Transowo i psychodelicznie: RPA kontra Izrael
Coraz częściej przy różnych trancowych tematach piszecie o swoich odkryciach w dziedzinie psytransowej. Postanowiliśmy więc odpowiedzieć na zapotrzebowania i zajrzeć do zestawu psytransowych nowości, by zaprezentować Wam dziś dwie ciekawe produkcje z tego nurtu.
Nurt to nader szeroki – już teraz możemy zapowiedzieć, że przyjrzymy mu się z bliska, by każdy wiedział, co to zwykły psytrance, co to goa, co to full on i tak dalej. Na dziś mamy dla Was po prostu dwa kawałki, które zarażają swoją mocą, bez względu na to, jak je nazwać. Zacznijmy od gościa z … RPA! Gerhard Oliver znany jako Lost & Found wydał już ponad 30 singli dla dobrych labeli, najnowszy numer „Where Are The Wires” ukazał się w poniedziałek i zawiera w sobie – poza wieloma innymi – również acidowe motywy, które skutecznie napędzają całość, pędzącą jak oszalała. Trudno nie wysłyszeć i nie docenić kosmicznej energii w tej muzyce. Przy okazji – warto zostać dłużej na soundcloudzie artysty, bo inne numery nie ustępują jakością.
Drugi świeży numer, który Wam postanowiliśmy polecić, to dzieło duetu Tempo Shrine, czyli dwóch panów znanych jako Cortex i Shake The Snake. Obaj są z Izraela i muzyką psytransową zajmują się prawie od dziecka. Ich ostatnia produkcja „Freedom (Indian Version)” to prawdziwe muzyczne misterium, z wkręcającym indiańsko-plemiennym początkiem. Wkręca tu zresztą wiele innych rzeczy – dźwięków i motywów mamy tu pod dostatkiem, aż kipi. Z jednej strony szalony numer do tańca, z drugiej dopracowany w najmniejszym szczególe utwór muzyczny do słuchania i podziwiania. Muzyka do rytuałów na łonie natury czy raczej futurystyczne dźwięki na imprezy przyszłości?
Oceńcie sami, co myślicie? Jak to słyszycie? I który kawałek lepszy? Macie do rozpysponowania 10 punktów.