Wywiad z Rogerem Sanchezem
Najnowsza kompilacja Rogera Sancheza nazywa się „3D” i jest częścią nowej serii, na którą wpadła legendarna wytwórnia Reneissance. Jej założeniem jest powstawanie trzech różnych płyt, z materiałem z klubu, ze studia, i z domu. Na pierwszej więc dominuje dancefloorowe electro, na drugiej soulful, deep i bardziej klasyczny house, a na trzeciej: Massive Attack, Patrice Rushen i inne ciekawostki, których Roger słucha w domu. Jak prezentuje się ten zestaw, możecie sprawdzić odsłuchując próbki na podanym w załączniku adresie. Przesłuchując utwory, które wybrał Sanchez, w międzyczasie sprawdźcie co Roger ma do powiedzenie na temat swojej trójwymiarowej kompilacji.
Podobno bardzo spodobała ci się idea stworzenia kompilacji „3D” czyli czegoś wykraczającego poza stricte parkietowy materiał. Mocno wpłynęło to na sposób kompilowania i miksowania?
– Tę kompilację tworzyłem zupełnie inaczej, niż wszystkie poprzednie. Założeniem było powstanie trzech zupełnie różnych płyt – jedna oddająca to, co gram w klubach, druga „studio” czyli z przewagą moich produkcji, i trzecia wypełniona moimi ukochanymi kawałkami, których słucham sobie w domu. Dzięki temu miałem sposobność sięgnąć po wiele różnych muzycznych gatunków, niż gdybym tworzył miks deep housowy czy typowo klubowy.
Miksowałeś live czy z pomocą komputera?
– W większości live, ale przydał się też Ableton i różne efekty – zwłaszcza w przypadku trzeciego dysku „Home”, gdzie trzeba było jakoś połączyć ze sobą bardzo różne klimaty. Tam nie znajdziecie typowego didżejskiego miksu, trzeba to było potraktować inaczej.
Którą płytę najłatwiej było stworzyć?
– Myślę, że pierwszą czyli „Club”. Tym zajmuję się na co dzień, tak gram na co dzień w klubach, więc nie było z tym problemu. Wyzwaniem było stworzenie CD 3 „Home”, musiałem się dużo więcej zastanawiać. Słucham w domu wielu różnych brzmień, i chciałem je jakoś sensownie zaprezentować.
Powiedz coś więcej o płycie „Studio” – który track ma dla ciebie największe znaczenie?
– Chyba jednak „Another Chance” – to jest utwór, z którego wszyscy mnie znają. Już wcześniej dużo produkowałem i remiksowałem, ale ten numer pchnął moje nazwisko do globalnej świadomości. Dzięki niemu dużo więcej ludzi dowiedziało się o co chodzi w mojej muzycznej wibracji. Ważne więc było, by znalazł się na tej kompilacji w części „Studio”.
Masz wokół siebie pewną ekipę, twoją muzyczną rodzinę, która pojawia się w wielu miejscach na tej kompilacji, kogo polecasz najbardziej naszej uwadze?
– Tak, znajdziecie tu wielu wschodzących producentów, i takich, którzy właśnie teraz zaczynają mieć swoje pięć minut. Myślę, że powinniście mieć oko na Laidback Luke’a – ten gość robi naprawdę mocne rzeczy. Drugi pan to Jesse Garcia, którego produkcje i remiksy gram już od kilku lat i zawsze sieją zniszczenie na parkiecie.
Na kompilacji umieściłeś też swój remix Barry’ego White’a…
– Niestety nie ma go już z nami… Ten gość miał głos – mimo że ja też mówię nisko, to jest to pikuś w porównaniu do jego barwy. Myślę, że gdybym stał z nim przy barze i kobiety usłyszały jego głos, chciałyby rozmawiać z nim, no chyba że zobaczyłyby mnie – wtedy wiesz, zmieniłyby zdanie.
Koniecznie wejdźcie w link w załączniku, gdzie oprócz odsłuchu wszystkich kawałków, macie możliwość zupełnie za darmo ściągnąć jeden fragment „3D” czyli znakomity kawałek „Dancin” A Tribe Callled Es.