Svena nie będzie: klapa organizacyjna czy kolejny polski przekręt?
’Drodzy przyjaciele w Polsce, bardzo mi przykro poinformować, że zaplanowany na 10 kwietnia event w Warszawie został odwołany przez organizatora! Mam nadzieję, że będę mógł niebawem odwiedzić Wasz kraj i potańczymy razem! Wasz, Sven’ – taką oto informację zamieszczoną przez oficjalny fanpage Svena Vatha można przeczytać na Facebookowym profilu wydarzenia, na które czekało wielu klubowiczów w Polsce.
To miało być wielkie święto dla fanów techno i tech house’u – Sven, Nina Kraviz, Matador, Mark Fanciulli i Larix mieli stworzyć niezapomnianą noc, najpierw w Instytucie Energetyki, następnie po zmianie miejscówki w Praskiej Drukarni.
Jeszcze 11 marca agencja I Say pisała na swoim fanpage’u:
” 'I Say’, powiadamy, odbędzie się – to pewne. Nic nie jest w stanie tego zatrzymać. Zmieniamy miejsce, a za lokalizacyjne zamieszanie już na wstępie pokornie bijemy się w piersi. Przyczyna miejscówkowej roszady nie leży jednak po naszej stronie. (…). Krótko mówiąc, spotykamy się definitywnie 10 kwietnia w Praskiej Drukarni. Gwarantujemy dwie sceny, after party w ISKRA Pole Mokotowskie z bezpłatnym dojazdem, jeszcze więcej mocnych atrakcji i konkretny line-up w miejscu o iście warehouse’owym klimacie, powiadamy. 'I Say'”.
Od 2 dni wiemy jednak, że imprezy nie będzie, co przepowiadało zresztą wielu sceptyków, którzy nie potrafili uwierzyć nowym ludziom z nowej agencji, o której nikt wcześniej nie słyszał. Czy to po prostu niewypał organizacyjny, czy kolejny po UMF Polska przekręt i polscy klubowicze zostali nabici w butelkę? Na szczęście dostaliśmy informację, że procedury zwrotów zostały już rozpoczęte i każdy, kto kupił bilet na tę imprezę, dostanie swoje pieniądze z powrotem.