafię szczerze ocenić efektów swojej pracy. Czasem pomysły przychodzą w dość nieoczekiwanych momentach ale jestem na to przygotowana. Kiedy w mojej głowie zrodzi się pomysł a nie jestem przy komputerze szybko szukam jakiegoś cichego miejsca i śpiewam do swojego telefonu komórkowego!. Kiedy wracam do domu odtwarzam zarejestrowany wcześniej zapis i oceniam go na tak lub nie. Bywają dni, kiedy po prostu siadam  i piszę. Zajmuje mi to godzinę i jestem bardzo zadowolona. Myślę, że mam już na tyle doświadczenia aby powiedzieć albo: „Tak, czuję, że to jest właśnie to” lub pokręcić głową i stwierdzić: „Hmm… nie wiem” i nadal pracować. Mogę sobie tylko wyobrazić mój poziom perfekcjonizmu kiedy sama zacznę produkować muzykę [śmiech] Zatem odpowiedź na powyźsze pytanie jest trudna bo to wszystko zależne jest od wielu czynników i nie można jednoznacznie stwierdzić ile czasu trzeba poświęcić aby być zadowoloną z projektu.


Nagrywasz w profesjonalnym studio czy masz może własne domowe ?


Jennifer Rene: Wiesz, nigdy nie byłam w takim prawdziwym studiu nagrań. [śmiech] Oddam wiele aby się tam dostać… Póki co nagrywam w domu na swoim komputerze PC wyposażonym w mikrofon. Zazwyczaj robię to w towarzystwie mojego psa, który dziwnie wtedy na mnie spogląda. [śmiech] Czasami jego szczekanie jest słyszalne w tle moich nagrań. Cóż szczeniak chyba pragnie zostać lektorem [śmiech] Ale mówiąc poważnie jestem na etapie ulepszania swojego domowego sprzętu aby zacząć nagrywać z lepszą jakością. Wiem, że trudno będzie kiedykolwiek osiągnąć odpowiednią jakość nagrywając w domu, dlatego teź, chciałabym dostać się do prawdziwego studia i tam zgrać partie wokalne. Chciałabym usłyszeć jak brzmi mój głos zgrany profesionalnym sprzętem.


Czy poza komputerem PC masz dodatkowy sprzęt w domu ?


Jennifer Rene: Mam moją kochaną dwójkę dzieci: gramofony CDJ-1000MK2 [śmiech] Nawet nie wiesz jak bardzo chciałam mieć je w domu. Do tego mam mikser, mój komputer, mikrofon i program na którym zapisuję swój głos. Mam też klawiaturę która pomocna mi jest podczas znajdowania melodii. To wszystko…


Jakie aktualnie utwory wywierają na Tobie największe wrażenie ?


Jennifer Rene: Człowieku. Wymienię tylko kilka z nich bo jest ich naprawdę wiele:


    Vibrasphere – Floating Free
    Mike Koglin – Untitled Audio (Nitrous Oxide Rmx)
    Vitalic feat. Linda Lamb – Bells
    Richard Durrand – Sunhump
    Ronski Speed – The Space We Are (John O’Callaghan Rmx)
    Gareth Emery – Another You, Another Me
    Markus Schulz feat. Carrie Skipper – Never Be The Same Again (Club Rmx)
    Alexis Tyrel – Rebecca Loos (Gui Boratto Rmx)
    Momu – Mavericks (Jeff Devas Remix)
    Creamer and K Feat Nadia Ali – Something To Lose (Cedric Gervais Remix)
    Trentemoller feat. Ane – Moan (Trentemoller Rmx)
    G&D – TTD (Low-Tech Mix)
    Kirsty Hawkshaw meets Tenishia – Outsiders (Jose Amnesia Rmx)
    Envotion – Hammer and Tongs (Blake Jarrell Remix)
    Niklas Harding and Funabashi – Addictive
    Jon O’Callaghan and Kearny – Exactly


Uwielbiam teź wszystkie kawałki Sander van Dorna… no i mogłabym wymieniać i wymieniać ale poprzestanę na już wymienionych 🙂


Czy poza muzyką którą kochasz jesteś otwarta na inne gatunki muzyczne ?


Jennifer Rene: Ostatnio słucham psy-trance – takich artystów jak Flowjob czy Liquid Soul. Lubię również Ambient i czasami chill-out. Wkrótce ukaże się album mojego przyjaciela występującego pod nickiem Voyager właśnie w tych klimatach. Poza tym lubię słuchać takich piosenkarek jak: Natasha Bedingfield, Sara MacLachlan, Christina Aguilera, Imogean Sterta i Rachel Yamagata. Tylko te kobiety mnie zadziwiają.


Czy zdarza Ci się stracić wenę twórczą. Jeżeli tak to jak sobie radzisz w takiej sytuacji ?


Jennifer Rene: Bywa naprawdę różnie, czasami jest lepiej, czasami gorzej. Zdarza się, że w pewnym momencie tracę całkowicie wenę i stoję w miejscu. Wtedy  przestaję pracować i zajmuję się czymś innym. Na przykład wychodzę na spacer i wracam do projektu dopiero wtedy,  kiedy poczuję powiew inspiracji. Muzyka powinna być swego rodzaju zabawą i nie powinno się pracować ani pod presją ani z przymusu. Kiedy zaczynasz robić coś co nie sprawia Ci przyjemności, lub nie czujesz się na siłach aby to dobrze zrobić to znak, że nadzedł czas na przerwę.


Jak spędzasz wolny czas kiedy nie pracujesz ?


Jennifer Rene: Jestem uzależniona od serwisu Beatport.com. Spędzam tam niemiłosiernie dużo czasu poszukując nowych, ciekawych utworów. Poza tym uwielbiam tańczyć. Udzielam się charytatywnie w organizacjach pomagających bezdomnym zwierzętom znależć dom. Eksperymentuję w kuchni z różnego rodzaju potrawami. Gram w 'spoons’ z całą moją rodziną. Organizuję całonocne maratony filmowe. Piekę swoją ulubioną babeczkę. Nękam współlokatora… Robię wiele rzeczy.


Ulubione kluby lub eventy w których uczestniczyłaś ?


Jennifer Rene: Vision Club w Chicago to miejsce w którym się wszystko zaczęło. Swoją drogą to jedno z moich ulubionych miast. To właśnie tam po raz pierwszy miałam styczność z prawdziwą muzyką klubową i można powiedzieć, że uzależniłam się od niej podczas tej jednej nocy. Potem jezdziłam do tego miasta na weekendy tylko po to aby pójść do klubu. Nie miałam czegoś takiego w mieście z którego pochodzę. Pamiętam jak pytałam sama siebie: „Czy to nie dziwne, ze czuję inspirację i tworzę teksty w głowie kiedy tańczę na parkiecie? Czy to nie dziwne, że kiedy wracam do domu i potem przez parę kolejnych dni łapię depresję, ponieważ ta cudowna noc pełna muzyki sie już skonczyła?”


Jak Twoim zdaniem będzie się rozwijać scena klubowa przez kolejne pięć lat ?


Jennifer Rene: Muzyka taneczna jest aktualnie na fali. Tak uważam. Elementy muzyki klubowej można znależć dzisiaj także w kawałkach wielu artystów. Dobrym przykładem jest tutaj Madonna. Coraz częściej także artyści decydują się na tworzenie klubowych remiksów swoich uworów dając pole do popisu liczącym się remikserom. Kiedy pierwszy raz usłyszałam „Crazy” Gnarlsa Barkleya pojawiły się spekulacje: „Ktoś będzie to remixował„. Nawet mój kuzyn który jest w kapeli rockowej i słucha Pink Floyd i Led Zeppelin włączył „Crazy” na jednej z imprez! Myślę że muzyka taneczna będzie poważnie rozpowszechniona, grywalna, a jej popularność będzie stale rosła przez najbliższe kilka lat.


Wyraź swoje uczucia jakie towarzyszą Tobie kiedy słyszysz swój utwór w klubie, evencie na potężnym nagłośnieniu.


Jennifer Rene: Nazywam to „Najpiękniejszym uczuciem na świecie„. Pierwszy raz kawałek „Louder” zaprezentowany był w 250 wydaniu A State of Trance. Kiedy to usłyszałam to krzyknęłam z wrażenia. Jak dziecko. Jeszcze większe jednak wrażenie wywołał na mnie występ na żywo Armina w Chicago. Brak słów aby opisać słowami uczucia jakie towarzyszy człowiekowi kiedy spogląda w dół i widzi jak tłum ludzi śpiewa wraz z Tobą słowa Twojej piosenki. To coś cudownego. Kiedy spoglądam na video z występu Armin van Buurena w Los Angeles to przechodzą mnie ciarki w momencie kiedy Armin podnosi do góry swą rękę i śpiewa słowa z mojego kawałka:  “I need to speak upppp”.  Moje serce zawsze w tym momencie bije szybciej. To naprawdę jest wyjątkowe i daje tak wielką wiarę w siebie. W swojej duszy ciągle powatarzam: „Zrobiłam TO, zrobiłam!!”. Najbliższy weekend będzie dla mnie bardzo wyjątkowy. W tą sobotę (9 grudnia) są moje urodziny. Będę je świętować właśnie w klubie Vision w Chicago. Podczas tego weekendu Blake Jarrell zagra remiks utworu „Louder” oraz najnowszy utwór do którego zaśpiewałam:  “Wouldn’t Change A Thing”. To wszystko wydarzy się w moim ukochanym klubie, w jednym z moich ulubionych miast w towarzystwie mojego ulubionego artysty (Blake Jarrell) z moimi najbliższymi przyjaciółmi, którzy nie mieli jeszcze okazji usłyszeć mojego utworu w takich okolicznościach. To będzie dla mnie najlepszy prezent urodzinowy jaki kiedykolwiek otrzymałam.


Bardzo często w przemyśle muzycznym kobiety są traktowane inaczej aniżeli faceci z wiadomych względów. Czy Twoim zdaniem kobiecość pomaga czy przeszkadza w osiąganiu kariery muzycznej ?


Jennifer Rene: Każda kobieta jest człowiekiem. Każdy człowiek sam decyduje o tym jak będzie postrzegany. Kaźdy ma wybór i może zgodzić się z panującymi w przemyśle muzycznym stereotypami albo zdecydowanie się im przeciwstawić. To wybór każdej z nas. To jak kobieta się ubierze, jak zagra i jak się będzie zachowywała decydować będzie o tym jak zostanie odebrana przez ludzi, którzy mogą spojrzeć na nią jak na artystę lub jak na klauna. Czasami myślę, że kobiety w tym świecie nie są traktowane poważnie pownieważ odbierane są jedynie jako symbol seksu i nic poza tym. Potrzeba wiele czasu aby udowodnić, że się ma talent.


Jak to się stało, że przyłączyłaś się do tak wielkiego labela jakim jest Armada Music? Pod skrzydłami tej wytwórni wydają najwięksi Dje i producenci.


Jennifer Rene: Głównie z powodu utworu „Louder„. Mieliśmy ogromne poparcie od całej Armady i samego Armina podczas wydawania tego kawałka. Nawet nie jestem w stanie podziękować za to co dla mnie zrobili. Ostatnio miałam wielką przyjemość gościć w biurze Armady kiedy byłam w Europie. Każdy był tam tak przyjazny i widać było, że wszyscy tam kochają to co robią. Wiesz, to spełnienie kolejnego snu być jedną z osób obok tak wielkich imion w labelu Armada. Czasami nie wierzę, że to wszystko dzieje się naprawdę.


Czy planujesz lub być może współpracujesz już z innymi artystami ?


Jennifer Rene: Oczywiście nadal pracuję z Jose Amnesią. Mam wiele pomysłów na stworzenie wspólnie unikalnych dżwięków. Możecie na pewno oczekiwać jeszcze wielu wspólnych produkcji muzycznych od nas. Wkrótce wraz z producentem Dino Lennym będę pracować nad pewnym coverem. Dino i Jose (znany kiedyś jako Rob Aker) wspólnie pracowali nad utworem “Loving Arms”. Chciałabym stworzyć coś wspólnie z Blake Jarrell, gdyż jestem wielkim fanem tego artysty i uwielbiam jego kawałki. Nie ukrywam, że miłoby było kiedyś nagrać coś wspólnie z Arminem van Buurenem (Armin van Buuren feat. Jennifer Rene – pięknie to brzmi). Jest jeszcze kilku artystów z którymi najprawdopodobniej będę współpracowała lecz nie będę mówiła kto to taki aby nie popsuć niespodzianki. Są to naprawdę wielcy artyści. Och… i oczywiście oddałabym wszystko aby popracować z Sander van Doornem!!!


Skąd bierzesz inspiracje ?. Kto miał wpływ na to, że dzisiaj jesteś taką właśnie osobą i robisz to co robisz  ?


Jennifer Rene:  Największą inspiracją zawsze było moje źycie. Wszystko to co przeszłam oraz ludzie, jakich spotkałam na swojej drodze. Kiedy słucham dobrego kawałka, oglądam dobrego DJa, kiedy analizuję słowa utworów to też daje mi to wiele inspiracji. Dostarcza wiele energii i pobudza do pracy nad swoimi produkcjami. Kocham wsłuchiwać się w słowa i próbuję je zrozumieć. Jeżeli natomiast chodzi o artystów, którzy mieli wpływ na moje ukierunkowanie muzyczne to zdecydowanie muszę wymienić duet Gabriel & Dresden. Dla mnie to oni stworzyli wiele niezapomnianych, dobrych kawałków. Kiedy słucham ich w pracy, zawsze odczuwam inspiracje. Wiele z ich starych utworów po dziś dzień należy do moich faworytów. Ich projekt Motorcycle wraz z Jes pozostaje nadal jedną z najlepszych kolaboracji w historii według mnie. Także Armin van Buuren jest moim faworytem. Jego miłość do muzyki i fanów jest ogromna. Armin jest jednym z najprawdziwszych artystów jakich udało mi się spotkać na swej drodze. Każdy, kto miał możliwość chociaż trochę go poznać powie dokładnie to samo. Podczas eventu „Armin Only” odczuwałam to wyjątkowe połączenie artysty z publicznością… Armin jest doskonałym przykładem człowieka, który w pełni oddany jest muzyce jaką tworzy i gra. Jeśli chodzi o wokalistów to rozpływam się przy śpiewie Jes oraz Tiff Lacey. Ponadto podziwiam ludzi, którzy wiedzą wszystko o muzyce. O jej gatunkach, o artystach. Mam nadzieję, że pewnego dnia też będę mogła pochwalić się taką wiedzą.


Co chciałabyś powiedzieć wszystkim swoim fanom oraz ludziom kochającym muzykę trance ?


Jennifer Rene: Nigdy, przenigdy, przenigdy, PRZENIGDY nie traćcie wiary w marzenia!. To brzmi banalnie i zapewne już będąc w przedszkolu Wasi opiekunowie wpajali Wam do głów tą prawdę lecz mieli rację kiedy to mówili. Wszystko jest możliwe. Wszystko się może zdarzyć. Nie ma rzeczy nieosiągalnych. Jeżeli tylko wystarczająco czegoś pragniecie to uda się to osiągnąć. Zacznijcie tylko robić wszystko co w Waszej mocy aby to zrealizować. Pracujcie wytrwale i cieżko aż osiągniecie swój cel. Idźcie za głosem swego serca. Ostatnie pół roku było dla mnie fenomenalne i jestem tak wdzięczna za to, że mogłam siebie samą wyrazić w sposób, w jaki potrafię najbardziej… przez muzykę. Pragnę podziękować wszystkim którzy zostawili komentarz na forum, wysłali mi wiadomość, słuchali mnie w swoim samochodzie, śpiewali razem ze mną, tańczyli przy mojej muzyce, grali w swoich setach, stworzyli swój własny remiks, nawet uronili łzę lub dwie… Kocham Was. Naprawdę zmieniliście moje życie.


Tekst polski: Roman COMPOD Majewski / original made by Euphoria (TranceSound.net forum moderator)
Pomoc: **Gia** & Piotro




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →