Szczęśliwa siódemka od Laidback Luke’a
O Wyluzowanym Łukaszu wiecie już chyba wszystko, zaczynając od fascynacjami graffiti i sztuką komiksu, na jego instynkcie tacierzyńsko-DJ-skich kończąc… Pozostało zatem jedno: ostateczne przybliżenie Wam jego największych hitów i ostatnich superprodukcji. Okazuje się, że artysta ten, ma na swoim koncie całkiem zdrową ilość niespotykanie rozpoznawalnych w światku muzyki house utworów. Małą rozgrzewkę przed Sensation czas zacząć! Dada Life – The Great Fashionista Swindle (Laidback Luke remix)
Wydany w 2006 niemalże natychmiastowy klasyk w wykonaniu duetu Dada Life serca nasze podbił dopiero w remiksie Laidback Luke’a. Charakterystyczny motyw, chwytliwy groove, względny minimalizm i jednocześnie wielka moc tego utworu… Sprawdźcie sami – może i Wam zakręci się w oku łezka. Steve Angello & Laidback Luke – Be
Przyznajcie się bez bicia – któż nie zna „Be”? Wokal z utworu Sweet Mercy „Reach Out” sprzed dwudziestu lat, zaśpiewa dziś każdy fan nie tylko Laidback Luke’a, ale i cały świat. „Be” to także fenomen na skalę światową. Całkiem niedawno przecież słyszeliśmy najnowszą wersję „Show Me Love” w interpretacji duetu – tak, zgadliście – Luke & Steve, w której samplują oni… Sami siebie. Laidback Luke – Break The House Down Dirty Dutch w całej swojej piszczałkowo-pompującej okazłości. Względny minimalizm formy i maksymalna treść przekazu. I oczywiście to rozpoznawalne, pseudo-elektryczno-organowe brzmienie. Laidback Luke & A-Trak – Shake It Down Tu będzie bardzo osobiście: wiele już utworów słyszałem, ale ten należy do jednych z najbardziej zakręconych. Ciekawe połączenie wielu, z pozoru niepasujących do siebie, elementów i świetne, oldschoolowe brzmienie czynią z tego kawałka typowy, eventowy zamiatacz parkietów.
Laidback Luke & Diplo – Hey
Diplo na co dzień znany jest ze skrajnie zakręconych i pomieszanych klimatów. Nic więc dziwnego, że „Hey”, wyprodukowane do spółki z bohaterem naszego artykułu, również nie jest standardowym dla Laidback Luke’a electro-dutch-housowym utworem. Wkręcający, przyjemny tribalowy kawałek z wyraźną, piszczałkową melodią. Laidback Luke, Axwell, Angello, Ingrosso – Leave The World Behind Pierwszy z utworów, które moglibyśmy podpisać jako dzieło SHM. Wielki, ogromny, gigantyczny hit łączący brzmienie i styl szwedzkomafijny z pompą w stylu Laidback Luke’a, którego partii wokalnej zwyczajnie wstyd nie znać. I to banalne, a jednocześnie chwytliwe pianino… Laidback Luke – Till Tonight Nie możemy pominąć najnowszego utworu Łukasza, w którym wokalnie udziela się Jonathan Mendelsohn. Normalnie jestem przeciwny tego typu wokalom męskim, ale w tym wypadku mamy do czynienia z kompozycją, która choć może nie stała się jeszcze ani klasykiem, ani specjalnie wielkim hitem, to jej rytmika, motyw główny i właśnie wokal, są jednymi z tych, które zapadają w pamięć i nie dają spać po nocach… |