Umek kontra Knight kontra Garraud
Wszystkie trzy numery znajdziecie na jednej płycie – „Ibiza 2011” przygotowanej przez label Marka Knighta Toolroom Records. Co ci trzej panowie mają ze sobą wspólnego? Jeszcze kilka lat temu każdy był zupełnie gdzie indziej – Umek w świecie techno Knight w świecie tech-house’u, Garraud w świecie electro. Dużo się jednak zmieniło.
Dziś każdy z nich ma coś wspólnego z electro-house’em. Oczywiście najwięcej Garraud, którego nowy numer charakteryzuje się potężną, ale też toporną stopą i hałaśliwym electro motywem, który dla wielu będzie nie do przejścia. Jakiś czas temu, gdy Garraud nagrywał „Toolroom Knights” skupił się tam głównie na muzyce technicznej, ale tutaj – mimo logo Toolroom – wrócił na swoje stare śmiecie, no i nam szczerze pisząc to się nie podoba.
Najbardziej delikatnie wypada w tym zestawie kawałek Marka Knighta, oparty na jednym, skocznym i chwytliwym motywie i sampelku wokalnym „The Future”. Zresztą mówione sample wokalne to coś, co znajdziecie we wszystkich trzech numerach. U Knighta mamy znane z electro-housowych killerów narastanie tu i ówdzie, ale generalnie można ten kawałek uznać za tech-housowy, jednak z dość syntetycznym, electrycznym instrumentarium.
Na koniec największe zaskoczenie – najpłodniejszy z wszystkich producentów na świecie Umek jeszcze bardziej ucieka od techno. Jakiś czas temu mówił mi w wywiadzie, że rzucił wszelkie używki łącznie z alkoholem, że nawet Red Bulli już nie pije. Stąd pewnie jego kreatywność, ale być może z tego właśnie wynika też muzyczna ewolucja. Nie boi się już nagrać big room dancefloor killera, którego mogłaby zagrać Szwedzka Mafia. Jak ktoś skwitował na Youtube – rachunki trzeba płacić. „Let The Bass Kick” ma gruby beat, który jest pozostałością po techno, ale motywy syntezatorowe momentami jak u Afrojacka. Ciekawe, co Umek będzie grał i produkował za rok?
Macie 10 punktów do rozdysponowania, jak oceniacie te trzy numery?