Przyjaciel Martina Garrixa z przełomową EP swojej kariery? Sprawdzamy „Hyper House”
Martin Garrix zaliczając się do największych światowych nazwisk branży EDM otacza się niezwykle utalentowanymi ludźmi, którzy cały czas zaskakują swoim brzmieniem. Przykładem tego jest HYPER HOUSE EP, wprost od jego przyjaciela, Juliana Jordana!
Rodzina STMPD Records znana każdemu fanowi EDM
Julian Jordan będąc nieoderwalną częścią wytwórni STMPD Records stale wspina się na wyżyny swojej kreatywności, co potwierdzają jego najnowsze wydania. Z pozoru dziwne czy nietypowe kawałki, które nie przypadają do gustu fanom Jordana w domach idealnie odnajdują się na wielkich scenach, gdzie z głośników wydobywa się jedynie linia basowa, a resztę dopełnia okrzyk tłumu pod sceną.
Przeczytaj także: Marshmello przestaje ukrywać swoją tożsamość. Wszystko za sprawą jednego polubienia
8 października otrzymaliśmy kawałek Diamonds wraz z Martinem Garrixem oraz Tinie Tempah, zapowiadający całą EP`kę, na którą musieliśmy jeszcze trochę poczekać. Na szczęście, 6 częściowa EP jest już z nami. Jak się prezentuje HYPER HOUSE w całości?
Nadpobudliwość w wersji house
Kawałki z EP HYPER HOUSE wydawane były w bardzo dużym rozstrzale czasowym, wszystko ze względu na podbudowanie uwagi wokół Juliana przez miniony czas, oraz jak sam wskazuje, nie był jeszcze zadowolony z utworów na tyle, żeby oddać je w ręce publiczności. Zaczynając od wcześniej wspomnianego Diamonds, utwór dał się już poznać na największych światowych festiwalach, dzięki czemu jest on dosłownym utożsamieniem niesamowitej energii idącej wraz z występami Jordana. Prosty styl, mięsisty bas i huczna melodia. O to chodzi!
17 grudnia otrzymaliśmy Thunder. Podczas występu na żywo tłum ludzi pod sceną przechodzi prawdziwa wichura. Odnajdujący się w każdym tempie utwór sieje spustoszenie wśród tłumu, a reakcje na refren są niesamowite.
Sound Of The Bass wydany 21 stycznia daje wrażenie „gdzieś to już słyszałem”, i tak faktycznie jest. Zainspirowana dawnym, prostym brzmieniem skupionym wokół jednej linii basowej od razu daje się poznać, jednak nie odmawia to mimo wszystko chwytliwości kawałka. Sam jest bardzo ciekawym urozmaiceniem seta oraz chwilą oddechu podczas innych, bardziej porywających utworów. Podobnie, choć z nieco ciekawszą aranżacją przyjmuje się Rudeboy, będąc jednym z najchętniej granych kawałków przez house`owych DJ`ów całego świata.
Zbyt mało Jordana w… jego kawałku?
Juice, utwór brzmiący jak Julian, chociaż nie do końca. Powstały w kooperacji z Siks, artystą mającym wydania w wytwórniach takich jak HEXAGON, Spinnin czy właśnie STMPD, nie brzmi jakby był zrobiony przez Juliana. Pod względem brzmienia prezentuje się jakby został zrobiony przez Siks`a. Utrzymując aranżację w stylu Jordana zapewne została nawiązana między artystami współpraca, jednak nie znajdziemy tutaj nawet sampli charakterystycznych właśnie dla Juliana. Mimo wszystko, kawałek naprawdę robi robotę i nie mogę się doczekać, aż usłyszę go na żywo.
Całe zestawienie zamyka Out Of My Mind, który jest utworem jaki Julian „sam chciałby usłyszeć podczas występu”. Czerpiący z trance`owego klimatu styl utworu jest idealnym pogodzeniem dwóch zupełnie innych od siebie styli, który znakomicie odnajduje się na parkiecie. Całe HYPER HOUSE EP prezentuje się naprawdę świeżo dzięki swojej niesamowitej ilości energii idącej wraz z utworami i pewnością będzie nieodzownym elementem wielu występów tego sezonu festiwalowego.