Tiesto z hymnem UMF i nowymi remiksami
Kiedyś każdy najmniejszy ruch tego pana był na łamach FTB komentowany z dużym ożywieniem i wypiekami na twarzy – większość produkcji, remiksów, setów z imprez, kompilacji i albumów podpisywanych jako DJ Tiesto czy później Tiesto zbierała same entuzjastyczne recenzje, w muzyce trance zdobył wszystko, co było do zdobycia.
Jako didżejska marka „Tiesto” poszybował tak wysoko, że nie przeszkodziła mu nawet radykalna zmiana stylu muzycznego – wszyscy wiemy, co produkuje i gra w tej chwili Tijs Verweest, z jakiego powodu odsunęła się od niego spora część starych fanów, i dzięki czemu udało mu się utrzymać na topie i przy okazji podbić Stany Zjednoczone.
Nigdy się nie dowiemy, czy był to ruch typowo koniunkturalny, czy faktycznie trancowe brzmienia mu się znudziły i robi nowoczesne, big roomowe tracki z radością. Co jakiś czas przypomina o swoich trancowych korzeniach w breakdownach swoich numerów czy remiksów, co można wysłyszeć chociażby w oficjalnym hymnie Ultra Music Festival, który nagrał razem z Quintino i Alvaro. Z drugiej strony inspiracji nie trzeba tu szukać aż tak daleko w przeszłości, bo podobne dźwięki słyszeliśmy niedawno u Axwella w jego „Heart Is King”.


Jeżeli nie jesteście na bieżąco z setami Tiesto, być może nie znacie jeszcze wydanych niedawno remiksów dla Passion Pit i Zedda. Czy różnią się one od ton innych, big roomowych produkcji, które zalewają aktualnie świat? Momentami mamy wrażenie, że jednak tak, że jest w nich coś więcej, ale nie jesteśmy pewni, czy to czasem szacunek dla starych rzeczy Tijsa nie zmusza nas do szukania pozytywów w jego nowej twórczości – są jednak fragmenty w remiksie „Clarity”, które przypominają eventowe bomby sprzed paru lat, przy których na pewno większość z dzisiejszych krytyków Tiesto ostro szalałaby na parkiecie.




Na zakończenie mamy jeszcze minutowy fragment remiksu przygotowanego dla Dada Life – podobnie jak w przypadku tego dla Zedda, można tu znaleźć zarówno pozytywy, jak i negatywy – Tiesto w tej chwili nie ma wyjścia i musi w każdej produkcji udowadniać, że jest na czasie, ale przy okazji pokazywać coś więcej, czy tu pokazuje?
Jedni powiedzą, że to typowa big roomowa nawalanka, ale z drugiej strony – czy drop nie przypomina tu masakratora parkietów „Monotone” Marcela Woodsa? Albo ostrych tracków Marco V czy Richarda Duranda z powiedzmy roku 2007? Jest w tym imprezowa moc, trudno się dziwić, że takie motywy mają powodzenie na dużych imprezach organizowanych na każdym z kontynentów.

