Alan Walker w wydaniu trance? „Walkerverse pt.1” już z nami!
Aby zbudować napięcie wokół nadchodzącej trasy Alana, WALKERVERSE, otrzymamy album podzielony na kilka części, z której pierwsza jest już dostępna do odsłuchu. Jak się prezentuje? Sprawdź!
Alan Walker, norweska ikona sceny EDM
Alone, Sing Me To Sleep czy Spectre – z takich utworów możemy kojarzyć producenta norweskiego pochodzenia, Alana Olava występującego pod pseudonimem Alan Walker, który zasłynął na scenie muzyki elektronicznej dzięki swojemu przełomowemu utworowi Faded, który w momencie pisania artykułu zgromadził liczbę ponad dwóch miliardów odsłuchów.
Przeczytaj także: Alan Walker wystąpi w Polsce w ramach Walkerverse The Tour – szczegóły
Wraz z ogłoszeniem trasy WALKERVERSE niemal cała społeczność zgromadzona wokół artysty czekała na informacje dotyczące nowego albumu. Już teraz wiemy, że sam album będzie celowo podzielony na kilka aktów, które stopniowo będą budować napięcie przed nadchodzącą trasą. Dzisiaj otrzymaliśmy pierwszą część nadchodzącego WALKERVERSE. Jak się prezentuje?
Stary wydźwięk Alana w świecie dzisiejszej muzyki
Zaczynając od Adventure Time, utwór ten z pewnością był przygotowany na rozpoczęcie nadchodzących występów. Długi wstęp daje szansę na chwilę oddechu po supporcie oraz idealnie wprowadza w styl, z którego zasłynął Alan. Somebody Like U to utwór popowy czerpiący inspiracje z brzmień syntezatorów dobrze znanych fanom muzyki trance. Całkiem przyjemny utwór, idealny na zrelaksowanie się przed nadchodzącymi wydarzeniami muzyki elektronicznej w naszym kraju. Trzeci kawałek, Blue, to nic innego jak ten sam styl utworu wydany w nowej okładce. Identyczny wydźwięk syntezatorów, podobny klimatycznie wokal i niemal taka sama aranżacja całego kawałka jest próbą powtórzenia sukcesu wcześniejszych utworów Alana, jednak w tym przypadku nie sądzę, aby się spotkał z przełomową aprobatą.
The Drum już od samego początku zaczyna przypominać styl, z którego zasłynął duet MARNIK. W refrenie staje się to już jednak oczywiste, gdy otrzymujemy bardzo podobną linię wokalną oraz chwytliwy, charakterystyczny wydźwięk basu. Ostatni kawałek z pierwszej części albumu, Hello World, wyróżnia się na tle reszty ciepłem swojego wydźwięku, które możemy odczuć podczas odsłuchu. Cały utwór zdaje się być świetnym połączeniem dźwięków Alana w nieco świeższym wydaniu, które idealnie się odnajdzie zarówno w domu, jak i podczas nadchodzących występów trasy WALKERVERSE, w tym występu w Polsce. Aby być na bieżąco z najnowszymi wydaniami Alana Walkera, koniecznie zaobserwuj nas na Facebooku.