Riva Starr
Riva Starr. To właśnie na niego należy zrzucić jakąś część odpowiedzialności za modę na etniczne wstawki, które w 2009 bardzo intensywne pojawiają się w niezliczonej ilości klubowych utworów.
Riva Starr to jeden z pionierów congo – perkusji i korzystania z bałkańskich czy klezmerskich motywów i przenoszeniu ich w świat nowoczesnego house’u i techno. Artysta wydawał dla wytwórni takich jak m.in. Southern Fried czy Dirtybird, a na jesieni 2009 ukaże się jego pełnowymiarowy album dla oficyny Made To Play, należącej do Jessego Rose.
Dla określenia stylu jego najnowszych produkcji DJ A-Trak (deklarujący się jako jeden z miłośników) ukuł nazwę klez – tech. W takim stylu utrzymany jest właśnie singel promujący nadchodzący album, czyli „I Was Drunk” z gościnnym występem panów z Nôze (warto zobaczyć teledysk zmontowany z motywów z „Czarnego Kota, Białego Kota”).
Jednak nie wszystkie numery Riva Starra bazują na etno – artysta potrafi również nagrywać grube basy, albo zrobić głęboki, minimalistyczny edit The Doors („The End”, czyli najlepszy numer roku na koniec balangi). Cytując IDJ – „He’s got a golden future ahead of him”.