News

Wywiad z Rusko, czyli: kto łączy M.I.A., Britney i Dubstep…

Rusko, jeden z najciekawszych artystów na scenie dubstepowej, zrobił niedawno niemały szum plotką mówiącą o jego współpracy z Britney Spears przy jej kolejnym albumie. Sprzedał się? Skończył? Sami zobaczcie, co mówi na jego temat…

Dla tych, którzy nie znają twoich prac, powiedz nam kim jesteś i o co chodzi w twojej muzyce?

Nazywam się Rusko i robię ciężki, brudny, wobblujący, imprezowy dubstep. Najważniejszą częścią moich utworów jest linia basowa. Uwielbiam, gdy ludzie skaczą i chcę by czuli się jakby rejwowali, za każdym razem gdy słyszą moją muzykę. Chodzi o zabawę i mocny bas!

Jak to się dla ciebie zaczęło i jak wkręciłeś się w produkcję?

Tworzę muzykę całe swoje życie. Moja mama była w zespole, gdy byłem mały. Byłem basistą w kilku punkowych grupach z miasta York, z którego pochodzę. Grałem również na gitarze, saksofonie i pianinie tak długo jak sięgam pamięcią. Potem zacząłem używać programu Sony Acid i wylądowałem w Leeds College of Music. Bycie DJ-em to coś, co stało się gdy wydałem moje pierwsze single. Musiałem nauczyć się tego bardzo szybko i wyjść ze studia.

Kto zainspirował cię do zostania producentem?

Squarepusher jest prawdopodobnie moją największą inspiracją. Kocham melodie i tę jego techniczność. Uwielbiam rzeczy ciężkie, inspirowane przez techno, jako że jestem typowym geekiem. Słuchałem również kiedyś wiele Iration Steppas, są klasycznym przykładem dubu. W Leeds jest ogromna kultura dubowa.

Porozmawiajmy o dubstepie. Co takiego jest w tym gatunku, że chcesz robić akurat to?

Bass! Po prostu go kocham. To najważniejsza część dubstepowego kawałka.

Dubstep jest dość wielki w Ameryce w tej chwili. Czy sądzisz, że ten szum wokół niego będzie trwał?

Tak, kochają go w Ameryce. W zasadzie to wyprowadziłem się do LA ostatniego września, więc wystąpiłem tam mnóstwo razy. Scena amerykańska przypomina mi, jak było w Londynie pięć czy sześć lat temu. Publika zawsze jest nakręcona i podekscytowana, mimo że na imprezach znaleźć można sporo ludzi, dla których jest to nowość – po prostu stoją i bujają głowami. Ostatecznie jednak zawsze tańczą!

Jak doszło do współpracy z MIA?

Switch i Diplo wciągnęli mnie do tego projektu. Jesteśmy już ze Switchem przyjaciółmi od jakiegoś czasu, a mój album wydany będzie na Mad Decent (label Diplo). Maya i ja po prostu zatrybiliśmy dobrze w studiu i stworzyliśmy kilka absolutnych kosiarzy. Bardzo cieszę się na premierę jej albumu i umieram by zagrać niektóre z jej kawałków w moich setach, ale są całkowicie niedostępne w tej chwili, nawet dla mnie.

Pracujesz z Britney Spears. Jak to się stało?

[Śmieje się] Stary dobry Perez! (człowiek, który doniósł o tym). To trochę losowe, ale jestem podekscytowany tym wyzwaniem. Zrobiłem już jeden kawałek z nią, wraz z Alexem z South Rakkas. Wyszło niesamowicie i będzie to normalny, ciężki dubstep.

Myślisz, że świat popu obejmie dubstep po tym, jak kilka nazwisk wskoczy na niego?

Naprawdę nie wiem, zakładam to. Ja po prostu będę dalej robił muzykę, którą lubię. Sądzę, że dubstep jest tak rozległy, że może być wszędzie. Jestem na to gotów. Dominacja świata!

Kto według ciebie jest najlepszym artystą, z którym pracowałeś? I kto byłby twoim wymarzonym współpracownikiem?

Najlepszym artystą musiałaby być z pewnością MIA. Jest bardzo kreatywna i naprawdę fajnie spędzałem czas, robiąc z nią muzykę. Wymarzoną kolaboracją byłby Meat Loaf – jego wokale są po prostu doskonałe.

Wielu grimoe’owych MC coraz bardziej i bardziej działa w dubstepie. Jakie są twoje przemyślenia na temat tych mieszania się tych dwóch scen?

Od samego początku zawsze byli grime’owi MC działający w dubstepie. Jednymi z moich ulubionych cyklów imprez były FWD, gdzie Newham Generals stał za mikrofonem; Footsie i D Double E jako MC są niesamowici. Mam nadzieję, że tendencja ta będzie kontynuowana, ale osobiście nie jestem pewien, czy poszedłbym w to, chyba że byłby to Riko. Jeśli czytasz to, skontaktuj się ze mną!

Których undergroundowych i mainstreamowych artystów obecnie cenisz?

Funeral Party i Sleigh Bells są dwoma rozwijającymi się artystami z Nowego Jorku, których naprawdę czuję; podobnie Netsky. Tworzy ostatnio niesamowite kawałki i właśnie podpisał kontrakt z Hospital Records.

Jak podpisałeś kontrakt z Mad Decent?

Spotkałem Switcha, wyprowadził się do LA i skontaktował z Diplo, potem stworzyli Major Lazer… W każdym razie, przedstawił mnie Diplo i poszło to dalej. Naprawdę szalona przejażdżka – stworzyliśmy kilka rzeczy i właśnie skończyłem wielki tour po USA z Major Lazer.

Ty i kolega po fachu, dubstepowiec Caspa, pracowaliście dawniej nad wieloma wielkimi utworami. Nadal będziecie pracowali razem w przyszłości, czy też skupicie się na solowych projektach?

Nigdy nie mów nigdy. To teraz trudne, bo żyjemy w różnych stronach świata i obaj jesteśmy zajęci. Ma mnóstwo imprez i zarządza labelem Dubpolice, a ja siedzę po uszy w produkcji i swoich imprezach. Nie mamy nic zaplanowanego na te chwilę…

Twoje największe osiągnięcie?

Dokończenie albumu. Jestem z niego dumny. Zajęło mi to trochę dłużej niż innym dubstepowcom… Chciałem by był idealny. Włożyłem w niego mnóstwo pracy i mam nadzieję, że ludziom spodoba się tak bardzo jak mnie.

OK, powiedz nam o swoim nowym albumie. Co stanowiło inspirację do niego i dlaczego nazwałeś go O.M.G.?

Po prostu chciałem, żeby był dobrze nastrajający, pozytywny i zabawny. Chciałem, by ludzie uśmiechali się i tańczyli. Wkręciłem się w Zapp and Roger i to oni mnie inspirowali. Użyłem wiele funkowych brzmień syntezatorów z lat 80′, ale nadal jest to dobre i naprawdę różnorodne. Na albumie znajdziecie kawałki reggae, deep reggae, brudne drum′n′bassy i kilka kawałków, które brzmią jak disco.

Wywiad przeprowadzony dla The Guardian




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →