Wywiad

Co słychać u Jonasa Steura? (wywiad)





Jonas Steur, jeszcze niedawno znany nam jako melodyjny trancowiec – Estuera, myśli o reaktywacji dawnego aliasu. Praca wre, a druga audycja w drodze. Zobaczcie, co słychać u belgijskiego producenta…


Przywróciłeś pseudonim „Estuera” z grzeszącym wspaniałością utworem „Hot Monday / Cold Monday”. Co spowodowało odrodzenie Estuery? Co Estuera oznacza dla ciebie?


Tworzyłem w dość różnych stylach jako „Jonas Steur”, od trance′u po house i odrodziłem Estuerę, by mieć znów „czysty” trancowy alias. To głównie dla jasności i powodów związanych z promocją. W idealnym świecie mógłbym używać tej samej nazwy dla każdej muzyki, którą robię. Oczywiście wygląda na to, że mogą się pojawić jakieś rzeczy trancowe również jako Jonas Steur. Właśnie skończyłem kawałek z Julie Thompson, który prawdopodobnie wyjdzie pod flagą Steur.


W skrócie: jeśli widzisz „Estuera” będziesz miał melodyjny trancowy numer. Jeśli natomiast masz podpis „Jonas Steur” dostajesz pełny zakres – ten projekt zmienia się wraz z moim nastrojem, haha…


Twój ostatni album „Born for the Night” wydany został w 2007. Masz jakieś najbliższe plany na kolejny?


Są ogólne plany, ale nadal muszę zadecydować o dokładnym kierunku, który w nim obiorę. Kto wie, może będzie to album Estuery… Cokolwiek się stanie, najwcześniej byłby on wydany pod koniec 2010.



Jesteś niesamowity jeśli chodzi o branie w swoje ręce utworów, i wylewanie na nie swoich innowacyjnych dźwięków. Gdy deklarujesz się, by zrobić remiks, jaki jest twój proces przechodzenia od koncepcji do ostatecznego kształtu który znamy?


Mam dwa sposoby pracy. Pierwszy dla remiksów utworów wokalnych. Zazwyczaj biorę acapellę, loopuje i zaczynam improwizować z nowymi akordami, grając na klawiszach. Gdy poskładam coś, co mi się podoba, zaczynam pracę dodając dobry groove, który potem jakoś „rośnie” i zmienia się w cały utwór.


Z remiksami instrumentalnymi, najpierw decyduję, co jest dla mnie motywem definiującym oryginał. Eksperymentuję z tymi elementami tak samo, jak w pierwszym przypadku, nadając im mój własny kierunek.


Wiemy, że masz bardzo muzycznie uzdolnionych rodziców. Jak znieśli twój sukces na scenie EDM? Kiedy pierwszy raz zorientowali się, że ich syn jest traktowany jako wielka, dynamiczna siła?


Oczywiście są ze mnie dumni, ale musieli wytrzymać dłuuuugie dni hałasu w przeszłości, więc ponieśli pewne koszty, haha.


Może coś dla nowych fanów, skąd wziął się pseudonim Estuera?


W sumie banalna historia: bierzesz nazwisko „Steur”, odwracasz „eu”, dodajesz „e” i „a” by było bardziej egzotycznie… Voila! haha


Mieliśmy ostatnio okazję rzucić okiem na twoje studio, mógłbyś nam wyjaśnić co dokładnie się w nim znajduje?


W tej chwili moje studio oparte jest na aktualnie dość mocnym PC z czterordzeniowym procesorem, kupą RAMu itp. Zawsze buduję swoje komputery od zera, co jest dla mnie wielką zabawą. To jeden z powodów, z których nie jestem „makowcem”. Oczywiście ważną częścią jest moja ukochana karta RME hdsp 9632, która służy mi już prawie 5 lat. Obok tego mam kontroler-klawiaturę od Yamahy, żeby wygrywać melodie. Mały, zewnętrzny mikser Mackie, używany głównie do łączenia wszystkich sygnałów z karty, CDJ-ów i zewnętrznych źródeł dźwięku, gdy tylko ich potrzebuję. Potem oczywiście odsłuchy, które muszę wymienić – są dość słabe (Behringer Truth, pierwsza seria), ale jestem przyzwyczajony do pracy na tym modelu. Łączy mnie z nim pewien rodzaj miłości/nienawiści.


I to by było w sumie na tyle. Kiedyś miałem więcej zewnętrznego sprzętu, jak na przykład samplery i syntezatory, ale już ich nie używam. Sprzedałem je, albo wyniosłem do przechowalni.



Moje standardowe pytanie na rok 2010 – jaki masz dzwonek na komórce?


Zwykłe, klasyczne „dzwonienie” haha, jest neutralne i nie denerwuje cię, jeśli musisz go słuchać miliony razy…


Patrząc naprzód – może jakieś smakowite kąski związane z twoimi planami na resztę roku?


Bliska przyszłość przyniesie nowy, progresywny release Jonasa Steura z remiksem George′a Acosty , zatytułowany „Fever”. A po nim wiele rzeczy trancowych. Właśnie skończyłem melodyjny, baleryczno-trancowy kawałek i nowy utwór z Julie Thompson i prawdopodobnie znajdziecie więcej utworów idących w tym kierunku.


Mam też plany, by zacząć dodatkowy podcast/audycję obok „Breakout”. Nowy skupiałby się na materiale trancowym, podczas gdy „Breakout” pozostałby domeną destrukcyjno-parkietowych braci Steur, hahaha.


Wszystko to, by zwiększyć swoją obecność na scenie trancowej, podczas gdy cały czas będę pracował nad housowym projektem braci Steur, który niewątpliwie zmierza w dobrym kierunku. A pózniej tego roku może nowa kompilacja i/lub album.


Wywiad przeprowadzony przez Trancepodium




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →