Hitowe “Turn Off The Lights” Chrisa Lake’a doczekało się kolejnego remiksu
Jeden z największych szlagierów Chrisa Lake’a doczekał się kolejnego oficjalnego remiksu. Czy nowa wersja daje radę?
Turn Of The Lights powrotem wspomnień
Ludzie powiadają, że muzyka, której słuchamy dorasta razem z nami. Analizując dzisiejszy temat zauważyłem jak trafne jest to stwierdzenie. Zgaduję, że niemal każdy z nas ma okresy gdzie wałkuje w kółko określoną liczbę utworów, mocno zagłębia się w dany gatunek. Nie ma w tym niczego niezwykłego.
Zazwyczaj stan ten pojawia się, gdy odkrywamy jakieś nowości w sferze muzycznej. Naturalną koleją rzeczy zdaje się być poznawanie innych utworów danego artysty czy poznawanie większej ilości numerów danego gatunku. Sam zacząłem w ten sposób wchodzić w środowisko muzyki elektronicznej.
Co raczej naturalne sama lista utworów, których słuchamy (zakładając, że nie maltretujemy jakiejś playlisty bez końca) zmienia się. Nie zamierzam analizować jednak, co jest tego powodem. Szukamy nowości? To pewnik, jednak często nasze upodobania zmieniają się niemal drastycznie na przestrzeni lat, miesięcy czy nawet dni.
Przeczytaj też: Najczęściej supportowane elektroniczne kawałki ostatnich 12 miesięcy
Jazz w dni deszczowe, ambient o szarym świcie czy tropical house w wakacje – co człowiek to inne gusta. Można zauważyć jednak zależność, że z danym okresem naszego życia wiążemy się z konkretnym gatunkiem. Nie wiem, czy też tak macie, ale z tego co słyszałem to nie jestem w tym odosobniony, że wracając po czasie do jakiś utworów momentalnie wracają wam wspomnienia z okresem w którym go słuchaliście.
U mnie klasycznym przykładem tego zjawiska jest kawałek Turn Of The Lights. Gdy wybrzmiewają pierwsze nuty jednego z największych hitów Chrisa Lake’a momentalnie stają mi przed oczami wizje wakacyjnych przygód, plaży w środku nocy czy innych momentów, które zachowam dla siebie…
Chris Lake – Turn Off The Lights, posłuchaj
Remiks Turn Off Lights faktycznie gasi światła?
Nie dziwi więc moje ogromne podekscytowanie związane z remiksem tego kawałka, tym bardziej że jest to dopiero drugi z oficjalnych remiksów. Teraz kawałka przesłuchałem i… nie wiem co myśleć. Za nową odsłoną klasyka stoi Cloonee. Jest to producent zajmujący się głównie muzyką typu tech house. W 2021 znajdował się nawet wsród 10 czołowych producentów na Beatporcie.
Mimo, że Cloonee to z pewnością jedno z największych ostatnich odkryć, sam remiks wyszedł mu…dziwnie. Rozpoczynający się nietypowym (inne określenie nie przychodzi mi do głowy) brzmieniem prezentuje dość intrygującą stronę tech-house’u. W drugiej części mamy do czynienia z pewnego rodzaju dekonstrukcją oryginału. Sam pomysł o ile ciekawy o tyle nie jestem pewien czy w tym przypadku udany.
Całość jak na tech house przystało jest jednak niewątpliwie rytmiczna i od razu pobudza do ruchu. Chociaż raczej nie dodam utworu do własnej playlisty jestem w stanie zrozumieć racje tych, którym kawałek od razu przypadnie do gustu. Samego utworu posłuchacie już teraz na platformie YouTube. Koniecznie podzielcie się z nami swoimi odczuciami na jego temat na naszym profilu na Facebooku. Chętnie poczytam.