News

Znów ten ZAiKS…

Bezczelność i nonsens działań naszego rodzimego strażnika praw autorskich sięga zenitu.


Sytuacja jest irracjonalna. Wyobraźcie sobie, że do małej restauracyjki przychodzi pan z ZAiKSu, w której jedynym źródłem dźwięku jest bardziej charcząca niż grająca mini wieża, w której nie działa nic oprócz radia i która do tego stoi blisko wejścia do kuchni, więc goście nie bardzo słyszą co właściwie leci. Jednak pan z Zaiksu nie zraża się absurdalnością tej sytuacji i żąda 4.200 zł zaległych opłat za prawa autorskie (!).




Restauratorowi udało się jednak wywalczyć przed sądem, że nie czerpał dzięki swojemu „sprzętowi” żadnych korzyści majątkowych, bo trudno sobie wyobrazić sytuację, by goście przychodzili do lokalu po to, by posłuchać pierdzącego radioodbiornika. ZAiKS jednak w swojej waleczności próbował dowieść, że radio wciąż grało, a goście słyszeli nadawane audycje.


Wkrótce ma zostać założona jedna organizacja, która będzie stać na straży praw autorskich i miejmy nadzieję, że nie będzie to banda zaślepionych przez chciwość przypadkowych ludzi, ale ekipa inteligentnych i świadomych urzędników.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →