Trolling na EDM, dwa kolejne odcinki
Trudno nie zauważyć, że atakowanie mainstreamowej muzyki tanecznej stało się dziś bardzo modne. Co chwilę w sieci pojawia się kolejny obrazek lub film, który ma przedstawić światu 'całą prawdę o dzisiejszym EDM’, jak komentują je ci wszyscy, którzy również stoją po drugiej strony barykady.
W ostatnich dniach dostaliśmy dwa kolejne odcinki tego niekończącego się serialu – najpierw w sieci pojawił się tutorial, który pokazuje nam, jak się tworzy dzisiejsze big roomowe hity i zostaje się – cytujemy: „gównianym producentem”. Twórca przestawia się następująco: „Cześć, nazywam się Martin SoundNet Guetta i chcę Wam pokazać, jak się robi big room house czy jak to gówno się nazywa”. Na zdjęciu widzimy Guettę i Garrixa siedzących razem w studiu.

Tymczasem w ostatni weekend podczas amerykańskiego show telewizyjnego Saturday Night Live zaprezentowano całkiem profesjonalnie przygotowany film przedstawiający w zamyśle 'typową imprezę EDM’, gdzie DJ Davvinci, grany przez komika Andy Samberga, zajmuje się wszystkim innym poza miksowaniem, np. gra w grę Candy Crush albo smaży jajko sadzone. Głównie jednak straszy naciśnięciem przycisku z napisem 'BASS’ i pajacuje, podczas gdy klubowicze opowiadają sobie, jaka to wspaniała impreza. Co następuje później, sprawdźcie sami.


Trochę to się już robi nudne, chociaż z drugiej strony odrobina uśmiechu jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Pytanie brzmi czy coraz częściej zdarzające się ataki na dzisiejsze EDM nie mają czasem efektu dokładnie odwrotnego i wbrew założeniu nie promują dodatkowo głównych gwiazd tego nurtu?