Czy Tiësto planuje swój trance’owy comeback?

Światełko w tunelu

Dużo osób narzeka, choć nie tak wielu zdaje sobie sprawę, jakie były przyczyny tego, że Tiësto porzucił trance na rzecz EDM-u. W 2004 nastąpiła rewolucja w najważniejszych muzycznych telewizjach, kiedy to właściciel MTV i VH1 – Viacom, przejął kultowy holendersko-belgijski TMF oraz niemiecką VIVę, co spowodowało, że trance zaczął tracić na znaczeniu. Tiësto aby utrzymać się w mainstreamowych mediach musiał przystosować się pod nowe trendy. Nie da się ukryć, że współpraca z artystami głównego nurtu i skupienie się na hitach radiowych wyniosły go na nowe wyżyny światowego sukcesu. Oczywiście artysta pozostawił wielu zagorzałych fanów muzyki trance z tęsknotą za powrotem kultowego brzmienia, które zdefiniowało jego wczesną karierę oraz przełom wieków.

Coraz częściej u artystów trance’owych widzę coś takiego jak konieczny pęd za nowymi brzmieniami, obwieszaniem nagrań niczym choinek, koniecznie ciężkość dla ucha. Nie zawsze jednak wychodzi to z korzyścią dla słuchacza, niestety. I coraz częściej wracam do starszych nagrań niż do tych nowszych.

– jeden z anonimowych komentarzy z końcówki lat 2000. znaleziony w Internecie

Teraz gdy żyjemy w czasach mody na implementacje elementów trance’u do innych gatunków muzycznych, popularny holenderski didżej i producent pozytywnie zaskoczył swoją starszą publikę, podczas ostatniego występu na kanadyjskim Escapade Music Festival świeży remake odpalając swojego klasyka Ayla.

Tiësto – Ayla

Gdy nowy utwór Calvina Harrissa święci tryumfy na listach przebojów, popularne didżejki i didżeje techno grają na potęgę trance’owe klasyki, to musi być coś na rzeczy.

Wyświetl ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Tiësto (@tiesto)