T-Voy

T-Voy
Kraj:
Polska
www:

Dj.T-Voy/Tusiek/Wojtas
Jego przygoda z muzyką rozpoczęła się w 2002 roku, kiedy to jako uczeń szkoły podstawowej dostał się do samorządu uczniowskiego i tam zaczął obsługę sprzętu nagłośnieniowego (osobę odpowiedzialną za to) i „puszczał muzykę” na szkolnych dyskotekach i nagłośnieniach szkolnych. Wraz z czasem jego zainteresowanie rosło ku muzyce oraz sprzętu nagłośnieniowego, jako tak młody człowiek nie miał zielonego pojęcia na temat grania na konsoli, czy też nie wiedział podstawowych informacji na temat konsoli, klubów oraz życia DJ-a…
W 2006 roku, po ukończeniu szkoły gimnazjalnej, wraz z początkiem wakacji, zaczął współpracować z OKGK (Ośrodek Kultury Gminy Kłodzko) jako wolontariusz do pomocy obsługi nagłośnienia. (”Wolontariusz” – może to i tak skromnie i biednie brzmi ale nie przeszkadzało mu to w pociągu do muzyki, wręcz był z tego bardzo zadowolony), i to wtedy zaczęła się jego kariera…
Dzięki tej współpracy, Wojtek odnalazł swoją pasje w życiu, już wtedy wiedział że w jego życiu zaczyna się prawdziwa przygoda z muzyką. Na początku pracy w ośrodku uczył się podstaw, czyli obsługi i podłączenia sprzętów nagłośnieniowych, co szybko udało mu się opanować dzięki jego zainteresowaniu. Wraz z czasem nauczył się nagłaśniać imprezy nagłośnieniowe różnorodnego rodzaju, w tym także był jego duży udział w plenerze co podobało mu się najbardziej. Opanowując te zdolności, pracownicy ośrodka kultury zaczęli go wystawiać na próbę, czyli pomagali mu rozstawiać sprzęt na różnych imprezach a podłączenie i obsługę pozostawili jemu oceniając pod koniec imprezy. Podczas tych nagłośnień Wojtek także przygrywał, krótko mówiąc puszczał muzykę, wtedy zakupił we własnym zakresie swój pierwszy sprzęt:) hehe. Był to zwykły odtwarzacz CD Sony z którego mógł puszczać utwory z płyt:) Ośrodek miał na stanie także taki odtwarzać innego modelu.
„Zaczynając jako chłopak od zwijania kabli, począł potem pracę akustyka…”
W sierpniu w tym samym roku pracownik ośrodka (Artur Sz.) zajmując się organizacją wesel zaproponował mu zagranie na jednym weselu, faktem nie było to jakieś liczne wesele ale wesele. Wojtek długo myśląc postanowił zgodzić się, Artur pomógł w przygotowaniu muzyki i poprowadzeniu wesela, lecz Wojtek bał się trochę ponieważ nigdy nie miał styczności z taką imprezą, no ale jak to mówią kiedyś musi być ten pierwszy raz… 🙂 I stało się…
Jego pierwsze wesele udało się, jak na pierwszy raz wypadł wręcz wspaniale i była to jego najdłuższa impreza: wesele od 16 do 7:30 rano, a poprawiny od 16 do 2:00 w nocy;) Potem w raz czasem Wojtek zaczął grać na różnych festynach oraz weselach i innych imprezach tego typu. Wypadał całkiem nieźle, ludzie zaczęli go uwielbiać świetnie bawiąc się na tych imprezach. Grał on wtedy Disco Polo, muzykę z lat 60’70’80’90 i współczesną radiową:) Jego ksywa istniejąca na plakatach z zapowiedzią o nadchodzącym festynie brzmiała „Dj.Wojtas”. Z mijającym czasem rozwinęło się jego wyczucie dobrej muzyki i rozkręcenie imprezy, aby stała się ona naprawdę świetna.
Rok 2007 był dla niego niezwykły, wiosną jego nazwa zmieniła się z Wojtasa na Dj.Tusiek, co wiązało się z jego dzieciństwem 🙂 Wakacje 2007 były dla niego bardzo rozrywkowe, mając na myśli liczebność odbytych imprez i nagłośnień z czego był bardzo zadowolony. Niestety w tych także wakacjach odczuł pewną porażkę, oczywiście nie związaną z muzyką ani pracą… Powodem tego była pewna dziewczyna… (no każdego to spotyka:) Wojtek odczuwając wtedy iż jest w głębokiej depresji która ciągła go w dół, postanowił znaleźć dla siebie zajęcie które pomoże mu nie myśleć o tym. Podjął się pracy na budowie. Pracował jako pomocnik budowlany podczas remontu pewnego obiektu w którym z biegiem czasu otwarto dyskotekę, a tak się stało iż współwłaścicielem był wujek Wojtka, więc nie było problemu z pracą. Tam także nauczył się trochę o oświetleniu, pomagał w montażu tego oświetlenia, współpracując z firmą która to wykonywała. Tydzień przed otwarciem do klubu dostarczono sprzęt DJ-ski, czyli konsole składającą się z dwóch odtwarzaczy Pioneer CDJ 1000mk3 i Miksera Pioneer DJM 600s. Wojtek widząc ten sprzęt i rozpakowując go był pod tak wielkim wrażeniem że ma taki sprzęt w ręku:) że dosłownie nie mógł jeść nic ani zasnąć w nocy przez kilka dni. 😛 Wiedząc że jest to sprzęt najwyższej klasy z najwyższej półki nie wierzył że będzie miał kiedyś w życiu styczność z taką konsolą, co sprawiło mu ogromną radość bo był takim pasjonatom:) Ale jednak uwierzył:) choć nie wiedział po co tam te wszystkie przyciski opcje jakieś, niemiał wogóle zielonego pojęcia o tym, a co dopiero o graniu na tym. Aż wreszcie nadeszło otwarcie klubu, stało się…
Dnia 8 Września 2007 roku zaczął pracować klub o nazwie Quatro w Kłodzku, gdzie Wojtek do dzisiaj pracuje. Zaczął pracować jako Lighter (Świetlik) czyli człowiek operujący światłami, został wybrany do tego ponieważ wiedział jak to działa i był przy montażu tego. Lecz siedząc ciągle za sterami świateł, wzrok jego wpatrzony był w konsole jak grają zawodowcy, Dzięki tej pracy w klubie Wojtek zaczął powoli wychodzić z dołka, postanowił wtedy nauczyć się DJingu wraz z odrzuceniem swojego załamania:) Zaczął uczyć się podstaw, próbował przed imprezami, załapał w końcu jaka jest obsługa tego sprzętu, co nie co pokazali mu rezydenci klubu, Dj Erol – czyli Eryk, oraz Dj Radi.S – czyli Radek i Wojtek postanowił w końcu wziąć sprawy w swoje ręce;) Jak na początek miał całkiem nie źle bo w końcu nauka jego trwała na sprzęcie wysokiej klasy. Zaczynał on od prostych podstawowych numerów, miał świetnego nauczyciela od którego się dużo uczył, jest to Dj Erol, i od czasu do czasu także Dj Radi.S (lecz jako Exclusive Rezydent, Radek gościł w klubie raz na jakiś czas) i wraz z przykładaniem się udało mu się osiągać coraz lepsze wyniki i także wyjść z dołka, lecz postanowił że nie będzie się przez najbliższy czas zachodził z dziewczynami i granie będzie traktował za najważniejsze, i udało mu się. Zrozumiał że to jest jego życie i pokochał to najmocniej na świecie:) W tym przełomowym momencie jego życie się zmieniło. Musiał pogodzić pracę w klubie ze szkołą. W tygodniu po szkole, mając klucze do klubu, zawsze chodził sam na mały trening, ćwiczył granie po kilka godzin dziennie. Z biegiem czasu uzbierał trochę pieniędzy na słuchawki które ma do dzisiaj (Technics RP-DJ 1200) Jesienią 2007 roku zaczął powoli grać na imprezie, rozpoczynając ją prostymi numerami jakie ćwiczył w tygodniu. Jego współpraca z OKGK trochę się zmieniła poprzez pracę w Quatro. Z biegiem czasu jego efekty stawały się coraz lepsze, zaczął dobierać sobie odpowiednie kawałki, i ćwiczył grania każdego rodzaju muzyki po trochę. W styczniu 2008 roku ukończył kursy Dj Squl, które miały zakres grania na gramofonach, co jest potrzebne w życiu każdego Dja. Dzięki pracy w klubie Quatro poznał on wielu Djów i ludzi, grał między innymi z takimi jak: Dj Matush, Radio Eska, C-Bool, Dj Radi.S, Dj Steel (Niemcy), Dj Remo (presented by Neros), Dj Gregory, Dj Carsten Hell, Dj V-Valdi, Dj Alex, Dj Waveshock, i wielu wielu innych. Oczywiście grywa ciągle z Dj-em Erolem. W 2008 roku wybrał się sam na wysokiej klasy Event „TUNNEL ELECTROCITY” w Lubiążu, gdzie odkrył swoje kolejne zainteresowania i pewne cele. Jako młody Dj jesienią 2008 stał się wreszcie Rezydentem klubu Quatro. Wtedy pod „walnym zebraniem delekacji rezydentów klubu Quatro” xD (hihihi) został ostatecznie „ochrzszczony” jako „Dj.T-Voy” złożony z poprzednich nazw 🙂 Wojtek nie cieszący zbytnio duża popularnością, ma w życiu jeszcze pewne cele do osiągnięcia, cały czas kształci się i doskonali swe umiejśtności. To jedno marzenie, cel w życiu, jak widać udaje mu się powoli osiągnąć, ale to nie koniec na tym, jak będzie dalej na pewno zobaczymy. Kocha muzykę, a granie dla ludzi daje mu wiele radości, muzyka to jego życie i chce sie jej poświęcić. Kierując się ciągle z myślą o ludziach, i dobrej zabawy, można w tej sprawie wiele osiągnąć poprzez ciężką pracę. Ważne jest to, aby się nie poddawać i dążyć do postawionych przed sobą w życiu celów. Oby Tak dalej… „Szerzej!!”

OBECNIE REZYDENT KLUBU COLOMBINA, W POLANICY ZDRÓJ.

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →