W studiu u Sharama Jey’a aka Three’n’One
Dawno, dawno temu, gdy jeszcze nikomu nie śniło się o najnowszych technologiach, Sharam Jey we współpracy z Andre Strasserem stworzyli TEN jeden jedyny, wielokrotnie uznawany za najlepszy w historii kawałek…
Googlując pięć sekund, widzimy wszystko jak na dłoni. To właśnie spod ręki tego pana wyszedł jeden z hitów wszechczasów – Cafe Del Mar w remiksie Three’n’One. Przez ostatnie dziesięć lat byliśmy świadkami jego ogromnej rewolucji stylistycznej. Ostatni z albumów, wydany w lutym w jego własnym labelu King Kong „In My Blood”, to materiał typowo indie. Nam jednak nadal w głowie szumi klasyk, przy którym spędziliśmy niejedną miłą chwilę.
Niemiecki artysta zaprasza na małą wędrówkę po studiu, w którym (z tego, co pamiętam) powstały wszystkie jego kompozycje. Co tam znajdziemy?
-
odsłuchy TannoyReveal 5s
-
stół mikserski Mackie
-
syntezator Roland Juno-60 (używany przez niego w każdym utworze przez ostatnie 10 lat)
-
oraz inne: MKS-80 Super Jupiter, SH-101, Moog Realistic MG-1, OSCar
-
nieużywany już rack z klasycznymi samplerami Akai i efektami
-
Logic Studio, wtyczki TAL i m.in. Sylenth1
ps. Byłem w 100% pewien, że na YouTube widziałem kiedyś filmik z Cafe Del Mar zagranym w studiu na żywo, ale albo zniknął, albo ktoś go usunął. Jeśli kojarzycie taki film, prosiłbym o link do niego!