U2 na klubowo z pomocą Davida Guetty
Guetta nadal na fali? Trudno powiedzieć skąd akurat u niego tak ogromna szczęśliwa seria, wiemy natomiast jedno – nie zamierza zwalniać. O ile do tej pory na jego celowniku były gwiazdy, których wcale nie wykluczaliśmy jako potencjalnych współpracowników – w końcu świat popu jest bardzo otwarty na eksperymenty – to tym razem przyszło nam dowiedzieć się o jego, z góry możemy go tak zapowiedzieć, nadchodzącym hicie list przebojów nagranym wraz z U2. Irlandzka grupa pracuje w tej chwili nad całkowicie innym materiałem, ale w wywiadzie opublikowanym przez australijski magazyn The Age, lider grupy, Bono, wspomina o nadchodzącym wydawnictwie zawierającym inspiracje muzyką elektroniczną. „Drugi album jest czymś, co można nazwać płytą „klubową”, która zawierać będzie materiał od współpracownika Lady Gagi czyli RedOne, rapera z Black Eyed Peas, Will.I.Ama i francuską supergwiazdę Davida Guettę”. Magazyn The Age Co ciekawe, ledwie pół roku temu w wywiadzie dla the Times, francuski producent wspominał, niby przypadkiem, że fajnie byłoby zrobić utwór z Bono… O ile B.E.P., Kelis, Akona, czy inne z ostatnich marek, obok których widnieje featuring Guetty, faktycznie trudno posądzać o taki wybór, to U2 przez wielu uznawane jest za zespół co najmniej kultowy i reprezentujący sobą raczej wysoki poziom muzyczny, niezahaczający w żadnym wypadku o kicz, czy też nagrania czysto radiowe. Nawet im zdarzało się czasem sięgać po elektronikę, gdy przyporządkowywano ich pod gatunek rave. Po latach określali to niejednokrotnie jako okres zagubienia muzycznego. Fani wybaczyli im, ale czy wybaczą im krok, który zamierzają lada moment poczynić? A jak Wy sądzicie – jaki artysta w obecnym show biznesie jest jeszcze w stanie się oprzeć cudownym rękom Francuza – lub innego producenta muzyki elektronicznej – i magii pierwszego miejsca wszelakich list przebojów? Sam Guetta twierdzi, że żałuje, że nie zdążył nic zrobić z Michaelem Jacksonem – w tej chwili na pewno ich menedżerowie już byliby na łączach… |