News

’Techno jest pod tabletę’, czyli Onet o stereotypach

Przyzwyczailiśmy się do tego, że o praktycznie o każdej elektronicznej muzyce tanecznej mówi się 'techno’, a co więcej – mówi się o niej z negatywnym podtekstem. Duże media albo milczą o takich brzmieniach albo krytykują. Tym milej czyta się tekst Kaśki Paluch na łamach Onetu, w którym autorka próbuje przełamywać stereotypy od lat związane z muzyką elektroniczną.

Polecamy sprawdzić cały tekst, a na zachętę proponujemy kilka cytatów, które pochodzą od kilku postaci, które autorka spotkała w ostatni weekend na festiwalu Tauron Nowa Muzyka w Katowicach.

Jeśli chodzi o gwizdki i białe rękawiczki, to wydaje mi się, że przeciętnemu Kowalskiemu tak właśnie została przedstawiona sylwetka odbiorcy muzyki elektronicznej. Media tłoczyły Januszom do głowy, że „elektronika” to napompowani koksem, agresywni kolesie robiący pod Spodkiem rozwałkę podczas trwania Mayday, nigdy nie podjęły próby zweryfikowania poglądów i każda muzyka elektroniczna jest nadal postrzegana jako tępy syntetyk, podawany w Pacanowie do tańców pod „tabletę”. Tak właśnie działają stereotypy i utarte schematy.

(Robert Skrzyński, Micromelancolié)

U większości ludzi, którzy nie chadzają do klubów, powiedzenie „jestem didżejem” powoduje jakąś wizję didżeja weselnego albo remizowego chłopa z mikrofonem. Ja nie mam misji edukacyjnej, więc staram się nie tłumaczyć zbytnio zawiłości muzyki klubowej, powiedzmy, „normalsom”. Musiałbym użyć zbyt wielu dziwnych słów i zwrotów (śmiech).

(Mikołaj Stępień aka Buszkers, U Know Me Records)

To się chyba powoli kończy, ale zdarza się jeszcze, że potocznie Polacy używają słowa „techno” w odniesieniu do całej muzyki elektronicznej, która potocznie ma być prymitywna, pozbawiona „duszy” czy „przekazu” i nie jest grana na „prawdziwych” instrumentach.

(Marcel Wandas, dziennikarz)

Mój ojciec nadal pyta, jak się czuję podkładając się publiczności, uprawiając taką prostą muzykę.

(Mooryc, producent i wokalista)

Takie stereotypy wzięły się z tego, co zaczęło do nas napływać masowo jako pierwsze w latach 90. Dobre techno to była jednak awangarda, różne „ekwadory” nadawały ton i to było masowo dostrzegane. Druga sprawa to prosta niekumacja muzyczna ogółu – większość ludzi pieprzących głupoty w stylu „techno to nie muzyka”, względnie „muzyka dresiarzy” w życiu nie słyszała techno, tylko różne głupkowate eurotransy i hardstyle.

(Robert Kania, kolektyw Deep Impact)

Tępy syntetyk „pod tabletę”, bezmyślne łupanie, gwizdki i białe rękawiczki czy przeintelektualizowany bełkot zepsutej pralki? Słuchanie techno to nie wstyd. Czasem to lans, a czasem wręcz wyzwanie. Tak samo dla fana, jak i jego bliskich.

(Kaśka Paluch, Onet.pl)

Cały artykuł znajdziecie tutaj: http://muzyka.onet.pl/koncerty/techno-stereotypy-do-tanca-pod-tablete-i-do-lansu/l47qd




Polecamy również

Imprezy blisko Ciebie w Tango App →