News

Wielki powrót Felixa da Housecata!

Ostatni album Felixa da Housecata ukazał się prawie dwa lata temu. Płyta nazywała się „Virgo Blaktro and The Movie Disco” i według Sebastiana Reraka z electroclash.pl tak się prezentowała: „Jowialny bohater drugiej fali house’u zabrał się za grzebanie w muzycznej genealogii. Dziwnym nie jest, że korzenie Feliksa okazuje się tkwić w czarnych brzmieniach lat 70. – rozwibrowanym funku, afro-disco i soulu. Wszystko to zaserwowane jest na Virgo Blaktro, pokryte polewą lukrową hedonistycznego house’u. Króluje dobra zabawa, rządzą tłuste bity, klaskanie i chórki wyśpiewywane przez androgyniczne amorki. Housecat operuje klimatami rodem z seventisowych klubów, w których mulatki kołysały pupalami, a już chwile później zapodaje watę cukrową dla uszu, jakby wyjętą ze ścieżki dźwiękowej włoskiego erotyka”.



Niektórzy z Was mogą pamiętać kawałek „Like Something 4 Porno”, który pojawiał się w niektórych, bardziej otwartych na nowe brzmienia, rozgłośniach radiowych. Takiego stricte parkietowego materiału było jednak na tej płycie niewiele, Felix poddał się nostalgii i zaczerpnął sporo od swoich idoli typu Prince czy Funkadelic. Album więc miał w sobie dużo soulu, czarnego klimatu, nietypowego popu i poczucia humoru.



Wygląda jednak na to, że Housecat zapragnął znowu zatrząść ostro parkietami, o czym wybitnie świadczy najnowsza propozycja „Kickdrum”, która mimo oszczędności w środkach, ma w sobie dużo poweru. Ciekawostka dla producentów i nie tylko – Felix użył w nim zaledwie DWÓCH dźwięków perkusyjnych – jednej stopy i jednego hałaśliwego werbla. Żadnych hi-hatów, ozdobników, nic więcej. Bardzo minimalistyczne podejście, ale okazuje się (jak zwykle), że najważniejszy jest pomysł.



Do tego wszystkiego trochę electro hałasu z syntezatora plus żeński wokal, nieco przypominający ten kultowy z klasyka „Silver Screen Shower Scene”, gdzie udzielała się Miss Kittin.  Pani powiada ‘A big fat kick drum, makes the girlies get numb, a big fat kick drum, makes you want to get some’ i nie da się ukryć, że ma rację – nie tylko dziewczyny będą wyły słysząc tego killera. Dodajmy, że “Kickdrum” to zapowiedź nowego albumu Felixa da Housecata o interesującym tytule “He was King”, który Felix promować będzie m.in. w sierpniu w Polsce, podczas Electrocity w Lubiążu.




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →