Wyjątkowy wokal kontra wyjątkowy wokal
Dziś w naszym kramiku ze świeżymi owocami mamy dla Was dwa kąski idealne na boski relaks. Nie czekajcie więc na bombardujące beaty i ostre motywy, chociaż… w odpowiednich okolicznościach obie te perełki mogłyby rozkręcić niejedną imprezę.
Na dobry i smaczny początek wisienka od człowieka, który w Wielkiej Brytanii za swoją remiksową twórczość doczekał się już pomników. U nas wciąż kochany przez nielicznych, a szkoda – Ewan Pearson każdą ze swoich reinterpretacji traktuje niezwykle poważnie i nie znajdziecie żadnego jego remiksu, który nie byłby wymuskany do granic możliwości, a przy tym nie opowiadałby ciekawej historii. I co najważniejsze – każdy ma dodatkową opcję, dostępną nielicznym: mocno wkręca. Tu jest podobnie, posłuchajcie.
Po tym klimatycznym daniu zapraszamy na stoisko z owocami niemalże tropikalnymi. W sensie kolorystyki i pozytywnej wibracji. Głos niczym z ciemnej spelunki, ale podkład dla kontrastu to już śliczna łąka w wiosenne popołudnie. I ten tekst „robię zdjęcia wczorajszym scenom, i swojemu szaleństwu”. Do tego tłuste, mięsiste brzmienie, z którego znany jest Mark Hemmann. Piękna rzecz, dajcie znać czy Was też zauroczyła.
Ewan Pearson vs Hemman & Fabian, jak dla nas 10:10.