News

Way Out West prawie jak Pet Shop Boys

O rzekomej premierze czwartego albumu Way Out West plotkowano już w styczniu ubiegłego roku. W czerwcu 2008 miał pojawić się promujący płytę singiel „Spaceman”, a po raz pierwszy oficjalnie anonsowaną datę wydania ustalono na jesień. Oczywiście o tym wszystkim pisaliśmy wtedy na łamach portalu, jednak dopiero dwanaście miesięcy później możemy z przekonaniem i spokojem powiedzieć, że Nick Warren i Jody Wisternoff wreszcie przestali zwodzić zniecierpliwionych fanów za nos. „We Love Machine” ukaże się 5 października globalnie, a do polskich sklepów trafi za pośrednictwem ProLogic w listopadzie.





Wśród dwunastu utworów zabrakło „Spaceman”, opublikowanego rok temu razem z remiksem Roberta Babicza. W tym wypadku można jednak zaryzykować tezę, że decyzję motywowano odmiennością stylistyczną, a dbałość o zawarcie wyłącznie wcześniej oficjalnie niewydanego materiału nie była pierwszorzędnym kryterium. Wobec tego singlem zwiastującym „We Love Machine” ostatecznie zostało „Only Love”. Do jego nagrania bristolski duet po raz pierwszy zaprosił wokalistę, Jonathana Mendelsohna, co w jednym z wywiadów zapowiadał Nick Warren. Warto wspomnieć, że wkrótce utwór ten zostanie zaadresowany również do polskich radiostacji, co biorąc pod uwagę wakacyjny boom na radiowe aranże muzyków o klubowym rodowodzie oraz nutę jesiennej melancholii w „Only Love”, daje szanse na ciepłe przyjęcie singla.

Chociaż wcześniej muzycy przekonywali o powrocie do swoich klubowych korzeni, dziś interpretować to można zwyczajnie jako zapowiedź dominujących płytę kawałków tanecznych. Jednak ich estetyka raczej odbiegać będzie od tego, co zaprezentowali nie tylko na swoim debiutanckim albumie w 1996 roku, ale również na kolejnych. Gdyby było inaczej, można by się domyślać, że „Spaceman” zachowałby swoje miejsce na płycie. W marcu, tuż po ukończeniu prac nad „We Love Machine”, Nick Warren przyznał, że obaj zafascynowani są muzycznym fenomenem ostatnich miesięcy – cosmic disco. Szczególnie wyraźnie odzwierciedlają to sety i kawałki Jody’ego, którego styl ewoluował już w kierunku takich ulotnych, eterycznych klimatów, odkąd tylko przed trzema laty rozwinął solową karierę. Poza tym nie jest tajemnicą, że to właśnie on odpowiada za techniczną stronę projektu. Jak dodaje Warren, tempo nagrań albumowych wahać się będzie od 0 po 130BPM, a całość, co ciekawe, można porównać do Pet Shop Boys, którym udało się skomponować undergroundowy materiał.





Premiera „We Love Machine” w przyszłym miesiącu, natomiast od 7 września w sprzedaży jest „Only Love” z remiksami autorstwa Johna Tejady, Glimpse i Jermoe’a Isma-Ae. Poniżej odnośniki do oficjalnego wideoklipu, strony MySpace, za pośrednictwem której można za darmo pobrać „Ultraviolet” (grywane również przez Armina, wówczas jako „Jupiter”), listy utworów i krótkich fragmentów podglądowych.

„Ultraviolet” – pobierz za darmo
Klip „Only Love”
Fragmenty utworów


Lista utworów:
01. We Love Machine
02. One Bright Night
03. Only Love
04. BodyMotion
05. Pleasure Control
06. Future Perfect
07. Survival
08. Ultraviolet
09. Tales of the Rabid Monks
10. Surrender
11. The Doors Are Where the Windows Should Be
12. Tierre del Fuego




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →