Z niecierpliwością oczekuję Sunrise Festival…
Z ##0,Menno De Jong## rozmawialiśmy już w tym roku. Było to po imprezie enTrance 2006. Niedawno – bo pod koniec maja – Menno był gwiazdą zaproszoną przez Armina Van Buurena na specjalną, jubileuszową imprezę z okazji 250 wydania A State of Trance. Postanowiliśmy ponownie porozmawiać z Menno i udało nam się przeprowadzić ciekawy wywiad. Poniżej przedstawiamy zapis tej rozmowy:
Kokosz: Minęło trochę czasu odkąd ostatni raz mieliśmy przyjemność rozmawiać. Świetnie zagrałeś na enTrance w Bydgoszczy, a teraz ponownie wystąpisz przed polskimi klubowiczami na Sunrise Festival. Czego się spodziewasz po swoich fanach z Polski?
Menno de Jong: Faktycznie minęło trochę czasu, ale cieszę się, że znowu z Wami rozmawiam. Z niecierpliwością oczekuję Sunrise Festival, sporo dobrego słyszałem o tym wydarzeniu muzycznym i przyznam się, że mam wielką ochotę poszaleć tam za deckami. Po klubowiczach spodziewam się natomiast ogromnej dawni energii, radości i szaleństw na parkiecie. Ze swojej strony gwarantuję, że zrobię wszystko co w mojej mocy aby doprowadzić publiczność do podskoków i wysuniętych wysoko rąk!
Kokosz: No właśnie, porozmawiajmy o twojej publiczności. Grałeś już chyba na całym świecie. Czy mogę spytać – ale proszę, bądź szczery – co myślisz o polskiej publiczności, którą miałeś okazję poznać na enTrance?
Menno De Jong: Klubowicze, których widziałem kiedy grałem mogę określić jako kochających dobre imprezy, oraz zabawę. Z tego co zauważyłem i słyszałem to wszyscy oni bawili się tak samo dobrze jak ja. Natomiast ludzie których poznałem za kulisami i klubowicze, z którymi miałem okazję wymienić kilka zdań podczas enTrance byli bardzo życzliwi i interesujący. Mam nadzieję, że to był tylko przedsmak tego, kogo poznam tym razem.
Kokosz: Nie wiem czy wiesz, ale w listopadzie zeszłego roku Majestic była wielkim hitem polskiego eventu Independance 2005. Wszystkie twoje utwory znacznie różnią się od tych, które produkują inni DJ-e. Skąd bierzesz inspirację?
Menno De Jong: Z bardzo wielu źródeł. Często łapię motywy z filmów, podróży, czasem z miłości, albo muzyki nie-klubowej. Nie wiem czy polscy producenci mają tak samo, ale w moim przypadku pomysły same wpadają do głowy, czasami nawet w toalecie (śmiech)
Kokosz: Słuchając twoich setów zauważyłem, że lubisz grać starsze – ale wiecznie świetne – numery. Dla przykładu bardzo często wracasz do Tilt – The World Doesn’t Know, Chicane – Saltwater, czy Opus III – It’s a Fine Day. To niesamowite słyszeć jak nowości przeplatają się z klasykami. Mam nadzieję, że dla uczestników Sunrise Festival również przygotujesz kilka takich niespodzianek?
Menno De Jong: Tak naprawdę to wszystko zależy od seta. Dla przykładu w przypadku ASOT 250 zamykałem swoim setem tę imprezę i mnóstwo wielkich hitów było już granych przez pozostałych DJ. Tłum natomiast ciągle szalał na parkiecie więc uznałem, że wszystkim nam należy się nieco sentymentalna nuta. Wybrałem więc kilka klasyków, których Armin nie zagrał w swojej Classic Hour. Nie zagrałem jednak samych kultowych numerów, wymieszałem je z nowościami. Fajnie jest grać nowe hity, ale nigdy nie powinniśmy zapominać o korzeniach i często przypominać je publiczności.
Kokosz: Jest jeszcze jedna rzecz, którą zauważyłem w Twoich setach – nie słyszałem abyś kiedykolwiek zagrał swoje własne numery.
Menno De Jong: To nieprawda! Gram je czasami, ale faktycznie bardzo rzadko. Raczej skupiam się na wykorzystywaniu i promowaniu numerów innych DJ.
Kokosz: Jeszcze rok temu Menno De Jong nie istniał na tak wielką skalę w świadomości klubowiczów. Dzisiaj masz swoje własne audycje w ramach Radia Intuition. Sety Menno Solo grane na całym świecie i byłeś DJ, który kończył 250 wydanie A State of Trance Armina Van Buurena. Co czułeś, kiedy Armin zaproponował Tobie bycie jedną z zaproszonych gwiazd ASOT 250?
Menno De Jong: To był wielki zaszczyt. Armin dziękował mi, że zgodziłem się przyjechać i zagrać, ale dla mnie to było naprawdę ważne wydarzenie. Byłem bardzo wdzięczny, że mogłem uczestniczyć w tak czadowej imprezie. W dodatku grałem u boku gwiazd, których byłem wielkim fanem gdy byłem młodszy.
Kokosz: Jak czułeś się przed ASOT 250? Armin skupił w swoich audycjach bardzo specyficzną i wymagającą grupę fanów. Znacznie różniących się od zwykłych klubowiczów, czy słuchaczy radiowych audycji. Miałeś tremę?
Menno De Jong: ASOT 250 dostarczył mi sporo nerwów. Nie tylko grałem tam w sumie 3 godziny, ale później zagrałem kolejną godziną w innej sekcji klubu Asta tej nocy. Przed tym wszystkim miałem bolesną wizytę w szpitalu u mojego dziadka. Przed występem wiedziałem, że dam radę i zagram. Ale tak naprawdę kiedy stanąłem za deckami to poczułem się jakbym zażył lekarstwo na wszystkie swoje bolączki tamtego dnia. Kiedy zacząłem grać to kompletnie się wyłączyłem i zapomniałem o swoim życiu prywatnym na kilka godzin. Ta impreza była dla mnie kwintesencją trance’u: wkręcasz się w euforię, w radość danej chwili, cieszysz się razem z tłumem podobnie do ciebie czujących ludzi. Taniec sprawia ci radość i zupełnie nie martwisz się problemami życia, czy innymi bzdetami!
Kokosz: Kiedy opublikowaliśmy Twoją biografię na FTB.pl – a było to przed EnTrance 2006 – pojawiły się wówczas komentarze, że ty, wraz z Jonasem Steurem (Estuera), jesteście wschodzącymi gwiazdami. Dokładnie takimi, jakimi przed laty byli Tiesto, Paul Van Dyk i Armin Van Buuren. Zdradzisz naszym czytelnikom co Menno De Jong planuje na najbliższe lata?
Menno De Jong: W przyszłym roku najważniejsze będzie zakończenie moich studiów, po których mam wielką nadzieję spędzić trochę czasu w studio I jeszcze więcej na występach na całym świecie. Jest bardzo duża szansa, że w przyszłym roku usłyszycie więcej moich numerów, prawdopodobnie w formie kompilacji CD, którą mam zamiar zainicjować. Może nawet autorski album? Kto wie… sporo pomysłów chodzi mi po głowie. Na pewno będę chciał unowocześnić swoją stronę witrynę. Nasz geniusz z Intuition – Paul Moelands właśnie skończył nowy projekt witryny Intuition na którą was zapraszam. Tam z pewnością będziecie mogli na bieżąco poznawać moje dalsze kroki: (www.intuitionrecordings.com).
Kokosz: Jak właściwie doszło do tego, że poznałeś i połączyłeś swoje siły z Jonasem Steurem i Paulem Moelandsem?
Menno De Jong: Poznaliśmy się jak większość ludzi w tej branży – przez internet. Nie jestem już pewien, czy było to na forach Tranceaddict, Trance.nu, czy Clubharts, ale wszyscy tam się udzielaliśmy i w końcu spiknęliśmy.
Kokosz: Niedawno miała miejsce 75 audycja Intuition. Co zamierzacie przygotować z okazji setnego wydania? Przez te wszystkie lata A State of Trance zyskało sobie rzeszę wiernych fanów, zamierzacie iść w ślady Armina i zyskać równie wiernych fanów?
Menno De Jong: Setne wydanie Intuition będzie miało swoją własną, wielką imprezę (podobnie jak ASOTy) w klubie, która będzie transmitowana przez radio do Internetu. Nie będzie to w środę, lecz w sobotę. To wydarzenie będzie też połączone z moim pierwszym wydawnictwem muzycznym – kompilacją trance’ową, którą mam nadzieję do tego czasu wydać.
Kokosz: Czy planujesz wyprodukować singiel razem z Jonasem Steurem? Czy macie w ogóle plany na wspólną produkcję?
Menno De Jong: Właśnie zakończyłem współpracować z Leonem Bolierem nad singlem. Pracowałem też nad remixem jednego z klasyków z bardzo utalentowanym, młodym, szwedzkim producentem. Póki co Jonas i ja nic wspólnego nie stworzyliśmy, ale kto wie… może niedługo coś wyprodukujemy.
Kokosz: Czy jest coś co chciałbyś jeszcze powiedzieć swoim Polskim fanom?
Menno De Jong: Dziękuję że zechcieliście przeczytać ten wywiad i do zobaczenia na Sunrise Festival!
Z Menno De Jong rozmawiał Krzysztof KOKOSZ Marcinkiewicz
www.gametrance.pl